POV Jai
Chodziłem pod salą porodową w tę i z powrotem. Byłem bardzo zdenerwowany.
-Usiądź i uspokój się.-powiedziała mama Sary
Zrobiłem co kazała, ale moje nogi cały czas chodziły. Nie mogłem opanować nerwów.
Z sali wyszedł lekarz, a ja od razu stanąłem na równe nogi.
-Jest pan ojcem?-zapytał starszy mężczyzna w białym fartuchu
-Tak.-odparłem szybko, bo chciałem wiedzieć czy wszystko w porządku
-Gratuluje.-lekarz uścisnął moją dłoń-Ma pan córkę...
Moje podekscytowanie było ogromne. Moja córka będzie dla mnie jak mała księżniczka.
-i syna.-dodał, a ja otworzyłem oczy jak szeroko
-Jak to możliwe? Przecież ja sam mam brata bliźniaka.
-Takie przypadki zdarzają się żadko. Mniej więcej jeden na milion, aby bliźniak miał bliźniaki.-powiedział mężczyzna-A teraz przepraszam muszę iść.
Lekarz oddalił się ode mnie, a ja stałem tam w osłupieniu. Mam córkę i syna, albo syna i córkę jak kto woli. Ta informacja do mnie nie dochodziła.