Na początku chcielibyśmy wspomnieć, że opowiadania historyczne nie są dla nas tematem lekkim, po który często i chętnie sięgamy, choć historia Polski obca nam nie jest. Jednak Twoje opowiadanie przeczytaliśmy z przyjemnością, wszakże nie był to nudny podręcznikowy rozdział, zaś porywająca, pełna emocji historia, która nie mijała się z prawdą.
W barwny sposób opisałaś smutny rozdział polskiej historii, nie pomijając istotnych faktów. Początkowo przybliżyłaś nam bohaterów, pięknymi opisami, barwnymi porównaniami stworzyłaś sielankową atmosferę. Pokazałaś nam ich szczęśliwe życie, tylko po to, by stopniowo pogrążać nas w smutku i rozpaczy.
Masz lekkie pióro i niezwykły talent do wciągania czytelników w wir akcji, sprawiając że uczucia bohaterów są także i ich uczuciami. Potrafisz opisywać piękno, a jednoczenie opisy brutalne, przepełnione brzydotą sprawiają, że wykrzywiamy twarz z niesmakiem.Ujęło nas to, że potrafisz utrzymać charakter postaci przez cały tekst. Zapewne znasz schemat, że bohater, początkowo zły i ziejący nienawiścią, nagle, z akapitu na akapit, staje się ciepłą kluchą; kimś zupełnie innym. Postać Warszawy ujęła nas - od początku do samego końca silna i nawet mimo fizycznego wyczerpania, nie dawała się złamać psychicznie.
Jednak, żeby nie było, że ciągle się zachwalamy, wymienimy błędy, które zauważyliśmy podczas czytania. Z interpunkcją nie masz problemów, choć miejscami były braki lub nadmiar przecinków. Jednak to już drobne czepialstwo z naszej strony. Jedyne o czym faktycznie powinniśmy wspomnieć, traktując to wyłącznie jako dobrą radę, to zasady pisania dialogów. W mediach zamieścimy właściwy link, byś nie kłopotała się z przepisywaniem, tylko od razu kliknęła właściwy odnośnik. Dodatkowo mnogość znaków interpunkcyjnych wykorzystujesz nie tylko w przypadku wielokropków. Trzy wykrzykniki obok siebie nie sprawią, że bohater będzie krzyczał głośniej, a zdanie zyska na mocy. Raczej drażni wzrok i sprawia, że ciężko się skupić na samej treści, tylko po prostu liczysz znaki.
Uważamy, że trochę zagmatwałaś się przy odmianie imion bohaterów. Starałaś się trzymać użycia nazw państw i miast jako imion. Gdzieniegdzie jednak się zapominałaś i używałaś określenia na mieszkańców - Polak, Niemiec. Wiemy, że to się wzajemnie nie wyklucza, ale podejrzewamy, że raczej to są drobne, niezamierzone pomyłki. Drugą sprawą w tym jest odmiana Kraków, płeć miasta określiłaś na żeńską, a odmieniasz w sposób męski. Ostatnią uwagą w zakresie imion jest to, że w jednym momencie określiłaś Polska jako naród. Narodem jest zbiorowość ludzi, a nie jedna osoba tudzież państwo.
Kolejną problematyczną dla nas kwestią jest określenie "wilczur". Dokładnie przeanalizowaliśmy moment, w którym użyłaś tego słowa. Polska początkowo trzymany jest przez niewidzialną siłę, która potem okazuje się wilczurem. To nic złego, nawet całkiem interesujące, problem tkwi w tym, że wilczurem również nazywasz same Niemcy. Narodził się pewien problem, w którym ciężko stwierdzić czy wilczury są dwa, czy po prostu Niemcy znajdował się w dwóch miejscach jednocześnie - gnębiąc Warszawę i przytrzymując Polskę.
"Wyprana z kolorów, zarzuciła ramię na jego szyję i pomógł jej wstać"
Łącznik "i", któremu towarzyszy zmiana głównego podmiotu w zdaniu jest nieco mylące.
"... a oczy zionęły pustką. Wypełniała je tylko nienawiść".
Zaprzeczenie. Teoretycznie można powiedzieć, że pusta miska jest wypełniona powietrzem, ale w rzeczywistości chodzi nam, że nie ma w niej nic.
"Wilczur się zjeżył niczym kot".
Rozumiemy, że używanie idiomów wzbogaca dzieło, jak i sam styl literacki autora. Jednak psy także stroszą swoje futro, gdy czują się zagrożone, jest normalną reakcją czworonogów. Dlatego przyrównywanie psa do kota, zabrzmiało dla nas irracjonalnie.
"Kolejny sukinsyn imający się jakiejkolwiek walki"
Złe użycie słowa "imający". Oznacza to "Kolejny sukinsyn zabierający się do jakiejkolwiek walki", kiedy w tym kontekście zapewne miałaś na myśli, że on od tych walk się wymiguje ;).
"Miała ochotę mu je [oczy] wydłubać. Łyżeczką do ciasta."
Powiedzmy szczerze, że sugestia o użyciu łyżeczki do ciasta dobrze nie brzmi w danym momencie. Tekst jest wzniosły, przepełniony dramaturgią... I nagle dajesz całkiem humorystyczne porównanie, które prędzej spotkasz u przyjaciół, którzy przedrzeźniają się między sobą. To pozostawiamy do twojej decyzji, może miałaś takie zamierzenia, jednak nam, osobiście, ten fragment psuje ten od początku misternie tworzony nastrój.
Niezmierną przyjemność sprawiło nam ocenianie twojej twarzy. Tworząc te recenzje, jednym z naszych celów była pomoc tutejszym autorom, by dostrzegali drobne błędy które popełniają i bardziej skupiali się na tym co piszą. Prace takie jak twoje są miłym zaskoczeniem. Ponadto nasza biblioteka wzbogaciła się o jeden wartościowy utwór. Dziękujemy!

CZYTASZ
Recenzje
RandomRecenzje, a właściwie bardziej długie oceny na temat waszych wypocin. Nie spotkacie tu skali, oceny zwiastunów, bo to w końcu ma być oceniona książka, a nie jej okładka. Oceny książek będą wyczerpujące, zawrzemy wszystkie niespójności tekstu, błędy...