Rozdział 1

48 5 7
                                    

Słońce powoli wschodziło i wlewało się powoli swoimi promieniami do mojego mieszkania. I w tej chwili zadzwonił mój budzik. Dzisiaj czekały mnie nagrywki na kanał Genzie. Bardzo chciałam się spotkać z przyjaciółmi i spędzić z nimi czas podczas nagrań.

Zegar wskazywał godzinę 8.30. Spojrzałam na wyświetlacz mojego telefonu i ujrzałam nieprzeczytane wiadomości z grupy ,,Genzie", które na początku zignorowałam.

Wyszłam z pokoju i poszłam do kuchni by przygotować śniadanie. Podczas posiłku sprawdziłam zaległe sms'y od Genziaków. Natalka, nasza menagerka napisała, że mamy być w domu G o godzinie 10. Był to ostatni dzień nagrywek przed miesięcznym daily na naszym kanale w starym domu. Kochałam jego energię i cieszyłam się, że tam wrócimy.

Kiedy zjadłam, podeszłam do szafy wybrać ubranie na dzisiejszy dzień. Padło na dżinsy oraz top, ponieważ zapowiadał się ciepły, lipcowy dzień. Ruszyłam do łazienki zrobić lekki makijaż. Gdy już skończyłam, postanowiłam obejrzeć jeden odcinek mojego ulubionego serialu. Następnie spakowałam torebkę i wyszłam z mieszkania.

Na dworze czekał na mnie mój samochód. Wsiadłam i próbowałam go odpalić. Jednak nic się nie stało. Stwierdziłam, że to poprostu przypadek i ponowiłam próbę. Jednak bez skutku. Zdenerwowałam się i straciłam już nadzieję na dostanie się na nagrywki.

Napisałam na grupie, że moje auto nie odpala. Niektórzy już byli w drodze, więc nerwowo szukałam najbliższego przystanku autobusowego w telefonie aby pojechać się do domu. Nagle przyszła mi wiadomość od Bartka Kubickiego w którą szybko kliknęłam.

Bartek: Mogę po Ciebie podjechać Faustynka, bo jeszcze nie wyjechałem.

Kamień spadł mi z serca. Odrazu mu odpisałam.

Fausti: Dzięki! Ratujesz mi życie!

Po czym ruszyłam pod blok.

Bartek był dla mnie naprawdę najlepszym przyjacielem. Zawsze mogłam na nim polegać. Zawsze mieliśmy ze sobą dobry kontakt. Jednak ze względu na shipowanie nas przez widzów Genzie, nie spotykamy się za często i bardzo mi brakuje kontaktu z nim, jaki mieliśmy podczas drugiego sezonu.

Czekałam na niego, przeglądając coś w telefonie. Po kilku minutach zza rogu wyłoniła się złota tesla. Odrazu wiedziałam, że to mój przyjaciel. Podjechał i otworzył okno.
-Cześć! Wsiadaj- i wskazał na miejsce obok niego. Również go przywitałam i z uśmiechem weszłam do samochodu.

Nagle, chłopak objął mnie lekko ramieniem. Nie wiedziałam, jak na to zareagować, więc poprostu oddałam przytulasa. Było to naprawdę bardzo miłe z jego strony.

Ruszyliśmy. Przez pierwszą połowę drogi w ogóle się do siebie nie odzywaliśmy i panowała między nami niezręczna cisza. Jednak po chwili, niespodziewanie, chłopak ją przerwał, zadając mi pytanie.
-Jak odczucia przed przeprowadzką do starego domu G na miesiąc?- zapytał i uśmiechnął się, nie odrywając wzroku od drogi.
-Naprawdę bardzo się cieszę! Nie mogę się doczekać aż się wprowadzimy już jutro- odpowiedziałam, również się uśmiechając.
-To super! Wiedziałem, żeby namówić Genziaków na kolejne daily- zaśmiał się
-Prawda!- powiedziałam i również zaczęłam się śmiać

Kolejna połowa drogi minęła bardzo przyjemnie (napewno lepiej od tej pierwszej). Słuchaliśmy piosenek Genzie, które jeszcze nie wyszły na światło dzienne, z płyty która niedługo miała zacząć sprzedawać się w preorderze. Bardzo cieszyłam się, że będę miała wspólną płytę z przyjaciółmi i jednocześnie spełniłam jedno z moich większych marzeń. Śpiewaliśmy razem piosenki i wydawało się, że jedziemy wieczność. Jednak bardzo miło spędziłam czas z najlepszym przyjacielem.

Powoli docieraliśmy do celu...

_______________________________________________________________

Hejka!
Mam nadzieję, że ten rozdział Wam się spodobał 💗💚
Będę starała się wrzucać codziennie nowe!
Życzę miłego dnia/nocy! <33

Friends or lovers (Fartek)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz