W środku SORNY cz.II

28 4 0
                                    

Szybkim krokiem ruszyliśmy do obozu i obmyślaliśmy co robić. Ajay pracował, a Malcolm głosił swoje teorie i efekty haosu. Nikt go nie słuchał (oczywiście). Nagle coś nagle uderzyło i przewróciły sę szklanki z wodą. Wybiegliśmy i zobaczyliśmy tyranozaura, który przewrócił namiot. Wszyscy wbiegli do pojazdu.
Kiedy biegliśmy Ian wdepł w jajo dinozaura. Chyba tyranozaura.
Dopiero później okazało się, że jesteśmy w gnieździe
T-Rexa. Szybko wsiedliśmy i pędziliśmy szosą. Nagle przy rozgałęzieniu dróg wyskoczył drógi tyranozaur. Musieliśmy skręcić w nieznaną trasę. Goniły nas na zmianę. Lecz jeden z nich był chyba głodny i zaatakował tego drugiego i pościg się skończył. Jechaliśmy drogą w nieznane.
-Powoli kończy się paliwo- zameldował kierowca.
-No to koniec.- Pokwitował Ian.
-Chyba czegoś nie rozumiem?-Odezwał się Alan.-Chyba nie wzięliście tylko tyle paliwa?!
-Nie oczywiście, że nie. Ktoś wylał paliwo tym przyciskiem.-Wytłumaczył prawnik.
-A tak w ogóle, co z Carterem?
-Carter!!-wrzasną prawnik.
Nikt się nie odezwał.
-To dlatego nie było quada.-pokiwał głową Alan.
-Ale tylko on umie uruchomić dodatkowy bak!-
Wściekł się Peter.
-Ale nie mówisz, że zostawiliśmy czarny ślad benzyny.-Zapytała Sarah.
-Na to wygląda.- Odpowiedziała jej córka wyglądając przez okno.
-Obmyślmy plan.-Rzucił myślywy Antoni.
-Ja z resztą kompanni poszukamy go w ścigaczach, a wy pojedziecie w obserwatorach, w stronę morza. Pasuje.
-Może być.-Pokwitował Alan.
-Ale co z próbkami?-Zapytał Ajay.
-Weźmiesz obserwatora i do niego napchasz tych próbek.
Zrobili tak jak kazał Antoni. Pojechali trasą, a myśliwi szukają Cartera.

Dalsza historia ISLA SORNAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz