Dziś ja z Agatą postanowiłyśmy, że wybierzemy się na jakieś małe zakupy. Z tego że dostała małą wypłatę, chciała sobie kupić jakieś nowe buty lub coś, więc postanowiłam że będę jej towarzyszyć. Akurat siedziałam w salonie czekając na nią. Znowu tak długo się ubierała...ona nie nauczy się ogarynać na czas.
- Agata no idziesz, ile mogę czekać?! Co ty robisz w tej łazience, nie wiem rozwolnienie masz czy coś?! - krzyknęłam tak aby usłyszała.
Po chwili zobaczyłam że drzwi od łazienki się uchylają.
- Poczekaj bo ciężko mi jest lewą rzęsę dokleić! - odkrzyknęła.
- Po co sobie doklejasz rzęsy, przecież idziemy tylko do galerii... - mruknęłam pod nosem, tak szczerze to nie chciało mi się już za nią czekać - pójdę już ubrać buty!
Wstałam leniwie z kanapy, udając się do przedpokoju. Zamiast ubrać buty spojrzałam w duże lustro które było jakby na całą szafę. Ciemno szare szerokie spodnie, i zwykła czarna bluza z jakimś napisem i rękawiczki bez palców. Spojrzałam w lustro, dokładniej w mają lewą stronę. Na wieszaku wisiała moja kurtka i...czapka. Jak ja nienawidzę nosić czapek. Zawsze mi psują moją grzywkę którą układam chyba pół godziny, żeby wyglądała dobrze! Obróciłam się, chwytając za granatową kurtkę po czym ubrałam ją i zapięłam prawie do szyji. Świetnie wyglądam jak jakiś bobek.
Nagle do przedpokoju wbiegła Agata, obijając się o framugę drzwi i wieszak.
- Jestem! Wyrobiłam się prawda?! - spojrzała na mnie - a ty jeszcze nie masz butów ubranych?
A no tak...
Szybko nachyliłam się aby ubrać moje adidasy. Widziałam kątem oka że dziewczyna też zaczęła się już ubierać. No nareszcie wyjdę na świeże powietrze. Nie lubię siedzieć za bardzo w domu, bo tutaj to ja się nudzę...strasznie żałuję że nie mogłam być jakoś teraz w Polsce. Chociaż na Wszystkich Świętych chciałam tam być ale nie mam za bardzo jak. Jejku odkąd zmarła moja siostra nie chodzę tam...kiedyś w sumie to tam chodziłam bo za cmentarzem jest fajna górka z której są ładne widoki, ale wtedy jeszcze ona żyła...nie chcę już o tym nawet myśleć. Na szczęście z tych rozmyślań wyrwała mnie moja ukochana przyjaciółka, która walnęła mnie z całej siły w plecy.
- Idiotka... - ruszyłam w kierunku drzwi wyjściowych.
- Też cię kocham - odpowiedziała, po czym wyszłyśmy z domu zakluczając go. Brauna nie było w domu, tak szczerze to nie wiedziałam gdzie on jest ale słyszałam że mówił coś ze idzie na jakieś lekcje gry na gitarze czy coś? Z resztą, nie wnikam w to za bardzo, to nie moje sprawy.
- A w zasadzie to go jakiej galerii chcesz iść? Wiesz ja się za bardzo nie znam...
- Braun mówił że gdzieś tu jest jakaś galeria co się nazywa chyba...poczekaj - wyciągnęła telefon i weszła w aplikacje wiadomości. Braun jej przysłał SMS z nazwą tej galerii. Uroczo - Nazywa się...o kurwa weź to przeczytaj - podała mi telefon.
- Gel... - zawahałam się - Gelderlandplein. Co to jest, nie mogli tego nazwać po prostu galeria Amsterdam czy coś - powiedziałam lekko rozbawiona.
- No dosłownie - odpowiedziała dziewczyna.
Po 15 minutach spacerku, doszłyśmy pod galerię. Gdy weszłyśmy do środka odrazu zrobiło się duszo, słyszalny był hałas a ludzie przepychali się przez siebie.
Załapałam Agatę za rękę żeby się nie zgubić. Zaczęłyśmy iść przed siebie, bo postanowiłyśmy że będziemy eksplorować każde piętro po kolei.
______________________________________
TIME SKIP
Minęło chyba 20 minut odkąd tutaj weszłyśmy. Nie powiem, przytulne miejsce. Ja to ogólnie lubię się szlajać po galeriach i takie tam.

CZYTASZ
𝗠𝗼𝗼𝗻𝗹𝗶𝗴𝗵𝘁 - 𝗝𝗼𝗼𝘀𝘁 𝗞𝗹𝗲𝗶𝗻
Подростковая литератураChłodne wieczory i wpatrywanie się w księżyc. Mam nadzieję że będę mogła tak do końca mych dni..ten 𝘣𝘭𝘰𝘯𝘥𝘺𝘯 namieszał mi w głowie. ☆ 𝗔𝗹𝗲 𝗰𝘇𝘆 𝘄𝘀𝘇𝘆𝘀𝘁𝗸𝗼 𝗺𝘂𝘀𝗶 𝘀𝗶𝗲̨ 𝘀𝗸𝗼𝗻́𝗰𝘇𝘆𝗰́ 𝘁𝗮𝗸 𝗷𝗮𝗸 𝘄 𝗯𝗮𝗷𝗸𝗮𝗰𝗵 𝗗𝗶𝘀𝗻�...