Wyszedłem na zewnątrz trochę się przewietrzyć i nagle ją zobaczyłem. To była ta sama dziewczyna którą widziałem na meczu
Wyglądała pięknie. Miała na sobie czarną odciąłą sukienkę, która sięgała jej do połowy ud. Przeglądałem jej się chwilę i spostrzegłem, że ma ręce miała ubraną moją ulubioną bransoletkę, którą jej podarowałem.
- Miałem kiedyś podobną - powiedziałem po chwili do brunetki, spoglądając na bransoletkę.
Dziewczyna gwałtownie odwróciła się w moją stronę.
- Oj... przepraszam - odpowiedziała, szybko ściągając z ręki przedmiot.
- Spokojnie... zatrzymaj ją - zbliżyłem się do brunetki - Jestem Zac
- Emma, miło mi - odpowiedziała uśmiechając się lekko
- Co robiłaś na wczorajszej walce?
- Moja przyjaciółka mnie wyciągnęła, powiedziała że się zabawimy i że będzie tam dużo przystojnych facetów
- Oczywiście twoja przyjaciółka mówiła o mnie - zażartowałem- Em! - Usłyszeliśmy wołanie dziewczyny, która mocno wstawiona szła w naszą stronę
- Cholera! - Emma, zasłoniła twarz rękoma - To moja przyjaciółka Lili- Witaj przystojniaku - przywitała się przyjaciółka Emmy
- Hej - odpowiedziałem, nawet nie poczułem gdy na mojej twarzy pojawił się lekki uśmiech.
- Chodźmy Lili, jedziemy do domu - oznajmiła brunetka
- Do zobaczenia - pożegnała się Emma podając mi rękę
- Do zobaczenia - odwzajemniłem pożegnaniePo krótkiej chwili puściliśmy swoje dłonie i zobaczyłem, że w mojej została jakaś mała karteczka. Najpierw odprowadziłem dziewczyny wzrokiem, a potem spojrzałem na kartkę. Widniał na niej numer telefonu. Nie wiem skąd ją wzięła, ale nie zastanawiałem się nad tym. Ważne że dała ją mi.
Ucieszony schowałem kartkę do kieszeni i wróciłem do klubu, gdzie znalazłem mojego przyjaciela, który siedział z jakąś blondynką. Dosiadłem się do nich, wypiłem jeszcze jedno piwo i wyszedłem z klubu pozostawiając ich samych.

CZYTASZ
Na Zawsze Twój // Zac Efron
Fanfiction... dostrzegłem w tłumie brunetkę, całą we łzach. Nie znała mnie, ale jednak płakała. Była za delikatna... Zapraszam do czytania