-Przepraszam, że przerywam, ale Harry musisz napisać list do Syriusza lepiej by dowiedział się o wszystkim od ciebie.
No tak trzeba było im przerwać w słusznej sprawie, chociaż było to ciężkie dla przyjaciółki wybrańca. No ale jak mus to mus.
-Tak wiem już się za to zabieram. -I odrywając się od Panny Snape wybraniec usiadł przy ścianie, by napisać kilka słów do swojego chrzestnego.
-Nie wiem kto cię w to wrobił, ale musisz uważać, ktoś bardzo źle ci życzy. -Stwierdzenie oczywistości, ale racji w tym dużo.
-Nie pierwszy raz i pewnie nie ostatni. Skończyłem. -Wstał i otrzepał szatę ze słomy.
Hedwiga natychmiast sfrunęła na ramię i wyciągnęła nóżkę.
-Nie możesz lecieć, muszę wysłać jedną z tych...
Oj zraniłeś jej dumę Potterku.
-Merlinie zraniła cię. -Elizabeth od razu stanęła przy hmmmmm przyjacielu i dotknęła miejsca, które Hedwiga przecięła pazurami.
-To drobnostka po prostu się obraziła. -Gdy skończył przywiązywać list do nóżki wielkiej płomykówki próbował pogłaskać sówkę, ale ta kłapnęła groźnie dziobem i odfrunęła na najwyższe żerdzie.
-Później przyniesiesz jej coś na przeprosiny, ale powiem ci czeka was ciężki czas.
-Dzięki Eliza naprawdę wiesz jak mnie wesprzeć. -Ale mimo jego zdenerwowanego tonu, w kącikach ust tkwił cień uśmiechu.
-A teraz naprawdę chodźmy do zamku, bo się wyziębisz Eliza. Nie sądziłam, że jak stałaś tak wyjdziesz bez żadnego cieplejszego ubrania. -Groźne spojrzenie Hermiony Granger nr5.
-No jakoś tak wyszło z rozpędu. -I uśmiech niewiniątka nr7.
Zawsze działa.
I tak w trójkę wrócili do zamku, z wyjątkiem, że ona miała misję wypadania gruntu na jakim się znajdowali.
Stała pod gabinetem swojego ojca i czuła się dziwnie, że za chwilę pewnie wejdzie z nim w polemikę. Merlinie miej ją w swojej opiece.
Zapukała i gdy w końcu usłyszała zgodę weszła i zasiadła na fotelu przed jego biurkiem.
Sprawdzał pracę uczniów i mogła idealnie dostrzec, że większość zostanie skarcona na następnej lekcji.
-Jak mogę pomóc mojej szanownej pierworodnej. -Odłożył pióro do kałamarza i przyjrzał się swojej ładniejszej kopi.
-Chodzi o Harrego.
-Ah nawet własne dziecko musi mnie męczyć rozmowami o tym kretynie. Co też zrobił ten święty dzieciak.
-Naprawdę musi wziąć udział w turnieju on ma dopiero 14 lat. Jak ma konkurować ze starszymi i o wiele bardziej doświadczonymi czarodziejami.
-Cóż wiedział na co się zgłasza widocznie brakuję mu sławy w tym roku.
-Sam nie wierzysz w to co mówisz. Jak sam twierdzisz Harry jest kretynem jak w takim razie złamał linie wieku dyrektora. Przeczysz sam sobie.
-A takie to ciężkie poprosić starszego kolegę o pomoc. Wszędzie musi się wpakować nie szanuje swojego życia. Ani pamięci tych którzy się dla niego poświęcili.
Ojoj coś zabolało.
-Czemu niby Harry miałby to zrobić ma złoto w skarbu i wystarczająco sławy. -Spojrzała na ojca oczekującej konkretniej odpowiedzi.
CZYTASZ
Córeczka Nietoperza
FanfictionElizabeth Snape Nazwisko znane każdemu fanowi serii o pewnym czarodzieju. A gdyby ten nieczuły nietoperz zapijał smutki i za późno wyjął co poskutkowało narodzeniem się czarnowłosej dziewczynki. Zaskoczę was wszystkich nie matka jej nie porzuciła i...