DAWID
– Jak było na imprezie? – zapytała mama w sobotę, kiedy jedliśmy wspólnie obiad.Wzruszyłem ramionami.
– Dobrze.
Dopóki nie zobaczyłem jak Nataniel prowadzi na górę ładnej brunetki. Nie miałem pojęcia, dlaczego ten widok mnie zasmucił. Nie miałem powodu, żeby być smutny. Jego dziewczyna, a raczej zdobycz na jedną noc, jeśli wierzyć słowom Jonasza, wcale mi się nie podobała. Za to Iza, z którą wczoraj tańczyłem, wydawała się naprawdę cudowną osobą. Dodaliśmy się do znajomych na Facebooku i od rana ze sobą pisaliśmy. Pierwszy raz spodobałem się jakiejś dziewczynie i zamiast skakać pod sufit z tego powodu, moje myśli krążyły wokół starszego chłopaka i jego nocnych przygód.
– Halo! Ziemia do Dawida! – Mój brat pomachał mi ręką przed oczami, by zwrócić na siebie moją uwagę. – Co ty dziś taki nie w sosie?
Wzruszyłem ramionami.
– Boli mnie głowa – stwierdziłem, co wcale nie było kłamstwem, bo rzeczywiście nieco mnie ćmiła. – Pójdę się położyć – dodałem po chwili.
Odprowadziło mnie zmartwione spojrzenie mamy. Miałem tylko nadzieję, że nie pójdzie za mną. Co niby miałem jej powiedzieć? Że jej synowi odbiło? Inaczej nie umiałem wytłumaczyć swojego zdezorientowania.
Weekend minął szybko. Z niechęcią przywitałem poniedziałek. Mieliśmy w ten dzień wyjątkowo dużo zajęć, a w tym dwie godziny historii, za którą niezbyt przepadałem. Nie umiałem jednak okłamać rodziców, że jestem chory. Dlatego dowlokłem swój tyłek do szkoły. Dziś wyjątkowo nie było ze mną Oli, bo miała na dziś umówioną wizytę u ginekologa. Swoją drogą było to jej pierwsze doświadczenie z tym lekarzem i całą niedziele musiałem ją uspokajać, że wszystko będzie dobrze. Czułem się przy tym mocno niekomfortowo.– Hej, Patryk – przywitałem się z kumplem. – Jak się masz?
Chłopak popatrzył na mnie zmieszany, a po chwili wlepił wzrok we własne buty.
– Dobrze – powiedział zawstydzony. – Dzięki za opiekę i sorry za problem.
Wzruszyłem ramionami.
– Żaden problem – zapewniłem. – Jakbyś chciał pogadać, to możesz wbijać do mnie o każdej porze.
Patryk spojrzał na mnie z wdzięcznością, a na jego twarzy w końcu pojawił się znany mi doskonale uśmiech.
– Dzięki, stary.
Ola zdążyła na drugą lekcję, a z racji tego, że była to wychowawcza, na której zupełnie nic nie robiliśmy, musiałem wysłuchiwać jej relacji z przebiegu wizyty. Czułem, że palą mnie policzki z zawstydzenia, kiedy w najdrobniejszych szczegółach zaczęła opowiadać mi o badaniu doodbytniczym.
– Czekaj – przerwałem jej zaskoczony. – Czemu zrobili ci USG doodbytniczo?
– Bo jestem dziewicą, nie chcieli uszkodzić błony – odpowiedziała niczym nieskrępowana.
Podziwiałem ją za jej otwartość i bezpośredniość. Potrafiła nawet o wstydliwych sprawach rozmawiać tak, jakby tematem konwersacji była pogoda. Ja przy każdym niewygodnym zagadnieniu stawałem się czerwony jak pomidor.
– Aha – westchnąłem i słuchałem dalej opowieści o jej macicy i jajnikach.
Okazało się, że pan od historii się pochorował i mamy dwie godziny przerwy. Kazano nam siedzieć w bibliotece, bo nikt aktualnie nie miał okienka, by się nami zająć. Postanowiłem wykorzystać ten czas, by przejść się do automatu z kanapkami piętro niżej. Bibliotekarka nie miała nic przeciwko, zaznaczając jednak, że mam zjeść na zewnątrz, bo w środku jest kategoryczny zakaz spożywania jedzenia.
CZYTASZ
Moja miłość to grzech
Teen Fiction- To nie była randka. - Wróciłem myślami do tematu rozmowy. - Pewnie uciekłby w popłochu, gdybyś mu to zasugerowała. Amelia zmarszczyła brwi. - Jesteś pewien, że chcesz brnąć w to dalej? - Jasne, robimy postępy! - zapewniłem entuzjastycznie. Jonasz...