rozdział 7

148 11 2
                                    

Kiedy wstalam sniadanie czekalo obok mnie a Jeffa nigdzie nie bylo szukalam go po calym domu, myslalam ze robi sobie zarty ale nie. Moze uciekl bo mial mnie dosc? Niee to nie mozliwe. Myslalam jeszcze dlugo gdzie mogl uciec i poco i czy uciekl. Tyle pytan. Brak odpowiedzi. Tak wszystko bez zadnej wiadomosci. Nie wiem, zjadlam ubralam sie, umalowalam i wyszlam go szukac. Nic, nigdzie, nie ma...

W lesie, w parku , w jakis starych domach, spalonych, szpitalach opuszczonych.. malo co mnie jakies pijaki nie zgwalcili... echh

Szukalam jeszcze gdzie mozna.. siadlam na lawce zmeczona, i mysle gdzie jeszcze ale przeszukalam chyba cale miasto. No trudno wracam do domu i pozostaje mi czekac.

Weszlam do domu, a tam....

---------------------------------------
Czeesc, sorka ze tak krotko no ale jak pisalam wczoraj nie mam weny ;/
No ale jutro sie dowiecie kogo i co Lili zobaczyla w domu :3
Dobranocc :+

ZAWIESZONA  My psycho love with killer, Jeff the killerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz