4. Jakim cudem?

23 0 0
                                    

[Mel]

Ocknęłam się na jakimś stole. Kompletnie pozbawiona ubrań. A co gorsza, jakiś staruszek oblewał mnie czymś o konsystencji miodu. W jednej chwili zwinęłam się, by stojący naprzeciw Matt nie miał na co patrzeć. Choć to pewnie i tak bez różnicy, już zdążył się naoglądać.

- Oddacie mi ubrania...?- spytałam rumieniąc się i zwijając mocniej. - Ładnie proszę... -uśmiechnęłam się, a staruszek wręczył mi jakiś dziwnie pachnący koc. Cóż, byleby się czymś zakryć, starczy wstydu na dziś.
- Jaki mamy rok...?- spytałam jeszcze raz. Doczekałam się tej samej odpowiedzi. Westchnęłam cicho i wyszłam zawinięta, biegiem podążając do swojej chaty. Zamknęłam się w niej i usiadłam pod drzwiami. Dalej nie mogłam zrozumieć, jakim cudem 2015 zmienił się w 730. Era wikingów. Smoki. Czemu akurat ja? Czym zawiniłam...
- Melanie!- usłyszałam krzyk i walenie w drzwi. Nie zamierzałam otwierać.

[Mat]

-Otwórz, proszę. Pomogę ci. - waliłem w drzwi ze wszystkich sił, naprawdę chciałem jej pomóc, czułem, że zależy mi na niej bardziej niż na jakiejkolwiek innej kobiecie...

-Nie! Odejdź! Najpierw moja rodzina zginęła, potem o mały włos nie zeżarł mnie ten pieprzony jaszczur, a teraz zaniosłeś mnie do jakiegoś obcego faceta, który mnie smarował jakimś świństwem!

Słyszałem jej głośny płacz i tak mocno przytłumiony przez ściany i drzwi chaty.

-A skąd możesz wiedzieć, że zginęli? Może oni żyją, może nie przenieśli się tak jak Ty... - ostatnie zdanie wypowiedziałem ciszej, by nikt nie usłyszał, że Melanie pochodzi z innego czasu.

Momentalnie płacz ucichł i dało się słyszeć ciche chlipanie. Po chwili kroki i w końcu dźwięk przesuwanej z wielkim trudem wielkiej, masywnej żelaznej sztaby. Drzwi odchyliły się lekko, a w nich ujrzałem zapłakaną twarz Melanie.

-Pomogę ci, dowiemy się co się stało i czy będziesz mogła wrócić do swoich czasów.

-Wejdź. - powiedziała chłodno.

Gdy wszedłem do środka ujrzałem, że na podłodze leżały wszystkie przedmioty, które nie powinny tam się znajdować, a już na pewno nie tak porozrzucane.
Usiadłem na łóżko i spojrzałem jej w oczy.

-Na-naprawdę mi pomożesz? - zachlipała Melanie.

-Tak, obiecuję. Razem znajdziemy odpowiedź i zrobię wszystko co w mojej mocy, żebyś mogła wrócić do swoich czasów.

W tym momencie rzuciła się na mnie dokładnie tak samo jak poprzednim razem, znów przewracając na łóżko, a ja znów spojrzałem jej głęboko w oczy.

-Cio widzis? -szepnęła

-Radość.

Dragons of NorthericOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz