5.

32 5 0
                                    

Jake:
Wstałem dosc wcześnie bo o 5, Rose spala wtulona we mnie az nie chcialo sie jej budzic. Wstałem ostrożnie i poszedlem pod prysznic. Zimny strumien wody oblewal moje cialo a mysli wracaly na wlasciwy tor. Jakby nie patrzec dzisiaj tez mam 1 dzień szkoły, powiem szczerze ze mi sie nie chce isc do budy.. o tyle dobrze ze pierszwy rok mam za soba. Po osuszeniu ciala ubralem to co mialem wczoraj z wyjatkiem bluzki bo w niej nadal ona spala. Zamowilem nam śniadanie do pokoju i zaczalem budzic Rose.
- Rose, wstawaj - powiedziałem delikatnie lapiac ja za ramie - Rose - powiedzialem glosniej ale dziewczyna nic sobie z tego nie robila. No nic nie chce po dobroci to zrobimy to po mojemu. Wzialem spiaca dziewczyne na rece i poszedlem z nia do lazienki. Stajac pod prysznicem jeszcze raz spróbowałem do niej cos powiedzieć ale bez skutku.
- sama tego chcialas- zasmialem sie i odkrecilem zimna wode.
-Co jest do cholery! - krzynelam Rose otwierajac oczy- Ty idioto! Jestem cala mokra - zapiszczala uderzajac mnie swoja mala piastka
-Alć, nie tak agresywnie - zasmialem sie - chce Ci przypomniec ze jestes w mojej koszulce i to moje rzeczy sa cale mokre- dodalem stawiając ja. Dziewczyna spojrzala mi w oczy tak intensywnie do tego przygryzla warge. No mnie zaraz rozniesie! Jest tak sexowna! Moj kolega sie domaga i jak zaraz nie przestanie mnie swidrowac wzrokiem przelece ja tu!

Rose:
Jake postawil mnie i spojrzal mi gleboko w oczy, mialy cos takiego w sobie co hipnotyzuje i mimo woli przygryzlam warge. Widzialam że po tym jego wzrok powedrowal na moje usta a gdy wrocil do moich oczu jego byly o wiele ciemniejsze, widac bylo w nich pożądanie.
-Nie gryz- szepnal sexownie zachrypnietym glosem kladac reke na moim policzku i kciukiem nacisnal warge tak że ja puscilam. Ten gest sprawil ze moje podbrzusze wypelnilo cieple uczucie a moj oddech przyspieszyl.

Jake:
Widziałem ze po tym jak dotknalem jej policzka jej oddech przyspieszyl a mnie przeszly ciary. Jak zaraz ktos nam nie przerwie tej walki na spojrzenia, przysiegam przez ta lazienke przejdzie tornado.

Nagle ktoś zapukał a ja wyrwalem sie z transu.
-Śniadanie- krzyknela jakas kobieta zza drzwi.
- Pojde otworzyc a Ty sie wysusz- powiedzialem dalej zachrypnietym glosem i wyszedlem. Fuck! Co ta dziewczyna ze mna robi!

Rose:
Stalam tak oszolomiona cala ta sytuacją jeszcze chwilę póki nie zrobilo mi sie zimno. Wyszlam spod strumienia zimnej wody, zdjelam z siebie mokra bluzke i owinelam się puchatym recznikiem. Czarna koszulke Jake wykrecilam i rozwiesilam na grzejniku, moze chociaz trochę wyschnie. Otulona recznikiem wyszlam z łazienki aby zabrac moje wczorajsze ubrania.
- Nie chce myśleć czy masz na sobie cos prócz tego recznika- rzekl brunet z zadziornym usmieszkiem- śniadanie juz jest, nie wiedziałem na co będziesz miala ochote wiec zamowilem nalesniki i kawe - dodal wchodzac do lazienki
- Jesli chodzi o to czy mam coś na sobie to nie, procz fig - czy ja to powiedzialam na glos?! Fuck -właśnie ide sie ubrac i akurat mam ochote na nalesniki - powiedziałam do chłopaka lekko zaklopotana i biorac ubrania w reke minelam go w drzwiach od lazienki. Zamknelam je na klucz po czym osunelam sie po nich na podloge. Ja normalnie zwariuje przy nim moj mozg i cialo nie funkconuja tak jak bym chciala. Nie dość ze spalam z nim w jednym lozku to jeszcze ta sytuacja po prysznicem. Po ubraniu sie we wczorajsze rzeczy weszlam do pokoju, brunet właśnie konczyl swoja porcje, usiadlam po drugiej stronie lozka i rowniez zaczęłam jesc. Wokół nas bylo czuć narastajace napiecie. Oboje bylismy pochlonieci wlasnymi myslami. W mojej glowie siedzil obraz tych ciemnych oczu które tak hipnotyzuja. Spojrzalam na wyświetlacz w telefonie 11 nieodebranych polaczen i 6 sms'ow:
7 polaczen do Luka
4 od Will'a
2 sms od Luka
3 od Will'a
1 sma od Lily

Gdy juz mialam oddzwonic do przyjaciela moj telefon zawibrowal a na wyswietlaczu pokazal sie usmiech Will'a bez zastanowienia odebralam.

Rozmowa:

-Czy Ciebie juz do konca powalilo?! - krzyknął moj przyjaciel- czemu nie odbierasz i nie odpisujesz na sms?! Wiesz ze sie martwie?! Gdzie Ty wgl jesteś?! - chwila ciszy - Rose?
- Ja nie wiedziałam ze jeździsz w wyscigach- powiedziałam obojetnym tonem - nie oczekuj cudu, nawet nie wiesz jak bardzo jestem na Ciebie wsciekla- dodałam zbolalym glosem.
-Rose - zaczal cicho Will
- Nie Will - rozlaczylam się

Spojrzalam na Jake a lzy mi poplynely po policzkach. Niby to banal bo niby czemu placze? Ale z zdrugiej strony to co robili nie bylo bezpieczne i w sumie ich trojka mnie oszukala, ale najbardziej dotknelo mnie to ze to Will i Luke tam jechali. Idioci, chyba nie wiedza jak ja o nich sie martwie!

Jake wstal z lozka i podszedl do mnie, przytulil mnie.
- Nie płacz kwiatuszku - zaczal cicho mowic i jednocześnie glaskal mnie po wlosach- nie powinni Cie oszukiwać mysle ze musisz z nimi pogadać. A teraz chodz jesli nie chcesz sie spoznic do szkoły.

Jake:
Widzialem ze bolalo ja to co zrobil moj kuzyn i jej brat. Chociaz Luke juz trochę w tym siedzi i szczerze to go nie lubie.

Prowadzilem auto dziewczyny, z tego co wiem to Will jej je kupil, skurczybyk zawsze wiedział co komus dac. Ja niestety nie mam w genach tego talentu to tragnosci z prezentami. Rose cala droge milczala, bila sie z wlasnymi myslami a ja nie umialem jej pomoc. Musze pogadac z Lily, po cholere ona brala ja na ten wyscig?! Jakby tego było malo w piątek mam walke, nie pozwole zeby Ros znowu widziala mnie w akcji. Nie moge tego ciagnac, musze przerwać to w sumie nie wiem co to jest ale dla jej dobra lepiej abysmy nie byli blisko.

Zaparkowalem pod jej mieszkaniem, podczas drogi poprosiłem Willa o jej adres i umowilem sie z nim na piwo. Rose wysiadla z auta i bez slowa skierowala sie w strone drzwi. Poszedlem za nia, bo co innego moglem zrobić? W salonie widzialem Luka, Rose tylko na niego spojrzała i zniknęła za jakimiś drzwiami. Poszedlem za nia.

- Rose, moge wejsc? - zapytalem cicho jednoczesnie pukajac - Rose? - cisza, bez pozwolenia wszedlem do jak sie okazalo pokoju.

Stala przed szafa i udawala ze mysli co ma ubrać, tak naprawde pewnie dalej myslala. Stanalem za nia

- I tak wiem ze ubrania masz juz uszykowane- spojrzala na mnie wzrokiem mowiacym " o co ci chodzi" a ja skinieniem glowy pokazałem na wieszak gdzie wisiala czarna sukienka, musze przyznac ze dość sexowna. Rose obróciłam glowe w tamta strone i jakby wyrywajac sie z transu powiedziala cicho

- Powinienes juz isc - odpowiedzialem skinieniem glowy i wyszedlem z mieszkania uprzednio zostawiajac klucze od jej bmw.

###
Przepraszam ze musieliscie czekac az do teraz ale szkola i z nia cale urwanie glowy nie pozwolilo mi dodac nic szybciej.

Dusia.

" Zostań "Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz