Rozdział 9/ostatni

17 1 2
                                    

Długo chodziłam po lesie rozmyślając o tej całej sprawie, co chwile natykając się na różne baśniowe postacie.Nagle straciłam grunt pod nogami i kompletnie się załamałam.Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić.Gdy nagle moim oczom ukazało się drzewo, ale nie byle jakie drzewo, było to drzewo wiecznego życia o którym często wspominał Dimitrii. Podeszłam bliżej i poczułam jak promieniuje, poczułam tą dobrą energię, uśmiechnęłam się.Wpatrzona tak jak nigdy nie zauważyłam, że moja dłoń powędrowała ku połyskującej korze, poczułam nagłe mrowienie na całym ciele.

-To chyba był znak-pomyślałam, po czym znowu spuściłam głowę i odeszłam od tego magicznego miejsca.Nie wiedziałam co mam zrobić.Czy iść się dowiedzieć prawdy? Czy może dalej żyć w tych kłamstwach?

Zachód słońca, tak długo wyczekiwany zachód słońca, lecz już nic nie mogło sprawić, że się uśmiechnę.Do zamku wróciłam późno, długo nie umiałam zasnąć, ciągle czułam energię tego drzewa, ciągle czułam, że nie jestem sama.W końcu postanowiłam, że porozmawiam z królową Graciellą. Rano obudziły mnie przedzierające się do środka promienie słońca.Wstałam z wielkim oporem, w mojej głowie znowu rodziły się dziwne myśli, jakich jeszcze nigdy do tond nie miałam.Schodząc po wielkich ozłoconych schodach zauważyłam dwie postacie.Jedna wydała się kobietą, a druga wręcz przeciwnie.Stojąc przez dłuższą chwilę usłyszałam co mówili.Było to straszne, w tej jednej sekundzie moje całe życie legło w gruzach.Przed chwilą dowiedziałam się, że królowa Graciella faktycznie jest moją matką, czyżby oznaczało to, że mój ojciec zdradził swoją żonę?Nic z tego nie rozumiałam, miałam ochotę wbiec do sali gdzie najczęściej przebywa kobieta i wszystko jej wygarnąć, postanowiłam jednak, że tego nie zrobię, zatrzymam dystans do całej tej sytuacji.Cały dzień przesiedziałam czytając książki, gdy nagle moim oczom ukazała się księga "Dziedziczka", otworzyłam ją i nagle zobaczyłam siebie, małą brązowo włosom dziewczynę z czerwonymi jak krew ustkami. Przeglądając kolejne karty zobaczyłam postać, która wydała mi się znajoma... .Jeszcze parę kart do przodu i znów zobaczyłam siebie, ale tym razem podwójnie, zobaczyłam mniejszą wersję siebie i tą trochę starszą... .Wtedy dotarło do mnie, że to jest moja matka, a ja jestem księżniczką, którą dawno temu porwano.Wzięłam książkę i wybiegłam szukając królowej.Znalazłam ją w ogrodzie, kobieta czytałam pamiętnik roniąc przy tym samotna łzę.Podeszłam do niej i powiedziałam, że znam całą prawdę i wiem kto jest tą zaginioną księżniczką.Kobieta spojrzała na mnie tak, jak gdyby miała powiedzieć "to ty, moja mała córeczko".

Tak właśnie kończy się książka pt."Tajemnicze Lustro" wiem, że rozdział ten nie jest jakoś super długi, ale jest napisany prosto z serca <3 Aria odnajduje swoją prawdziwą mamę, którą na prawdę kocha. Na koniec chciała bym również podziękować również DracoAmice za to, że we mnie cały czas wierzyła i zawsze motywowała.. . Na prawdę dziękuję za tą przygodę jaką mogłam przeżyć na "Wattoadzie" mam jednak nadzieję, że to nie koniec.

P.S. Jeśli coś poprzekręcałam co do wyglądu postaci to serdecznie przepraszam, ale książki tej nie czytałam od sierpnia więc nie pamiętam :P  

#Wisieniowasta#



To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 13, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Tajemnicze lustroOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz