Rozdział 14|Taniec

6 3 7
                                    

Cordelia

W ciągu tego roku szkolnego mój rocznik miał odbyć kilka godzin tańca. Były one realizowane z myślą o balu maturalnym, który miał zakończyć pewien etap w moim życiu. Etap edukacji w liceum. Czy myśl o skończeniu szkoły mnie smuciła? Może troszkę, jednak głównie pocieszała.

Weszliśmy na salę gimnastyczną. To tam miały odbyć się zajęcia. Wszyscy ustawiliśmy się w wyznaczonym miejscu.

- Witam was na lekcji tańca - powiedziała starsza kobieta, uśmiechając się do nas serdecznie. - Na początku proszę was, abyście dobrali się w pary.

Zaczęłam rozglądać się po pomieszczeniu. Chwyciłam dłoń Callie i odsunęłam się z nią na bok. Kiedy mniej więcej każdy wykonał zadanie, nauczycielka odparła:

- Najlepiej w pary damsko-męskie. Na jedną parę ma się składać jeden chłopak i jedna dziewczyna.

Zaczęła nas dzielić. Ja trafiłam na jedną z najgorszych opcji. Miałam tańczyć z chłopakiem o imieniu Mika.

Wszyscy ustawiliśmy się w rzędzie. Mojej przyjaciółce trafił się Jacob, chłopak, z którym miałam lekcje angielskiego.

Kobieta zaczęła pokazywać nam jakiś taniec, który w teorii nie wydawał się trudny. W praktyce jednak nie wyglądało to tak dobrze.

- Sorry - powiedział Mika, z zawstydzeniem drapiąc się po głowie. Nadepnął mnie na nogę.

- Nic się nie stało. - Posłałam mu wymuszony uśmiech.

Nauczycielka puściła muzykę ponownie i znów próbowała nas czegokolwiek nauczyć. Niestety szło to dość słabo. Większość chłopaków odrazu siadała na ławkach, mówiąc, że nie będą robić z siebie pajacy. Chętnie też bym tak zrobiła.

- Słuchajcie, chłopcy, chodźcie do tańca. Jest to bardzo proste - mówiła kobieta.

Po jakimś czasie naprawdę miałam tego wszystkiego dość. Westchnęłam ciężko i odsunęłam się od chłopaka.

- Pójdę napić się wody. Zaraz wracam - zwróciłam się do niego i szybkim krokiem udałam się w stronę nauczycielki.

Spytałam się jej, czy mogę iść do szatni. Zgodziła się, z czego bardzo się cieszyłam.

Weszłam do szatni i usiadłam na jednej ze znajdujących się tam ławek. Chwyciłam telefon i zaczęłam go przeglądać. Byłam zadowolona z tego, że udało mi się choć na chwilę uciec z sali gimnastycznej. W ogóle nie miałam ochoty na taniec z Miką. Przerażała mnie myśl, że na balu maturalnym również mieliśmy tańczyć razem. Chłopak nie był zły, ale jednak coś mnie od niego odpychało.

Nagle usłyszałam pukanie. Schowałam telefon do kieszeni, w obawie, że to nauczycielka i odwróciłam się w stronę drzwi. Stał w nich brunet. Wpatrywał się we mnie intensywnie. Zamarłam. Jak osłupiała wpatrywałam się w niego, niezdolna do wykonania jakiejkolwiek czynności. Niewiele myśląc, wstałam z miejsca i zaczęłam iść w stronę znajdujących się kawałek dalej toalet.

- Poczekaj! - zwrócił się do mnie, wchodząc do szatni.

- Typie, to jest damska szatnia. - Wycelowałam w niego palec. - Spadaj stąd.

Zignorował moją uwagę i podszedł bliżej mnie. Chwycił mnie za nadgarstek, uniemożliwiając mi ucieczkę.

- Alexander, puść mnie - powiedziałam, patrząc mu w oczy.

Posłuchał mnie, mimo to nie opuścił pomieszczenia.

- Nie idź - poprosił. - Pozwól, że porozmawiamy…

The game became my lifeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz