Natsu nie był typem człowieka, który widzi wszystko. Zdecydowanie nie. Często gubił swój telefon zaraz po jego użyciu, nie dostrzegał plam na jego koszulkach, ani nawet tego, że ktoś zabrał mu brudne ubrania z krzesła.
Wiedział jednak, że z Lucy jest coś nie tak.
Przygotowania do szkoły zajmowały jej dłużej niż zazwyczaj. Siedziała przed szafą przez dobre dziesięć minut, a i tak wybierała cokolwiek. Raz zdarzyło jej się nawet ubrać mundurek i nigdy nie zdała sobie z tego sprawy. Jej makijaż ograniczył się do błyszczyka i mascary, a jej i tak średnie oceny były jeszcze gorsze.
Co gorsza, mówiła mniej, prawie wcale. Kiedy ostatnio zasnął z nią w łóżku, powiedziała tylko "przestań". Natsu czuł się w jakiś sposób winny i jej posłuchał. Od czasu do czasu sprawdzał czy Lucy już śpi. Zazwyczaj zerkał do jej pokoju o drugiej, trzeciej rano, a ona zawsze siedziała na łóżku i wpatrywała się w gwiazdy.
Czarnooki naprawdę się o nią martwił. o nie było normalne. Brakowało mu tej głośnej i śmiejącej się ze wszystkiego Lucy. Problem w tym, że nie wiedział, co może dla niej zrobić. Czuł się zupełnie bezsilny.
Lucy nie była osobą, która z łatwością rozmawia o swoich uczuciach. Podczas tych kilku lat nie miała nikogo, komu mogłaby się wyżalić. Nie miała nawyku wypłakiwać się komuś na ramieniu albo topić swe smutki w czekoladzie i lodach. Cóż, z reguły nie płakała. Nigdy.
Pomimo tego, kiedy przychodzi ten dzień... przestaje być tą wykreowaną przez nią samą dziewczyną. Wcześniej, na ten okres przestawała spotykać się z chłopakami, wstrzymywała swoją grę. Chwilowo zdejmowała maskę i pokazywała się z najsłabszej strony. Każdy ma swoje gorsze dni, Lucy nienawidziła swoich...
"Linia zajęta", głosił napis na jej telefonie, po raz chyba dziesiąty tego wieczoru. Próbowała dodzwonić się do swojego ojca, ale on jak zawsze miał tysiąc innych spraw na głowie. Głośno westchnęła i ponownie kliknęła na jego numer telefonu.
-Heartfilia company, w czym mogę pomóc? - usłyszała damski głos.
-Czy mogłabym porozmawiać z Jude'm Heartfilią? - zapytała cicho, bojąc się, że zwróci uwagę swojego współlokatora.
-W jakiej sprawie? - sekretarka użyła tego zimnego i czysto-biurowego tonu, którego brązowooka miała dość już w czasach podstawówki.
-Jestem jego córką - odpowiedziała.
-Imię? - spytała oschle.
-Lucy Ashley Heartfilia - odrzekła zirytowana.
-Rozumiem, już przekierowuję rozmowę - blondynka odetchnęła z ulgą. Inne sekretarki mogły nie być tak ufne, a nie chciało jej się użerać kimkolwiek.
-Słucham - usłyszała po minucie oczekiwania.
-Ojcze - nagle poczuła, że wszystkie siły ją opuszczają, - niedługo będzie... ona chciałaby chyba... ja chciałam... - odchrząknęła. - Przyjedziesz, żeby ją odwiedzić?
-Raczej nie, muszę zajmować się firmą.
-Ale... Kiedy ostatnio u niej byłeś?
-To nie jest ważne.
-Ona...
-Nie mam czasu na twoje problemy. Powinnaś ruszyć w końcu do przodu - chciała jeszcze się upierać, ale Jude zakończył rozmowę. Spojrzała tylko na telefon w jej dłoni, która nagle zaczęła się lekko trząść. Jej oczy zrobiły się szklane i poleciała z nich pojedyncza łza.
-Czego ja się spodziewałam - szepnęła opierając się plecami o drzwi. Te same drzwi, przy których cały czas stał jej różowowłosy współlokator.
CZYTASZ
Sluty girlfriend of Popular boy / Nalu fanfiction pl
FanficWszystko zaczęło się na imprezie dwa lata temu, kiedy najpopularniejsza dziewczyna we Fiore Academy - Lucy Heartfilia - pod wpływem alkoholu, spotkała przypadkowego nerda. Właśnie wtedy, jej dobra reputacja zniknęła i zaczęto nazywać ją dziwką. Wie...