2. Dress to impress

182 5 4
                                    

Powoli zbliżaliśmy się do celu. Nie spodziewałem się, że po drodze zabiorę Faustynę, jednak cieszyłem się ogromnie z jej obecności, ponieważ darzę ją naprawdę wielką sympatią.

Wysiadłem jako pierwszy, by szybko prześlizgnąć się i otworzyć dziewczynie drzwi. Po jej reakcji, stwierdziłem, że nie wiedziała jak na to zareagować. Więc poprostu się do niej uśmiechnąłem.

Aby unikąć niezręcznej ciszy powiedziałem:
-Ciekawe co z twoją bemką...
-Właściwie sama nie wiem... Muszę pojechać do mechanika przed jutrzejszą wyprowadzką, żebym mogła w ogóle dostać się do domu- zaśmiała się.
-Jak coś to zawsze mogę po Ciebie podjechać- uśmiechnąłem się i puściłem jej oczko.

Nagle, niespodziewanie, złapaliśmy kontakt wzrokowy. Jednak nie trwał on długo, bo nagle zza domu wyłonił się Świeży. Jak zwykle musiał dopowiedzieć swoje dwa słowa na nasz temat.
-Uuu. Fartek. Skoro wrócimy do starego domu G to znowu zaczniemy shipowanie co?- powiedział sarkastycznie

Mimo, że chłopak nie pokazuje tego na odcinkach, to był naszym największym shiperem. Na jego dogryzkę przewróciliśmy jedynie oczami uśmiechając się do siebie.
-Dobra, chodźcie, wszyscy czekają na nas- powiedział i ruszył pierwszy w stronę domu.
Ruszyliśmy za nim wymieniając się porozumiewawczymi spojrzeniami.

Natalka, gdy tylko nas zobaczyła, popchnęła naszą dwójkę w stronę koła fortuny, gdzie stała już reszta Genziaków z operatorami.
-Dzisiaj nagrywamy odcinek, w którym podzielimy się na pary. Przygotujemy stroje związane ze starymi odcinkami Genzie!- powiedziała ucieszona menagerka i wszyscy razem z nią zaczęli się cieszyć.

Nadszedł czas na przywitanie się z widzami. Faustynka postanowiła zrobić to jako pierwsza i przedstawić, co będziemy dzisiaj robić. Za to ja, obserwowałem każdy jej ruch, co chyba później zauważyła.

Przyszedł czas na zakręcenie kołem. Zaczęła Hania i wylosowała swojego chłopaka Świeżego. Bardzo się z tego powodu ucieszyła. Następnie zakręciła kołem Kartonii i wylosowała Julitę.
-Więc Fartek znowu w akcji- próbował znowu nam dogryźć Świeży, a reszta zaczęła się śmiać.

My z Fausti, jak zwykle, nie zwróciliśmy na nich uwagi i rozeszliśmy się do pokoji, aby zaplanować nasze stroje. Każda z par dostała kamerę, by nagrywać co będziemy robić. Zanim włączyliśmy kamerę, stwierdziłem, że zagadam do dziewczyny.
-Wow. Szczerze, nie spodziewałem się, że będziemy razem w drużynie.
-Szczerze? Ja też. Ale jak już zostaliśmy dobrani, to nie mamy nic do gadania. Chyba nie będzie ze mną aż tak źle, co?- uśmiechnęła się do mnie.

Kocham jej uśmiech

-Z Tobą napewno nie- i również się uśmiechnąłem. Już w pokoju z kamerą, nagrywaliśmy, jak planujemy nasz strój.
-Jak widać zostałem dobrany do pary z Faustyninką- zacząłem się śmiać do kamery -Mam nadzieję, że wygramy ten odcinek!
-Ja również!- Powiedziała z entuzjazmem Fausti
-Dobrze, hmm... Jaki odcinek odtwarzamy?
-Może z toi toi'ami?- zaproponowała dziewczyna
-Super pomysł! Kiedyś w toi toiach w parach byliśmy razem w drużynie, więc super pomysł!- pochwaliłem ją i przybiliśmy piątkę.

Postanowiliśmy, że wyruszymy do sklepu papierniczego po karton i papier, aby zrobić toi toia. Wsiedliśmy do tesli i włączyliśmy nagrywanie.
-Ruszamy właśnie w stronę sklepu- mówiłem zapinając pasy i spojrzałem na Faustynkę -Kto będzie się przebierał?- zapytałem
-Hmm...- myślała -Może ty?- zaśmiała się
-No dobra, więc będę chodzącym toi toiem- powiedziałem i zaczęliśmy się dusić ze śmiechu, tak, że przypadkowo zderzyliśmy się głowami. Spojrzeliśmy na siebie niepewnie i nasze spojrzenia ponownie się spotkały. Jednak nie na długo.

Fausti odwróciła głowę i zaczęła mówić do kamery. Za to ja się jej przyglądałem. Kiedy padło słowo ,,Ruszajmy!" Odpaliłem auto i ruszyliśmy w drogę. Podczas drogi nic nie nagrywaliśmy, tylko siedzieliśmy w niezręcznej ciszy, gdzie w tle przebijały się piosenki Genzie.

Dojechaliśmy w końcu do sklepu. Nagraliśmy oczywiście relacje ze sklepu kamerą i po zakupieniu potrzebnych materiałów, ruszyliśmy w stronę domu G. W międzyczasie wpadłem na świetny pomysł, aby zrobić wstawkę do filmu, gdzie śpiewamy piosenkę. Akurat padło na piosenkę ,,Klub" przez co lekko zleakowaliśmy nową piosenkę z płyty. Bawiliśmy się naprawdę świetnie.

Podjechaliśmy pod dom i wysiedliśmy z samochodu. Popędziłem po schodach i zatrzymałem się przy drzwiach, czekając na dziewczynę. Po jej wzroku można byłoby się domyśleć, że była podejrzliwa. Otworzyłem jej drzwi i powiedziałem:
-Panie przodem- i uśmiechnąłem się do Fausti. Nic na to nie odpowiedziała, tylko puściła mi oczko.

Szybko weszliśmy na górę i zaczęliśmy przygotowywać strój. Do kartonu przykleiliśmy biały papier i wycięte odrysy drzwi oraz napis. Założyłem karton i Faustynka zaczęła się ze mnie śmiać.
-Coś Cię bawi?- zapytałem, udając obrażonego.
-Nic, tylko ten strój- i zaczęła dusić się śmiechem. Wycięła mi otwór na głowę i ręce. Kiedy wreszcie wynurzyłem swoją głowę ze środka kartonu, zacząłem brać głębokie oddechy.
-Gorąco tam w środku było- powiedziałem.
Fausti nic nie powiedziała, tylko zaczęła się znowu śmiać.

Wszystko oczywiście nagraliśmy.
-Okej, teraz tylko poprawimy Ci fryzurę- powiedziała i wzięła z komody żel do układania włosów.
-Dobra, niech będzie- powiedziałem i pochyliłem się, żeby było jej łatwiej dostać się do nich, ponieważ przeszkadzał w tym mój strój. Robiła wszystko bardzo delikatnie.
-Już skończyłam- uśmiechnęła się i podeszliśmy do lustra.
-Wow, Faustynka. Ty chyba musisz zostać moim prywatnym fryzjerem- zaśmiałem się
-Bez przesady- powiedziała i zaczęła śmiać się razem ze mną.

_______________________________________________________________

No nieźle, Fartek razem w drużynie 🤫
Mam nadzieję, że ten rozdział Wam się spodobał!
Widzimy się już jutro 🫶
Miłego dnia/nocy 💗💚

Friends or lovers (Fartek)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz