Part 3

24 5 0
                                    

Sophie
Siedziałam na szkolnym korytarzu przypominając sobie przerobiony wczoraj temat na historii. W końcu jest początek roku i musze zdobywać jak najlepsze oceny bo pod koniec z pewnością będzie gorzej. Nigdy nie byłam wzorową uczennicą ale jednak chciałabym utrzymać się na dobrym poziomie. Podobno druga klasa liceum jest bardzo prosta jeśli chodzi o przerabiany materiał. Tak czy tak, musze się wziąć w garść. Kiedy czytałam juz drugą stronę sporządzonych przeze mnie notatek przed klasę wbiegła zdyszana Maie.
- Boże, Sophie! Jakie szczęście! Bałam się, że nie zdążę. Która tak w ogóle jest godzina? - powiedziała ledwo dysząc
- Cześć Maia - zaśmiałam się - Jest dopiero za dziesięć ósma, spoko. Chyba źle spalas - spojrzałam na nią wyraźnie zmartwiona.
- Aż tak źle wyglądam? - powiedziała opadając na ławkę - Ta noc była okropna, najpierw nie mogłam zasnąć a potem nie mogłam się obudzić. Mój kot calutką noc miałczał a ja myślałam, że go zwyczajnie zamorduje! I jeszcze na dodatek zaspałam, obudziłam się o 7.20 a ja zazwyczaj jadę do szkoły 25 minut. - powiedziała strasznie przy tym wymachujac rękoma.
Nie mogłam sie powstrzymać aż w końcu wybuchnelam głośnym śmiechem.  Maia spojrzała na mnie z udawaną obrazą a potem dołączyła do śmiechu. Coś czuje, że możemy się zaprzyjaźnić. Maia jest naprawdę fajną i sympatyczną osobą. Myślę, że się dogadamy. Po pierwszej lekcji szlysmy razem z Maiką gadajac o zupełnych glupotach. Czasem potrzebne jest takie odstresowanie i pogadanie o niczym konkretnym.
- Ej słuchaj, a co ty na to żebyśmy poszły dzisiaj po zajęciach do tej kawiarenki co tu jest niedaleko? Podobno serwują w niej pyszne kawy! Nie daj się prosić! - powiedziała przybierając błagalny ton co sprawiło,  że nie mogłam opanować śmiechu
-Pewnie, że z Tobą pójdę! - powiedziałam dalej się śmiejąc.
Kolejne lekcje ciągnęły mi się niemiłosiernie a najbardziej ta ostatnia biologia.
- Znowu się spotykamy mała - powiedział ten chłopak i przeczesal swoje piękne blond włosy.
Po prostu oniemialam, znowu. Tak, to był Ash! Wyglądał jeszcze bardziej zniewalajaco niż wczoraj. Z zachwytu zapomniałam, że nadal patrze się na niego.
- Halo Hamilton?  Ziemia do Hamilton! - powiedział machajac mi ręką przed twarzą
- Boże, przepraszam. Zamyslilam się - zalalam twarz rumieńcem.
Nagle poczułam oddech Asha na szyi. Zapach jego perfum był odurzajacy, miałam ochotę odwrócić się i wpic się w jego usta ale nie mogłam. Sophie! O czym ty myślisz?
- Jesteś taka słodka mała - szepnął mi cichutko na ucho i mrugając odszedł. Oniemialam,  nie byłam w stanie się ruszyć!  On ze mną flirtował. Taki chłopak jak Ashton zainteresował się taką dziewczyną jak ja! To niewiarygodne.
Resztę lekcji Siedziałam oslupiala i nie mogłam nie na niczym skupić, moją głowę ciągle zaprzątał jeden chłopak, jeden szept. Nie mogłam w to wszystko uwierzyć.

Zakladalam juz moje Vansy kiedy podeszła do mnie Maia.
- Gotowa? - zapytała dziewczyna
-  Pewnie, że jestem gotowa! Możemy już iść na tą kawę. - powiedziałam szybko i założyłam sweterek.
I ruszylyśmy. Kawiarnia nie była daleko,  chociaż może wydawało mi się tak dlatego, że naprawdę dużo rozmawiałyśmy i smialysmy się.
Kawiarnia była bardzo przytulna przez co zupełnie nie czułam się skrępowania, może to też towarzystwo Mai która gadała bez przerwy.
- Który stolik sobie Panie życzą? - zapytał grzecznie całkiem przystojny młody kelner.  Zaprowadził nas do najlepszego stolika i dał czas na zastanowienie.
- Sophie! Ten kelner cały czas się na Ciebie patrzy!  Robie się zazdrosna - szepnęła w moją stronę.
- Oj, Maia.  Ty wszędzie szukasz miłości.  Wydaje ci się na pewno albo po prostu chciał być miły i tyle. To nie oznacza, że mu się podobam. - powiedziałam jej i starałam się aby mój ton był jak najbardziej przekonywujacy.
- Czemu nie możesz uwierzyć w to jaka jesteś piękna? Spójrz na siebie! - mówiła głosem pełnym prawie załamania
- Daj spokój - chciałam zakończyć tą rozmowe, była dla mnie krępująca.

- Dlaczego przenioslas się dopiero do 2 klasy liceum? - zapytała i widać było, że jest bardzo ciekawska.
- Przeprowadzam się niemalże co roku przez moją mamę która nie lubi żyć w jednym miejscu.  Ale na szczęście niedługo skończę osiemnaście lat i będę mogła sama o sobie decydować - powiedziałam przepełniona irytacja i gniewem na matkę.
- Rozumiem Cię. Pewnie nie uwierzysz ale kiedyś byłam gruba i brzydka. Nikt mnie nie lubił.  Przenosiłam się z miejsca na miejsce ale nic z sobą nie robiłam.  Schudłam 25 kilogramów i teraz jestem naprawdę dumna z tego jak wyglądam. I ty dasz sobie z mamą rade. Jestem tego pewna - powiedziała po czym troskliwie mnie przytulila
- Dziękuję - wydukalam przez łzy. Kochałam tą dziewczynę!

Cześć. Pamiętajcie o zestawieniu czegoś po sobie. Do następnego! ♡♡♡

ZapomnianaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz