rozdział 4

68 5 5
                                    

Szukałam ławki aż ktoś mnie popchnął, spadłam mocno o cegłówką przez chwilę byłam zdezorientowana lecz szybko zajrzałam że to Patryk z jakąś dziewczyną. Po chwili wstałam i się oczepałam z kurzu, dziewczyna która stała teraz na przeciwko mnie miała czarne proste włosy a także mocny makijaż, jej ubiór nie był adekwatny do pogody na dworze ponieważ miała na sobie obcisły  top na ramiączkach przez co jej duży biust omal nie wypadł a do tego skórzaną kurtkę.
  Na dopełnienie całej stylizacji miała na sobie czarną spódniczkę sięgającą do połowy uda i oczywiście w tym samym kolorze szpilki, a za to Patryk był miarę normalnie ubrany bo miał tylko czarne spodnie dżinsowe lekko szerokie, i bluzę czarną taki Basic outfit . Dziewczyna spojrzała na mnie a ja już zamierzałam odchodzić lecz pech tak chciał że znowu nie mogło być inaczej. - jak ty wyglądasz? Wyszłaś z jaskini?- usłyszałam głos za mną, od razu się obróciłem w stronę dźwięku. Dziewczyna patrzyła na mnie z wzrokiem Można nazwać klauna.- Sorki ale popatrz się na siebie a nie oceniasz innych, myślisz że wyglądasz fajnie?- czarno włosa się uśmiechnęła - to się grubo myślisz - no i nagle ten uśmiech zniknął, no co ja poradzę że wygląda co druga dziewczyna na mieście. Dziewczyną spojrzała się na patryka a on na mnie oj będą kłopoty.- Odwal się od niej sama nawet nie masz nikogo a ty jeszcze wyzywasz Maję , ogarnij się nieudaczniku - powiedział chłopak, okej teraz się wkurzyłam, - Mówisz o sobie czy o twoim nabrzmiałym ego , wydaje mi się że to oba . A teraz przepraszam ale z osobami nie kompetentymi się nie zrozmawia - jak skończyłam swoją wymowę i sobie odeszłam . Resztę dnia mi minęła miarę dobrze, po powrocie z spaceru czyli tak około 7:00/ 8:00 poszłam sprzątać pokój trochę mi to zajęło mimo że zawsze sprzątam regularnie.
    Pokój skończyłam tak około o 12:00 ale ślnił , zaszłam na dół by coś zjeść. Na dole spotkałam przyrodnią siostrę z ojczymem który się zbierali do wyjścia, powiedziałam krótkie pa i poszłam po jedzenie. Zrobiłam sobie kanapkę z serkiem i pomidorem i oczywiście woda z cytryną, po zjedzeniu posiłku postanowiłam że pójdę do kawiarni żeby się pouczyć. Poszłam do żeby spakować ipada i laptopa obraz kilka zeszytów i książek. Postanowiłam że się przebiorę w trochę Świerże ciuchy, ubrałam szare spodnie dresowe i na górę czarny top na ramiączkach i oczywiście bluzę też w kolorze szarym, warkocze poprawiłam i spakowałam jeszcze małą butelkę wody i oczywiście błyszczyk nawilżający i krem do rąk i słuchawki. O koło 12:44 wyszłam do pobliskiej kawiarni.
    Do kawiarni miałam jakoś około 15 minut więc szybko, szłam myśląc o tym co zrobić późnej lecz moje przemyślenia nie trwały długo bo doszłam na miejsce. Usiadłam przy oknie, ogólne kawiarnia była cała w kolorach jesieni naprawdę przytulna. Po chwili poszłam zamówić moją kawę. Gdy już dostałam kawę zaczęłam się uczyć. Nauka nie trwała długo bo ktoś się do mnie przysiadł, tej osoby szczerze mówiąc nie znałam, ale był to brunet z kręconymi włosami i ubrany był w chyba czarne spodnie cargo a także over size bluzę szarą. - Hej piękna - powiedział chłopak.- em hej?- odpowiedziałam trochę dziwna konweresacja.
- chcesz się spotkać? Jutro u mnie - spytał na co ja od razu wybucham lekkim śmiechem - chyba śnisz, nawet się nie znamy. - no może trochę za surowo ale chcę jemu dać jasno że nie.- Jestem Wiktor , brat Patryka Lubasia , będę z wami chodzić do klasy.- tu mnie zaskoczył nie powiem.
- a skąd wiesz o mnie?- zapytałam, na co chłopak się uśmiechnął.- obserwuje cię na Instagramie i biernie oglądam twoje rysunki , Julita masz ogromny talent.- teraz to ja się uśmiechnęłam. Późnej przez cały czas razem gadaliśmy i złapaliśmy wspólny Vipe , wymieniliśmy się jeszcze numerami telefonów i oczywiście Messengerem.
     O godzinie 17:00 byłam już w domu , z Wiktorem jednak się umówiliśmy się na na spokojne w wtorek bo mamy w tedy 2 godziny okienka. A jutro musimy się poczuć na sprawdzian. Późnej gdy leżałam w łóżku pisałam z Wiktorem i poszłam spać. Niedzielę spędziłam się ucząc i tak mi minęła. Poniedziałek wstałam o 5:40 , pościeliłam łóżko, poszłam zrobić skin cere , po 15 minutach wyszłam z łazienki i poszłam szukać outfitu na dziś. Ubrałam czarne spodnie lekko szerokie dżinsowe na to  czarny top na ramiączkach i bluzę szarą z nadrukiem na plecach kokardą. Pomalowałam rzęsy i delikatnie dałam kolektor pod oczy, tak rzadko się maluję ale dziś to wyjątek bo wczoraj poszłam spać naprawdę późno, tylko szybko konturówka z lovley odcień 8 i błyszczyk z dior wczoraj zawinęłam wałki na włosy zęby w końcu je ułożyć a moje złoto blond włosy dziś miały dobry dzień. Wzięłam plecak i zeszłam na dół by zrobić sheake owocowego. Późnej szybko ubrałam buty białe z Nike , kurtę czarną i wyszłam. Byłam pod szkołą o 7:48 więc szybko przebrałam buty i poszłam pod salę ponieważ pierwsza lekcja to jest z naszym wychowawcą czyli z panem Douglasem.
     Zadzwonił dzwonek na lekcje i wszyscy weszli o dziwo Patryk nie spóźnił się , każdy usiadł na miejscach i pan nam przedstawili Wiktora od razu oznajmiając że wyjątkowo mamy lekcję wolną. Wiktor podszedł do nas i  się zemną przywitał.- Hej juliś - wstałam i też się przywitałam.- to wy się znacie ?- spytał Patryk na co Wiktor przytaknął - Jak tam juliś? Pięknie wyglądasz- powiedział na co mi się zrobiło ciepło na sercu. - Dziękuję, a bardzo dobrze. - kontem oka zauważyłam że Patryk na mnie ciągle patrzy się co akurat było strasznie dziwne . - Julito , Patryku możecie proszę tu do mnie podejść - zawołał pan Douglas na co ja przytuliłam a on odwzajemnił się do Wiktora i powiedziam że zaraz wrócę.
Razem z Patrykiem poszliśmy do pana  wychowawcy, Który nas wyprosił za drzwi. Pan nam oznajmił że mamy posprzątać kantorki w całej szkole bo dziś nie ma osób do tego ale zamian dostaniemy 6 za aktywność i też będziemy zwolnieni z lekcji co oznacza że też z sprawdzanu z matematyki. Poszłam tylko szybko do Wiktora się pożegnać mówiąc mu że muszę coś załatwić, pocałowałam go w policzek i poszłam z plecakiem w ręku a Patryk zrobił to samo..

______________________________________
Hejka jutro też się pojawi rozdział bo zaczna mi tą książka podobać (1013 słów)

Maybe It's not that time yet?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz