Rozdział 3

1.2K 151 10
                                    

// Kai //

 Siedziałem sobie z Sehun'em i Luhan'em na rampie. Sehun leżał głową na kolanach Luhan'a. Wyglądali tak słodko. Spojrzałem się w niebo. Nie było na nim dzisiaj ani jednej chmury, lecz słońca też nigdzie nie było. Westchnąłem głośno poprawiając włosy.

-Sehunnie, masz dzisiaj takie delikatne włosy.- Uśmiechnął się szeroko Luhan.

-Dziękuję.- Odpowiedział mu z zamkniętymi oczami. Nagle znikąd pojawili się Baekhyun i Kyungsoo. Szeroko się uśmiechnąłem i teleportowałem do D.O. Tak, teleportowałem.

-Nie rób tak więcej.- Powiedział Kyungsoo i wyminął mnie.

-Przecież to moja moc. Muszę jej używać.- Powiedziałem. D.O mi nie odpowiedział tylko wskoczył na rampę. Przeniosłem swój wzrok na Baekhyun'a, który zrobił to samo, ale jak zwykle z lekkimi problemami. Nie był dzisiaj jakiś w sosie. Wolałem nie wypytywać, przecież i tak by mi nic nie powiedział. Usiadłem obok reszty.

-Pozostali przyjdą?- Zapytał się Sehun i podniósł się z Luhan'a.

-Nie wiem.- Odpowiedział mu cicho Baekhyun.

-Hej, Kyungsoo.- Zwróciłem się do D.O, a on spojrzał się na mnie. -Robisz coś dzisiaj?

-Nie.- Powiedział krótko.

-To może chciałbyś gdzieś ze mną się przejść?- Uśmiechnąłem i poprawiłem włosy w ten "swój sposób".

-Nie mam ochoty na spacer.

-To może pogramy w coś wspólnie, albo obejrzymy film?- Kontynuowałem.

-Nie.- Odpowiedział i spojrzał się w telefon. Poczułem na sobie wzrok od wszystkich.

-To...- Chciałem już wymyślić coś innego, lecz Kyungsoo nagle wstał i podszedł do barierek z tyłu.

-Kai, nie rozumiesz, że nie chcę nic robić?- Spytał z irytacją. Poczułem jak coś się we mnie gotuje.

-O co ci chodzi?!- Szybko podniosłem się na nogi.

-To tobie o coś chodzi.

-Chcę spędzić z tobą czas po prostu!- Oburzyłem się.

-To spędzasz, aktualnie. Nie moja wina, że marnujesz go na kłótnie.- Powiedział i zacisnął dłonie na metalowych barierkach.

-Czemu jesteś taki oschły dla mnie?- Spytałem już całkowicie spokojnie.

-Bo jesteś upierdliwy, Kai! Mam ciebie dosyć!- D.O krzyknął. On krzyknął. Zatkało mnie. Patrzyłem na niego z niedowierzaniem. Nagle jego nadgarstki jeszcze mocniej się zacisnęły i barierka zaczęła się wyginać. Kyungsoo spojrzał się z przerażeniem na to co stworzył i spiorunował mnie wzrokiem tak jakby była to moja wina. Zeskoczył z rampy i odszedł.

-Brawo Kai.- Baekhyun poszedł za nim. Rozejrzałem się po twarzach Sehun'a i Luhan'a. Byli tak samo zmieszani jak ja. Usiadłem i nie wiedziałem co powiedzieć. 

// D.O // 

 Szedłem szybkim krokiem w stronę, której sam nie znałem. Nie wiem czemu tak wybuchnąłem. Aktualnie byłem zły sam na siebie.

-D.O!- Usłyszałem za sobą głos. Głos Baekhyun'a. -Hej, D.O! Zaczekaj!- Baekhyun zbliżał się coraz bardziej do mnie. Starałem się go ignorować. Podbiegł do mnie i obrócił mnie ciągnąc za ramię.

-Zostaw mnie.- Powiedziałem.

-D.O co z tobą?

-Nic. Chcę być sam.- Odpowiedziałem. Na prawdę chciałem być sam. Byłem przerażony swoją mocą i swoim zachowaniem. Powiedziałem o kilka słów za dużo i to w dodatku do Kai'a. Nie chciałem go odtrącać. Wiem, że zależy mu na mnie. Jestem tego świadom, więc nie wiem czemu się tak zachowałem.

EXODUS // baekyeol // PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz