Rozdział 4

456 44 5
                                    

Uchylam otumaniona swoje powieki, gdy czuję jak na moją twarz pada słoneczny promień. Cholera, czuję się jakby ktoś walnął mi porządnie cegłą w głowę. Nagle wpadam w panikę, widząc iż nie znajduję się w swoim pokoju, a gdy dociera do mnie, co robiłam w nocy mało nie zakopuję się ponownie pod kołdrę ze wstydu.

- Emily, po prostu połóż się, przed chwilą zemdlałaś - mówi troskliwym tonem Justin.

Śmieję się, chociaż sama nie wiem z czego i nie mogę się uspokoić. Od kiedy Justin ma wąsy? Marszczę skupiona brwi.

- Nic nie mówiłeś, że zapuszczasz wąsy - bełkoczę, chwytając się jego koszulki jak małpka drzewa.

- Wąsy? O czym ty mówisz, Em?

Dotykam miejsca, o które mi chodzi, badając reakcję Justina. Ku mojemu zdziwieniu wybucha tak głośnym śmiechem, że moja głowa zaczyna z porażającą siłą pulsować.

- Co w tym jest śmiesznego?

- To, że wąsy powinny znajdować się nad moimi ustami, a nie nad oczami? Wiesz, może czym brwi? - mówi przez śmiech brunet.

Nie wiem, czy dzisiaj będę mogła mu spojrzeć w oczy bez upokorzenia. Odwracam się na drugi bok, natychmiast zapominając o dręczącym mnie bólu głowy, kiedy widzę śpiącego Justina. A więc spaliśmy w jednym łóżku? Badam wzrokiem jego umięśniony tors, ramiona oraz dłonie pokryte tatuażami, które musiały na pewno mieć dla niego głębsze znaczenie. Wzdycham z zachwytu, zastanawiając się ile czasu musiał spędzić na siłowni, aby osiągnąć taki efekt. Nie mogę się powstrzymać i przesuwam dłonią po jego klatce piersiowej. Uśmiecham się delikatnie, słysząc jak coś uroczo mruczy przez sen.

- Emily - słyszę jego zachrypnięty głos, ale rozchylam zaskoczona swoje wargi, kiedy zdaję sobie sprawę, że on nadal jest zagłębiony w swoim własnym świecie.

Czy Justin Bieber o mnie śni?

To zaszło naprawdę za daleko. Wstaję jak najciszej potrafię z łóżka, a następnie z ulgą wypuszczam powietrze, widząc, że nie jestem naga, a nadal ubrana dalej we wczorajszą sukienkę. Zabieram swoją torebkę i wychodzę z apartamentowego pokoju, ciekawe dlaczego zabrał mnie w to miejsce. W pośpiechu opuszczam hotel, wyciągając telefon ze swojej torebki.

- Halo? - rozbrzmiewa zniekształcony głos Scarlet przez linię komórkową.

- To nie tak, że miałaś do mnie zadzwonić, Scar - mówię, czując lekką złość.

W końcu to moja najlepsza przyjaciółka! Nie powinna martwić się, co się ze mną działo przez tę noc? Nawet nie zadzwoniła, aby sprawdzić, czy żyję.

- Emily! Na śmierć zapomniałam, że ten przystojniak cię mi wczoraj ukradł - słyszę Scar, a w tle można usłyszeć jakieś szuranie, co daje mi wskazówkę na to, że nie jest tego ranka sama.

- Tak, no nie przejmuj się, najwyżej mogłam zostać porwana, zabita, zgwałcona, albo wylądować w szpitalu przez dosypane narkotyki do drinka - prycham, kręcąc do siebie głową.

Mijam przechodniów, którzy gapią się na mnie jakby nigdy nie widzieli osoby wracającej do domu po ostrej imprezie. Rozumiem, że bije ode mnie zła aura, ale czy muszą aż tak się na mnie patrzeć? Piorunuję wzrokiem jakiegoś faceta przy kości, który rumieni się i odwraca wzrok. Zarumienił się! Błagam, który facet się rumieni?

- Przepraszam, Emily, z chęcią wysłuchałabym dalej tej emocjonującej opowieści, ale jestem teraz trochę zajęta - mówi zdyszana Scarlet, a ja rozchylam swoje wargi w szoku, gdy wyłapuję prawie niesłyszalny męski śmiech.

- Jesteś obrzydliwa, Scar - mówię lekko rozbawiona, zanim kończę rozmowę.

Czuję lekkie obrzydzenie przez to iż Scarlet prawdopodobnie zaczęła uprawiać seks z jakimś facetem podczas naszej głupawej wymiany zdań, bo rozmową tego nie można nawet nazwać. Cudownie, teraz jeszcze czeka mnie przeżycie kłótni z moim ukochanym tatusiem. Wpadam do środka domu, nie będąc w nastroju na słyszenie głosu mojej macochy oraz ojca. Robię kilka kroków w stronę schodów, ale niestety, na moim ramieniu ląduje dłoń, która powstrzymuje mnie od dalszych ruchów.

- Tato, nie teraz - jęczę, odwracając się do niego przodem, aby w końcu stawić mu czoła.

- Co ty sobie wyobrażasz, Emily! Wiesz jak się martwiłem! Cholera, nawet zgłosiłem zaginięcie na policję! - wydziera się na cały dom, nie przejmując się tym, że sąsiedzi mogą usłyszeć tę rozmowę.

- Przepraszam, dobra? A teraz mnie puść! - tracę cierpliwość, wyszarpując się z uścisku ojca.

- Jesteś taką niewdzięczną córką! Twoja matka nigdy nie byłaby z ciebie zadowolona! -odpowiada od razu,  będąc jeszcze bardziej wkurzonym ode mnie.

- Gdyby mama żyła nie pozwoliłaby na to, co się dzisiaj dzieje! Dziwię się, że nie zostawiła cię wcześniej. To przez ciebie nie żyje, bo nie potrafiłeś odpowiednio opanować samochód! - krzyczę i wiem, że tym razem przesadziłam.

Jego dłoń ląduje z plaskiem na moim policzku. Przez chwilę nie potrafię nawet odetchnąć, a co dopiero poruszyć ręką lub nogą.  Rozchylam w szoku swoje wargi. Nigdy wcześniej nie było, aż tak źle, abym zasłużyła na bicie. Kręcę głową nadal nie wierząc, że mógł tak po prostu to zrobić. Ojciec stoi przede mną, sam będąc w szoku, tym co zrobił. Po chwili unoszę dłoń do twarzy, badając swój policzek, który niemiłosiernie piecze. Z moim oczu, zaczynają się wydobywać strumienie łez. Staram się je powstrzymać, aby nie okazać przed nim swojej słabości. Zawsze udawałam twardą, sarkastyczną dziewczynę, ale teraz moja prawdziwa twarz wyszła przed nim na jaw. Odwracam się od najbardziej znienawidzonej przeze mnie osoby i wbiegam do swoich czterech ścian, zamykając drzwi na klucz. Rzucam się na łóżko, wypłakując się w poduszkę. Nie zwracam nawet uwagi na to, że nadal mam na sobie wczorajszy makijaż oraz tkwię w tej idiotycznej sukience. Kiedy słyszę pikanie, sygnalizujące przychodzącą wiadomość od razu chwytam komórkę, mając nadzieję iż to instynkt Scarlet. Jakimś cudem moja przyjaciółka działa, jak radar i wie, kiedy u mnie dzieje się coś, z czym nie mogę sobie poradzić. Jednak na moment zapominam o zachowaniu ojca, gdy widzę małą migającą kopertę na ekranie od nieznanego numeru.

Od: Nieznany numer

Dlaczego tak szybko się zmyłaś, księżniczko? Wystraszyłaś się mnie? Całe szczęście, że zdążyłem zdobyć twój numer, jeszcze się spotkamy;)

Ten rozdział bardziej nudny, ale takie też muszą być. Zdecydowałam się trochę bardziej napiąć sytuację i oto powstał rozdział, w którym ojciec Emily jest klasycznym dupkiem. Mam nadzieję, że Wam się podoba i do następnego!:)

sensualitykylie

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 25, 2015 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Hidden SecretOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz