It's almost like a kiss

2.4K 188 53
                                    

W sali było wyjątkowo cicho. Słychać było tylko dźwięk kredy, którą jedna z uczennic pisała na tablicy. Była zdenerwowana, ponieważ nie tylko zapomniała wszystkiego z poprzedniej lekcji, ale również nie chciała źle wypaść na oczach nowego, przystojnego ucznia. Stres nie był konieczny - chłopaka i tak nie obchodziło, co robiła. Przez cały pobyt w tym pomieszczeniu, był zupełnie wyłączony. Poprzednią noc nie spał, bo pewien ciemnowłosy znajomy ze zwyczajem nieświadomego rozbierania, postanowił zrobić imprezę w przeddzień szkoły. Powieki mu się kleiły i naprawdę chętnie by zasnął, ale nie mógł. Przynajmniej, póki nie upewni się, że dziewczyna, z którą siedzi jest okej. Nie wyglądała na najlepszą uczennicę - od braku mundurka zaczynając, na niesamowicie małej ilości książek w torbie kończąc. Wydawała się dobrym materiałem na przyjaciółkę albo przynajmniej sojuszniczkę w tej sennej walce z nauczycielem.

Nastolatka obserwowała znudzonym spojrzeniem widok za oknem. Światło słoneczne odbijało się w jej brązowych oczach. Blondynka była piękna i miała niesamowitą figurę, nawet Natsu - który nie dostrzega zbytnio kobiecych wdzięków - musiał to przyznać. Gdy się jej tak przyglądał, zdał sobie sprawę, że nie zna jej imienia i to nie była wina jego braku skupienia. Ona po prostu nigdy się nie przedstawiła.

-Psss - szepnął chłopak.

Blondynka nadal była wpatrzona w okno, więc Natsu spróbował ponownie. Za dziesiątym razem dziewczyna w końcu usłyszała i popatrzyła się ze zdziwieniem na nastolatka. Szybko jednak uśmiechnęła się lekko, na co kilka dziewczyn w klasie prychnęło. Naprawdę? Ile osób ich obserwowało?

-Tak? - spytała słodko.

-Jak masz na imię? - Jej usta prawie niezauważalnie poruszyły się w dół. - Nigdy się nie przedstawiłaś.

-Oh. Lucy Heartfilia - szepnęła po dłuższej chwili.

-Miło cię poznać, Lucy - uśmiechnął się uroczo - Ja jestem...

-Wiem jak się nazywasz - przerwała mu. -Natsuu~

Blondynka złapała go za rękę, a różowo-włosy zdawał się tym nie przejmować. Czuła, że ma go w garści. Poszło naprawdę szybko, myślała, że to będzie trudniejsze, w końcu chłopak jest naprawdę przystojny.

Natsu na chwilę ścisnął jej dłoń, więc dziewczyna szybko odwróciła się w jego kierunku.

-Możesz mnie puścić? - zapytał szeptem.

Lucy zastygła w miejscu. Nie spodziewała się tego. Poczuła nagłe zdenerwowanie i ochotę przyłożenia nowemu, ale musiała utrzymywać dla niego reputację miłej i słodkiej.

-J-jasne - odszepnęła i lekko się zarumieniła, czego powodem akurat nie było zawstydzenie. Puściła jego dłoń i zaczęła coś notować, żeby zająć jakoś ręce.

Zaczęła się długa przerwa i wszyscy kierowali się na stołówkę. No, prawie wszyscy. Lucy Heartfilia samotnie kierowała się w stronę dachu. Kilka osób z zażenowaniem odsuwało jej się z drogi, inni patrzyli na nią z pogardą, podstawiali nogi i obrażali. Ta jednak, niezrażona, z podniesioną głową szła przed siebie. Kiedy znalazła się na świeżym powietrzu a za sobą miała zamknięte drzwi, wypuściła powietrze, które nieświadomie trzymała przez całą drogę.

To co oni wszyscy mówią... to boli, nawet bardzo. Tylko nie tą Lucy, o której rzeczywiście plotkują.

Blondynka usiadła na podłodze w miejscu blisko krawędzi i wyciągnęła ze swojej torby batonika zbożowego. Popatrzyła się na jedzenie smutnym wzrokiem, po czym otworzyła opakowanie. Wzięła gryza. Batonik był naprawdę smaczny, jeden z jej ulubionych, ale dziewczyna nie miała na nic ochoty. Jak to często bywało na długich przerwach, zaczęła przyglądać się naturze przy okazji zupełnie się wyłączając.

Sluty girlfriend of Popular boy / Nalu fanfiction plOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz