6.

44 4 0
                                    

Do szkoly pojechałam swoim autem, nie rozmawiałam z Lukiem nadal bylam zla na tego idiote. Po drodze zgarnelam Lily bo do mnie zadzwonila i zapytala czy ja podrzuce. W czasie drogi nie zamienilysmy slowa, nie mialam na to ochoty. Zaparkowalam auto na wolnym miejscu parkingowym i razem z Li poszlysmy na apel.

W sali było tłoczno nie rozpoznalam na razie nikogo. Blondynka ciagnela mnie na wolne miejsca jak sie okazalo obok jej brata i kuzyna. CO?! Przecież Will mial tu zostac tylko na chwile.

-Czesc! - przywitala sie Li
- Siemka- odpowiedzieli chlopaki jednocześnie
- Hej - powiedziałam cicho.

Zajelam swoje miejsce a obok usiadla blondynka. Zaczela marudzic ze nic nie widzi przez jakiegos kolesia ktory siedzial przed nia i w pewnym momencie zamienila sie miejscem ze swoim bratem. Wyszlo na to ze teraz siedzialam obok Jake'a.

Do sali weszla mala kobieta jak przypuszam Pani dyrektor. Ubrana w damski garnitur koloru szarego. Zajela miejsce za mikrofonem i zaczęła swoj monolog. Po 10min uroczystosci wpadl ktos do sali. Wszyscy skierowali oczy w strone wejścia. Byl to chlopak dość dobrze zbudowany, mial kasztanowe wlosy i byl wysoki. Dokladnie nie widziałam jego twarzy. Rzucił okiem na sele i zatrzymal wzrok na mnie poczym zaczal isc w moja strone. Ja i moja spostrzegawczość.. Tylko obok mnie bylo wolne miejsce wiec chlopak pospiesznie je zajal a dyrektorka kontynuowala przemowe. Caly apel czulam na sobie spojrzenie Jake jaki zarówno tego co zrobił "wejscie smoka". Nikt nie odezwał sie słowem co stworzylo tylko napięta atmosfere. Naszczescie uroczystość dobiegla konca i zgarniajac Lily po drodze udalam się do sekretariatu.

-Co to bylo?! - wiedziałam ze zaraz zacznie sie przesłuchanie.
- Ale o co chodzi? - zapytalam udajac ze nie wiem o czym mowi.
- Nie udawaj - zgromila mnie wzrokiem - czulam ta atmosfere na apelu
-to nie moja wina
-Nie, wróżki zębuszki- zasmiala sie sarkastycznie- widzialam jak moj brat bil sie na spojrzenia z tym "panem spoznialskim" - zrobiła cudzysłów w powietrzu a na jej stwierdzenie zasmialam sie - znasz go?
-Kogo?
-No ja normalnie nie moge dzisiaj z Tobą, ja nie wiem zapomnialas mózgu z domu czy jak?! - zaczela gestukulowac rekami co wygladalo dość zabawnie i zaczelam sie smiac- idiotka.-skomentowala Lily i obie weszlysmy do sekretariao po plan lekcji.
- Wiec? Znasz
-Nie -ucielam krotko
- Ale widac bylo ze jest Tb zainteresowany -zasmiala sie. Spojrzalam na nią wzrokiem "o co ci chodzi " - kurde jak Ty to zrobiłaś? Jestes miesiac w tym mieście a juz wzbudzasz zainteresowanie w 3 najprzystojniejszych facetach!
-CO?! - wytrzeszczylam oczy
-Boze dziewczyno otworz oczy!
-Nie rozumiem..
-Omotalas mojego brata nie wiem jak Ci się to udalo bo on nie nadaje sie do zwiazkow, on ma dziewczyny na jedna noc i nie przejmuje się uczuciami, do tego siedzisz w glowie mojego kuzyna ktory jest, no troche bardziej ogarniety-zasmiala sie -Ej! Co Ty sie tak uparlas na moja rodzine co? - dala mi lokciem w zebra - moim chlopakom zawrocilas w glowie a do tego kolegujesz sie ze mna - zasmiala się.
-Nie przesadzaj z Twoim bratem nic mnie nie łączy
- Przypomne Ci ze dzisiaj w nocy w domu nie bylas i napewno sama tez nie a Twoim towarzyszem byl Jake wiec mi nic nie wcisniesz- puscila mi oczko.
-Eh, lepiej powiedz kiedy masz zajecia - rzucilam idac w kierunku wyjscia. Li wziela do reki moj plan i zaczela porownywac go z moim.
- Razem zajecia mamy tylko 2 razy w tygodniu-zrobiła kwaśna mine
-Dobre i to- usmiechnelam sie blado. Przy moim aucie stal Will i rozgladal sie szukajac kogoś w tłumie. Taa kogos, skoro stoi obok mojego auta to czeka na mnie.
-Lily wez moje kluczyki i jedz do domu - powiedzial moj przyjaciel i dal klucze swojej kuzynce. Blondynka spojrzała na mnie przepraszajacym wzrokiem i udala się do auta Willa.
-Rose musimy pogadac -zaczal niepewnie -posluchaj..
-Nie to Ty posluchaj! -przerwalam mu- od kiedy masz jakies problemy co? Czemu ja nic nie wiem? Dlaczego mi nic nie powiedziales i wgl co Ty tu robisz? Czemu szukasz pracy skoro Twoi rodzice sa nadziani? - chłopak spojrzal na mnie zaskoczony
-Skad wgl wiesz ze cos jest nie tak?
-Znam Cie od urodzenia, dosłownie. Te motory to nie jest Twoj swiat, Ty jesteś spokojny i ulozony. I jakos nigdy mi nie wspomniałeś ze lubisz szybka jazdę! Moj Will lubił grac na gitarze i zajmować sie rodzenstwem, moj Will dobrze sie uczyl. - mowiac to wszystko patrzalam mu gleboko w oczy
- Twoj Will? -zapytal chlopak z.. bolem w oczach?
-Wiem ze gdyby wszystko bylo dobrze nie porywal bys sie na takie niebezpieczeństwo znam Cie i tak moj - usmiechnelam sie delikatnie i wyciagnelam reke zeby dotlnac jego policzka, chlopak zlapal mnie za reke i ja opuscil
-Nigdy nie bylem Twoj, nie znasz mnie i wgl nic nie wiesz ! - rzucil z nieodgadnionym wyrazem twarzy i zostawil mnie sama na parkingu.

Bolalo i to cholernie! Nie wiem co mial zamiar mi przekazac tymi slowami ale jesli chciał mnie zranic to to mu sie udało. Mimowolnie lzy zaczely mi plynac po policzkach zostawiając po sobie słony ślad. Roztrzesiona wsiadlam do auta na miejsce kierowcy. Oparlam dlonie na kierownicy a na nie polozylam glowe i zaczęłam plakac. Bolalo mnie to ze Will mial jakies problemy a ja bylam bezsilna bo nawet nie wiedzialam w czym rzecz, bolalo mnie to ze tak mi wszystko wygarnal i ze twierdzil iz nigdy nie byl moj. On zawsze byl moj tylko nie wiem w jaki sposob. Widziałam w jego oczach ze cos go meczy ze z czyms sobie niebradzi. Juz nawet to co zrobil ubiegłej nocy zeszlo na drugi plan. Musze sie dowiedziec co się stało co sie z nim dzieje. Moze Jake albo Lily mi jakos pomoga, w końcu sa rodzina.

Nie wiem ile czasu tak siedzialam i plakalam ale zaczynala juz bolec mnie glowa. Gdy juz chciałam odjechac uslyszalam ze ktos puka w szybe od kierowcy, odworcilam glowe i zobaczyłam czarne oczy ktore zaczęły przenikać, wdzierac sie w najglebszy zakamarek mojej duszy i mysli. On stal i lekko sie usmiechal, pokazal gestem dloni abym opuscila szybe.


###

Jak myslicie kto tam za ta szyba jest? :) wiem, nie fajny moment na przerwanie ale zeby was bardziej zachecic do czytania musialam urwać akurat tu :)

Do nastepnego.

Dusia.

" Zostań "Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz