22. Gdzie jedziemy?

3K 233 24
                                    

MEGAN'S P.O.V.

Chłopcy przychodzili jeden po drugim i zajmowali puste krzesła. Niall wciąż się na mnie patrzył, a ja tylko oddalałam wzrok. Prawdopodobnie miał rację mówiąc, że powinnam zaufać Louisowi i chłopcom tak jak zaufałam jemu. Chociaż ledwie ich znałam mogłam powiedzieć, że są jednymi z najmilszych ludzi, tak jak Niall.

Ale bałam się, że Amy będzie chciała być bliżej nich. Patrząc na to co się stało pomiędzy nami, a Niallem. Na szczęście, Niall pracował teraz w LA co sprawiało, że miał ułatwione spotykanie się z nami. Więc co będzie, jeśli nagle Amy zechce Louisa zamiast Nialla, a kiedy Louis nie będzie mógł przy niej być ona dostanie napadów złości?

Naprawdę nie miałam problemu z tym, że Amy poznawała nowych ludzi i oni zachowywali się do niej przyjaźnie. Byłam szczęśliwa wiedząc jak nas przywitali. Po prostu się bałam, że Amy będzie chciała być bliżej tych ludzi. 

- Chodź, zjemy śniadanie. - powiedział Niall i położył swoją dłoń na moich plecach popychając mnie w stronę stołu. Amy siedziała już na kolanach u Harrego, a wszyscy właściwie czekali na naszą dwójkę.

Zajęłam miejsce obok Nialla, naprzeciwko Harrego i Amy. Położyłam kilka tostów na talerzu Amy, a reszta chłopaków nałożyła sobie naleśniki z polewą.

- Dlaczego ja dostałam tosty, a oni mają tą rzecz? - jęknęła Amy krzywiąc swoją twarz.

- Chcesz naleśniki? - zaoferował Harry.

- Erm, ona nigdy nie jadła naleśników. Może nie polubić tego smaku. - powiedziałam cicho do Harrego, nawet jeśli wiedziałam, że wszyscy przy stole świetnie mnie słyszą. 

- Naleśniki.... Czy one smakują jak ciastka?* - spytała Amy patrząc prosto na Harrego.

- Tak, trochę. Są bardzo dobre. - odpowiedział Harry odwracając się do mnie. - Może spróbować? Damy jej z bitą śmietaną. Nawet jeśli jej nie posmakuje śmietana to przykryje.

- Chcesz spróbować? - Harry podniósł kawałek naleśnika do jej ust. Otworzyła buzię i ugryzła, po czym przeżuła i otworzyła szerzej oczy.

- To smakuje bardzo dobrze. - powiedziała z pełną buzią. - Jak lody.

Wszyscy przy stole się zaśmiali, a ja uśmiechnęłam się delikatnie. Wśród ludzi mam tendencję bycia raczej nieśmiałą. Harry karmił Amy swoimi naleśnikami z bitą śmietaną i pomyślałam, że przeszkadza mu jeść śniadanie. To dlatego talerz z tostami Amy wzięłam do siebie, a swój oddałam dziewczynce.

- Taak! Więcej naleśników! - pisnęła Amy.

- Co z tobą? - zapytał chłopak bez włosów. Myślę, że ma na imię Liam.

- Co ze mną? - odpowiedziałam pytaniem trochę zdezorientowana.

- To znaczy, nie chcesz naleśników? - spytał ponownie.

- Oh, nie. Jest w porządku. - odpowiedziałam mu grzecznie. Nagle oczy wszystkich chłopców były na mnie, więc nieśmiało wzięłam tosta i ugryzłam patrząc na swój talerz. Zapanowała kompletna cisza przerywana jedynie dźwiękiem tryskającej z buzi Amy śmietany, która trwała dopóki nie odezwał się Niall.

- Dalej, możemy podzielić się naleśnikiem. I mam też ochotę na tosty.

Przestałam gryźć i patrzyłam jak Niall przesuwa w moją stronę swoje jedzenie i sięga po tosta z mojego talerza. Oczy chłopców były na mnie i Niallu, a sekundę później poczułam jak ktoś kopnął mnie w lewą nogę. Mocno.

- Ow! - zapiszczałam.

- O mój Boże! Kopnąłem cię? Przepraszam, nie chciałem. - przeprosił Zayn.  Dlaczego on w ogóle mnie kopnął? I jakby czytał z mojej twarzy:

I Want To Be Mrs Horan || N.H. tłumaczenie pl ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz