"Narysuj Śmierć" @iga010

258 5 3
                                    

"Narysuj Śmierć" jest naszą pierwszą recenzją, więc mamy nadzieję, że zostanie ona przyjęta ciepło i zachęci do czytania dalszych, które pojawią się w przyszłości.

Przebrnęliśmy przez dziesięć rozdziałów "Narysuj Śmierć" i mamy, niestety, dosyć mieszane uczucia do tego dzieła. Trafnym określeniem do treści byłoby "co za dużo to niezdrowo". Od czwartego rozdziału do samego końca książki, z małym wyjątkiem piątej części, zaczęły nawiedzać nas wspomnienia o "Krzyżakach" lub "Potopie". Każdy miał do czynienia z tymi niewątpliwie wielkimi dziełami polskiej literatury, chociażby w szkole. Zapewne przeważająca większość korzystała z udogodnień jakimi były streszczenia, bo przebrnąć przez niezliczoną ilość rozległych opisów zatrzymujących właściwą fabułę, było nadzwyczaj trudne. Tu spotkaliśmy się z podobną sytuacją - na początku byliśmy zachwyceni, że jako pierwsze trafiło nam się dzieło obszerne, z dużą ilością opisów, a autor nie ogranicza się do samych dialogów. Potem, z każdym kolejnym rozdziałem przebijamy się przez zbitą bryłę wspomnień i dygresji, które właściwie mają niewielkie odniesienie do danej, konkretnej sytuacji - istnieje tylko cienka nitka powiązania do niej. Przez natłok dygresji akcja właściwie nie porusza się do przodu, jest dziesięć rozdziałów, a my wciąż nie mamy pojęcia co tak naprawdę wydarzyło się w życiu Ethan'a (jego imię poznajemy dopiero w trzecim rozdziale), że postanowił to wszystko zakończyć. W przeciągu dziesięciu rozdziałów główny bohater, zaplanował swoją śmierć, poznał człowieka na moście i zjadł z nim hotdoga. To da wszystko zawrzeć się w jednym, góra dwóch rozdziałach. Nie mówimy jednak, że masz skrócić opisy - wszystko jest napisane naprawdę dobrze, przyjemnie się czyta, lecz nie w takim skondensowaniu i niezbyt tematycznie. Tylko musisz nas zrozumieć, tam naprawdę nie dzieje nic, nie są poruszane żadne ważne wątki czy podejmowane kolejne, znaczące dla życia bohatera decyzje.

Mamy tu też nieprzyjemną przepaść pomiędzy wszystkimi rozdziałami, a rozdziałem piątym. Szczególnie jeśli chodzi o długość - rozpieszczasz nas długimi rozdziałami, a tu niespodzianka, nazwałabym to krótką notką. Rozumiem, że chciałaś przerwać w pełnym napięcia momencie, właściwie większość akcji całej historii znajdziemy właśnie w tym rozdziale.Gdybyś znalazła złoty środek pomiędzy tym rozdziałem, jeśli mówimy o dynamicznej akcji a jakimkolwiek innym, jeśli bierzemy pod uwagę twoje rozległe opisy, byłoby perfekcyjnie.

Masz bardzo przyjemne i delikatne piórko, jest w tym pewna kobiecość, którą można dostrzec w opisach czy emocjach, na których skupia się główny bohater. Nie traktuj tej opinii w żaden sposób negatywnie, to dobrze, że potrafisz zobrazować emocje, odczuwane przez Twoje postacie. Człowiekowi łatwiej wczuć się w jego skórę i utożsamić z nim, jednak czasami nadmiar emocji sprawia, że dana postać jest melancholijna. Przytłacza negatywnym światopoglądem, a sytuacje w których się znajduje (albo i nie), stają się dzięki temu melodramatyczne. Już sam fakt rozemocjonowanego, pełnego patosu umierania bohatera przez dziesięć rozdziałów, na coś wskazuje.

To od razu rzuciło się w oczy. Bohater od samego początku nie chce umrzeć. Przez całą długą wędrówkę od momentu wstania od stołu do tego nieszczęsnego momentu na krawędzi mostu czeka, aż ktoś lub coś go zatrzyma. Ciągle wykonuje krok ku temu, robi dokładne plany, by nic nie stanęło mu na przeszkodzie. Jednak, tu znów zataczamy koło, brakuje wyjaśnienia po co to wszystko, dlaczego tak uparcie zmierza do swojej ostateczności.

Przez dziesięć rozdziałów dowiedziałyśmy się wiele, jednak nie jest to wiedzą konkretną, pomagającą wcielić się w bohatera, zrozumieć go, poznać, spojrzeć na świat jego oczami.
Także wizja Ziemi w niedalekiej przyszłości, którą nam przedstawiłaś, zdaje się być zupełnie odrealniona. Występują pewne niespójności odnośnie wynalazków i zmian mogących zajść w ciągu tak niewielkiej przestrzeni lat, będącej dla Ciebie zarazem możliwością do popisu.

RecenzjeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz