Wyszedłem przed dom zapalić. Taa marihuanę rownież palę. Nie nałogowo. Czasem na imprezach. Usiadłem na schodach spokojnie zaciągając się i czekając na efekt. Siedziałem tak chyba z 10 minut i nagle poczułem przeciąg. Odwróciłem się i ujrzałem ją.. Eleanor - ta którą na początku imprezy popchnalem. Przysiadła się do mnie bez słowa powoli wyciągając z jeszcze wilgotnej kurtki paczkę fajek.
-Masz może ognia? -Zapytała. Dziwne... Teraz wydawała się taka nieśmiała.
-Oczywiscie. -Zwinnie wyjąłem zapalniczkę z tylnej kieszeni.- Coś się dzieje? Wydajesz sie jakaś nieswoja. Zupełnie inna niż gdy zobaczyłem cie pierwszy raz.
-Szukam wszędzie Marcelle. Nie widziałeś jej moze? Bardzo się o nią martwię.
-Eee.. Marcelle jest z Cameronem na gorze.
-Nie?! Jak mogłam tego nie zauważyć matko.. C..co oni tam robią?
Spojrzałem na nią jednoznacznie. Szybko wstała i chciała ruszyć w stronę drzwi, ale chwyciłem ją za ramie.
-Słuchaj. Kiedyś to musiało się stać. Cameron jest już z nią rok. Marcelle nie będzie wiecznie jakąś ciotką niewydymką prawda?
-Ty do tego doprowadziłeś? Ona dzis kończy 18 lat. Moze to było jej postanowienie nie wiem. Na milion procent chciała stracić cnotę w jakis normalny sposób przy świecach sam na sam w jakimś holetu. Nie wiem ale kurwa na pewno nie na jakiejś jebanej imprezie.
-Przy świecach hahaha dobry żart. -Odparłem rozbawiony.
-W sumie.. Co ty mozesz wiedziec o takim stosunku jeśli na kazdym kroku gdy nadarzy sie okazja przelecisz jakaś naiwną laske.
-Ha! Prosze moja droga mnie tak nie obrażać tak?
Nie dokończyłem zdania, a dziewczynie zadzwonił telefon. Na wyświetlaczu zobaczyłem tylko napis SZEF. Podała adres i znow usiadła na schodach. coraz bardziej jej nie rozumiem.
-Masz ich pilnować. Jeśli tylko wyjdą z pokoju mają nie opowiadać im o tym na prawo i lewo. Zrozumiałeś?
-Tak.. A powiesz mi chociaż ile masz lat Eleanor? Bardzo mnie to ciekawi.
-17. Narazie! -Rzuciła i zauważyłem czarne auto z przyciemnionymi szybami. Pobiegła do niego zwinnie otwierając drzwi. Tyle ją widziałem.
CZYTASZ
Better Roads || N.G
FanficGrono przyjaciół którzy byli "Na zawsze" Jeden moment Zero, pustka Brak kontaktu ✖️✖️✖️