31. Pa pa Londyn!

3K 233 11
                                    

NIALL'S P.O.V.

- Możesz się przesunąć i pozwolić mi zabrać moją córkę do najbliższej przychodni? - wrzasnęła na mnie Megan. Patrzyła na mnie z wściekłością w oczach i zauważyłem, że jej oczy były podpuchnięte.

- Mamo. - zapłakała Amy i mogłem zobaczyć jak jej ciało trzęsie się od łez. Megan przycisnęła ją do siebie i minęła mnie.

Złapałem ją biegnącą i trzymałem je obie w ramionach. Byliśmy na werandzie i czułem zimno na nogach, i ramionach przez luźny podkoszulek, i bokserki, ale mogłem też poczuć ciepło przez sweter, który miała na sobie Amy.

Usłyszałem jak Megan szlocha i po chwili odsunęła się ode mnie.

- Muszę zawieźć Amy do przychodni. Było jej zimno przez całą noc. - powiedziała. Nie krzyczała już. Szeptała, jakby była bardzo zmęczona.

Wspomnienia ostatniej nocy wróciły. Nawet jeśli nie czułem się dobrze z powodu tego co się stało pomiędzy mną, a Megan, to dobrze bawiłem się chłopakami i ich dziewczynami. Pamiętam jak zobaczyłem, że Megan biegnie z Amy do domku. Podczas, gdy my się bawiliśmy Amy musiało być zimno.

- Poczekaj. - wymamrotałem zanim znowu pobiegłem do domu. Wszyscy stali w kółku przy schodach, a na twarzach mieli wymalowane zaniepokojenie. Podszedłem szybko do nich i powiedziałem szybko:

- Potrzebuję kluczyków do samochodu i spodni.

Chłopcy natychmiast pobiegli do swoich pokoi i praktycznie od razu wrócili. Liam miał w ręku kluczyki, a reszta trzymała spodnie. Założyłem joggery Harry'ego i wybiegłem na zewnątrz.

Megan siedziała na ławce, a Amy na jej kolanach. Megan płakała i wciąż tuliła do siebie dziewczynkę. Gestem wskazałem, by poszła za mną. Posadziłem ją w samochodzie i odpaliłem silnik.

***

Lekarz upewnił nas, że z Amy wszystko w porządku i to tylko zwykła gorączka, ale Megan wciąż nie wyglądała na pocieszoną. Nie wiedziałem co czuje, ale to była chyba normalna reakcja matki. Nie pozwoliła mi jej nieść tylko cały czas przyciskała ją do swojej klatki piersiowej.

Megan siedziała obok mnie ze śpiącą na kolanach Amy, kiedy czekaliśmy, aż lekarz wypisze receptę. Na szczęście przychodnia nie była daleko i nie było w niej dużo ludzi.

- Wszystko okay? - zapytałem delikatnie. Potrząsnęła głową i złapałem łzę wypływającą z kącika jej oka. - Co się dzieje Megan?

- Boję się. - powiedziała, a z jej oczu zaczęło płynąć więcej łez.

- Dlaczego?

- Boję się, że nowotwór powróci. To ostatnia rzecz jakiej chcę dla siebie i Amy. - powiedziała i zaczęła płakać.

Przyciągnąłem ją do siebie i pozwoliłem jej głowie opaść swobodnie na moje ramię. Wytarłem łzy wolną ręką i pocałowałem w czoło. Możliwość zobaczenia jej w takim stanie sprawiała, że jeszcze bardziej chciałem się nią zaopiekować. Tak, odrzuciła mnie, ale bardzo chcę wziąć za nie obie odpowiedzialność. Nie musimy się nawet pobierać, po prostu chcę o nie zadbać. Ale kogo ja oszukuję? Ja naprawdę chcę być częścią ich rodziny.

Nie mogłem już kontrolować jej łez. Wróciły znowu, kiedy je wytarłem. Nie byłem tego świadom, ale w pewnym momencie moje oczy też były załzawione. Powracający nowotwór Amy był ostatnią rzeczą jakiej dla niej chciałem i teraz widząc Megan w takim stanie ściskało moje serce.

- Megan. - odezwałem się. Powoli spojrzała na mnie. - Będzie dobrze, obiecuję. - dodałem.

***

I Want To Be Mrs Horan || N.H. tłumaczenie pl ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz