nie moge

46 8 16
                                    




07:34

Adam był już w kuchni, ja jeszcze leżałem na moim łóżku. Nic wczoraj nie robiliśmy szczególnego oprócz grania w Minecraft'a i wyzywania się od skończonych debili. Była sobota więc nie musieliśmy iść do szkoły. Ja i Adam zdecydowaliśmy że on zostanie tu jeszcze do niedzieli. I tak moi rodzice byli na podróży służbowej, i nie miało ich być do kolejnej soboty. Wstałem z łóżka i poszedłem do kuchni gdzie stał Adam.

Hubert:"hej"

Adam:"siema"

Hubert:"o której wstałeś?"

Adam:"nie pamiętam tak szczerze"

Hubert:"wygodnie ci się chociaż spało?"

Adam:"taa, lubię spać na podłodze XD"

Hubert:"XD"

ja i Adam poszliśmy do salonu i usiadłyśmy na kanapie. Oby dowie siedzieliśmy na telefonach ale gadaliśmy o tym co chcemy dzisiaj robić. Po paru godzinkach, prawie nie robienia niczego, ja i Adam zdecydowaliśmy wyjść do miasta. Ubraliśmy się ciepło, bo było -5 stopni na dworze i do tego było ciemno. Ubraliśmy buty, zamknęliśmy dom na klucz i wsiadaliśmy do auta. Przypominało mi się w trakcie że Marcin miał mi oddać moje, ale to nie było takie ważne. Adam kierował a ja siedziałem koło niego. Dużo się na siebie patrzeliśmy, widziałem jak się uśmiecha i rumieni. Ja przyznam że też się rumieniłem. Adam był jednym z naj przystojniejszy ludzi których znałem jeśli muszę mówić prawdę. Dojechaliśmy do Warszawy. Warszawa mi tylko przypomniała Karola, dlatego się trochę zasmuciłem ale Adam mi od razu poprawił humor. Szliśmy razem w stronę jakiegoś miejsca gdzie Adam mnie chciał zabrać, kiedy nagle, w odległości dostrzegłem grupkę ludzi. I z nimi był też Karol. Wydawał się smutny, no znaczy.. Uśmiechał się ale miał taki sam pusty wzrok jak ja

Adam:"Hubert? co jest?"

Hubert:"co? nic."

Adam:"na co patrzysz? co jest?"

Hubert:"nic.. nie przejmuj się, możemy iść dalej"

Adam:"o co chodzi?"

i nagle, Karol też mnie zauważył. Jego oczy natychmiast zabłysły z szczęścia. Moje też.. Brakowało mi jego pięknych oczu. Zawsze myślałem że jego oczy były brązowe, a tak naprawdę były niebiesko zielone. Tak naprawdę każdy tak myślał. Nawet jeśli 'zdradził' mnie, jedyne co chciałem zrobić to biec do niego i go przytulić. Nigdy nie myślałem że będę do niego tak przywiązany. Karol to jedna z tych osób do których wrócisz bo czujesz się z nimi jak w domu, nie ważne co ci zrobili. Po paru minutach, Karol i ta grupka chłopaków odszedli, a ja zostałem sam z Adamem. Nie chce nic złego mówić, ale Adam mnie już po woli wkurzał. Mówmy prawdę, bym nigdy nie mógł być z kimś jak Adam. Adam może być moich najlepszym przyjacielem ale nigdy chłopakiem. Myślę że Adam myśli to samo o mnie. Ja i Adam kontynuowaliśmy naszą drogę do jakieś kawiarni czy co, nie zrozumiałem. Nudy. Straszne nudy. Nie chciałem już siedzieć z Adamem. Chciałem iść do Karola. Przeprosiłem Adama że muszę iść do toalety i zostałem tam na długie 15 minut. Nie wiedziałem już co robić. Jak wychodziłem, spotykałem Karola..

Karol:"długo ci to zajęło"

zaśmiał się

Hubert:"Karol? co ty tu robisz?"

Karol:"to samo co ty"

Hubert:"aha, okej, to do zobaczenia.."

Karol:"zaczekaj"

Hubert:"Karol"

Karol:"Hubert mogę ci po prostu coś wyjaśnić? ostatni raz"

Hubert:"Karol ja mam już dość"

Karol:"wysłuchaj mnie tylko, po tym, nie musimy się zadawać"

po paru sekundach myślenia się zgodziłem

Karol:"pamiętasz Anie?"

Hubert:"tak.."

Karol:"Ania to tylko przykrywka"

Hubert:"na co? o co ci chodzi?"

Karol:"Damian.. Ja kocham ciebie.."

Hubert:"co?"

Karol:"nie rozumiesz? Ania to nie jest nikt dla mnie, to nie jest moja dziewczyna"

Hubert:"jak to? przecież siedziała ci na kolanach, i.. i wstawiłeś tą insta story o niej"

Karol:"bo nie chce żeby ludzie myśleli.. że.."

Hubert:"rozumiem."

Karol:"wybaczysz mi?"

Hubert:"nie."

pocałunek na całe życie (DxD)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz