Weszliśmy do pokoju. Hokage spojrzał na nas z ciekawością. "lllaaalllaaa" zaintonował. Zobaczył mleko w mojej ręce i zaczął śpiewać o nim piosenkę. Spojrzeliśmy po sobie. Hokage przeszedł do solówki i zaczął ją grać na niewidzialnej gitarze.
Nagle z ukrytych przejść wyskoczyli inni i zaczęli grać na innych, niewidzialnych instrumentach. Kakashi na basie, Asuma na perkusji i Gai na drugiej gitarze. Gdy skończyli piosenkę o mleku, znikąd wystrzeliło konfetti.
Chwilkę stali bez ruchu, po czym zniknęli tak szybko, jak się pojawili. Został tylko Hokage. Jedynym znakiem, że coś się tutaj wydarzyło, było kilka listków konfetti, które umknęły sprzątającemu jutsu Asumy.
"To czego chcieliście?" zapytał z najwyższym spokojem Hokage.