Rozdział 4

37 2 0
                                    

Gdy się obudziłam, Kamila już nie było obok mnie. Postanowiłam do niego zadzwonić. Wybrałam już numer, gdy nagle ktoś wszedł do pokoju. To był Kamil. Niusł dla mnie śniadanie do łóżka.

-To dla ciebie moja księżniczko!

-Dziękuję ale nie trzeba było.

-Trzeba, trzeba.

-Oj no dobra. Niech ci będzie. Siadaj. Zjemy razem śniadanie które przygotowałeś.

-Nie! Jest dla Ciebie i Ty masz zjeść.

-Siadaj i nie marudź. No chyba, że chesz żebym się obraziła...

-Oj no dobra. Zjem z tobą.

Kamil usiadł obok mnie i zjedliśmy razem śniadanie. Było pyszne. Porozmawialiśmy jeszcze chwile o wczorajszym wieczorze i pewnie rozmawiali byśmy dalej, ale Kamil niestety musiał iść. Zeszłam z nim na dół, porzegnałam go i wyszedł.

Miałam ochotę powiedzieć rodzicom że jestem z Kamilem, ale postanowiłam, że zrobię to razem z nim.

Postanowiłam się przebrać gdyż byłam w koszuli nocnej. Nie zastanawiając się dłużej, poszłam się przebrać i zrobić lekki makijaż. Gdy wyszłam z łazienki od razu poszłam do pokoju. Ze względu, że był weeken, postanowiłam spotkać się z przyjaciółmi. Zaczęłam szukać telefonu, a gdy go znalazła od razu zadzwoniłam do znajomych. Niestety tylko Paweł miał czas się spotkać. Ale to nawet i lepiej. Chciałam z nim powarznie porozmawiać. Ustaliliśmy, że idziemy na spacer. Wzięłam z pokoju torebkę, telefon, słuchawki no i oczywiście portfel, bo znając życie wstąpimy do Mc lub na pizzę. Zbiegłam na dół i poszłam do kuchni, ponieważ chciałam porozmawiać z mamą, a tam zapewne była.

-Cześć córcia!

-Cześć mamo! Domyślałam się, że cię tu znajdę.

-Pamiętaj. Zawsze jestem w kuchni.-Zaśmiała się mama, a ja po chwili dołączyłam.

-Zapamiętam.

-Kamil już poszedł?

-Tak. Całkiem niedawno.

-Aha.

-Mamo ja idę się spotkać z Pawłem.

-A czemu tylko z nim?-Mama zrobiła minę szpiega i się zaczęła śmiać.

-Bo reszta paczki nie dała rady.

-Aha. Dobra. To uciekaj, bo się spóźnisz!

-Ok. Pa!

-Pa!

Pośpiesznie wyszłam ,gdyż za 10 min miałam się spotkać z Pawłem.

*

Gdy dotarłam na miejsce, Paweł już był.

-Hej!-Podeszłam i go przytuliłam. Odwzajemnił mój gest i przesłał mi uśmiech.

-Siemka!

-Idziemy?

-Idziemy!-Zbliżaliśmy się już do parku.

-Chciała bym z tobą szczerze porozmawiać...

-Mów o co chodzi.

-Chodź usiąść na ławce.

-Ok.

-Pamiętasz tą sytuacje w szkole?

-Tak. Pamiętam.

-I mam w tej kwestii pytanie...-Byłam trochę zmieszana, gdyż nie wiedziałam jak Paweł na to zareaguje.

-Mów.

-Czemu ,gdy mi pogratulowałeś,jeżeli można to tak nazwać, posmutniałeś?

-Nie chce o tym rozmawiać...-I właśnie tego się bałam...

-Proszę, powiedz mi. Cały czas zastanawia mnie to...

-Oj no dobra powiem Ci.-Byłam tak szczęśliwa, że go nakłoniłam, że aż prawie nie zauwarzyłam dziury w chodniku i leżała bym jak długa.-Próbowałem się w tedy uśmiechać, ale po prostu nie dałem rady. Miałem nadzieję, że tego nie zauwarzyłaś. Domyśliłem się, że chcesz stworzyć z Kamilem coś więcej. I chyba ci się to udało, bo od tamtej pory, nie widziałem go bez ciebie.

-No ale powiedz co było przyczyną twojego smutku...

-No bo ja... Ehh... I tak byś się prędzej czy później dowiedziała.-Poczułam nutkę ekscytacji, a za razem strachu. Nie mogłam doczekać się aż mi powie, o co chodzi.-Po prostu zakochałem się w tobie...

-Czemu mi tego nie powiedziałeś odrazu?!-Byłam zmartwiona. Zastanawiało mnie czy Paweł mi jeszcze ufa. Przez moją głowę przeleciało 1000 pytań. Czemu mi nie powiedział? Co zrobiłam nie tak? Czy wo gulę mi ufa? Co było tego powodem? Przez kogo? Ze względu na co? I wiele, wiele innych pytań.

-Chciałem, żebyś ułorzyła sobie życie z Kamilem...

-Ale jestem twoją przyjaciółką. Mi możesz powiedzieć wszystko.

-Dobra. Zapamiętam sobie. Następnym razem od razu ci powiem.-Cieszę się, że wyjaśniłam wszystko z Pawłem. Chociaż nie byłam pewna czy wszystko. Paweł gdy to mówił uśmiechnął się, ale to nie był szczery uśmiech. Na razie postanowiłam go o to nie pytać. Pewnie i tak mi kiedyś powie jeżeli będzie coś nie tak.

-Zimno trochę. Chodźmy do Mc lub na pizzę.

-To może pizza?

-Ok. Jak coś to ty wybierasz.

-Hah. Okej.-Paweł uśmiechną się, ale tym razem szczerze. Odwzajemniłam ten gest.

Gdy byliśmy już w pizzeri, Paweł poszedł zamówić pizzę. Było wyjątkowo mało ludzi. Zapewne to dlatego, że na polu jest zimno. Mało kto lubi wychodzić na polę w taką pogodę. Po jakichś 10 min Paweł wrócił z pizzą. Była przepyszna. On zawsze wiedział jaką pizzę zamówić. No w końcu wiedział o mnie prawie wszystko. On jako jedyny umiał najbardziej trafić w mój gust. Był dla mnie kimś więcej niż przyjaciel. Był dla mnie jak brat. A ja dla niego jak siostra. Ja pocieszałam jego, a on mnie. Byliśmy nierozłączni. Jeżeli ktoś by mi kazał zerwać z nim kontakt, to chyba bym tą osobę udusiła.

*

Po około 20 min zjedliśmy pizzę. Nie chcieliśmy się jeszcze rozstawać, więc poszliśmy do niego. Właczył jakąś komedię romantyczą. Nie pamiętam dobrze tytułu. To chyba było "Love Rosie" . Lecz nie jestem pewna. Była świetna. Gdy film się skończył, zaczeliśmy rozmawiać o nim. O tym co nam się w nim najbardziej podobało, jaka była fabuła i o bohaterach. Posiedziałam jeszcze u niego chwilę, lecz nie długo, ponieważ było już późno i musiałam wracać do domu, a miałam kawałek drogi.

*

Gdy byłam już w domu miałam ochotę na coś słodkiego. Niestety nie było żadnych ciastek ani żelków. Postanowiłam, że zrobię muffinki dla wszystkich. Zdziwiłam się, że mamy nie ma w kichni. Pomyślałam, że pewnie poszła się zdrzemnąć lub wziąć prysznic. Nie zwlekając dłużej wyjęłam wszystkie potrzebne mi rzeczy i zaczęłam robić ciasto, świetnie się przy tym bawiąc.

*

Gdy ciasto było już gotowe, zaczęłam je wlewać do foremek. Muszę przyznać, że niezbyt mi to wyszło. Wstawiłam muffinki do piekarnika i zaczęłam sprzątać blat, gdyż był cały w cieście. Udało mi się uwinąć ze sprzątaniem zanim upiekły się muffiny. Kiedy je wyjęłam, poczekałam aż wystygną i polałam czekoladą, a potem dodałam posypkę. Wzięłam kilka muffinek na talerzyk, zrobiła sobię kawę mrożoną i poszłam do pokoju. Postanowiłam, że pooglądam jakiś film. Wzięłam laptopa i zaczęłam szukać. Ogladnęłam pierwszy, drugi, trzeci i miałam ochotę na jeszcze jeden. Był naprawdę świetny. Chyba najwięcej się w nim działo i był najciekawszym przynajmniej dla mnie, aczkolwiek inne też były świetne. Postanowiłam poczytać jakąś książke. Byłam już w połowie kiedy zasnęłam...

------------------------------------------------

Przepraszam jeżeli ten rozdział jest nudny lub ponury. To tylko przez to, że wczoraj zdechł mój pies i jestem po prostu załamana. Mam nadzieję, że jednak ten rozdzial na tym nie ucierpiał. Jutro powinien być nowy rozdział, ale potem nie wiem kiedy będzie. Miłego czytania!

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 19, 2015 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Typowe życie nastolatki (zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz