Proszę, o przeczytanie notatki pod rozdziałem :)
Od 15 minut siedzę w aucie przyjaciela przełączając stacje muzyczne i bębniąc palcami o siedzenie. Moja głowę nadal zaprzątał Malik, co jeśli mnie znajdzie?
-Avril, wszystko w porządku?-zapytał zatroskany Harold, a ja pokiwałam głową twierdząco i niezgrabnie wyszłam z auta. Nie wiem nawet kiedy siedziałam na schodku przed domem zalewając się płaczem? Mam ostatnio cholerne wahania nastroju...-Chryste! Dlaczego płaczesz, mała?-zapytał Loczek siadając obok mnie na schodku i głaszcząc kciukiem moje ramię.
-Bo jestem cholerną suką, rozumiesz!? Ja dałam się mu pieprzyć, czerpałam z tego jebaną przyjemność! Pomagałam zabijać ludzi, nawet byłam zazdrosna o Mary! Wiesz co jest najgorsze!? Okłamałam cię! Ja sama chciałam, żeby mnie do kurwy nędzy wychłostał. Teraz robię z siebie ofiarę! Jestem do dupy!-wykrzyczałam szybko przez płacz, a Harry spojrzał na mnie jak na niezrównoważoną psychicznie....chociaż taa, ja jestem niezrównoważona...
-Położysz się do łóżka, prześpisz i będzie okey...- zielonooki próbował mnie uspokoić, a ja ściągnęłam z nóg srebrne szpilki po czym rzuciłam z całej siły o ziemię.
-Zawieź mnie do liceum....-mruknęłam, a Hazz pokręcił głową i wszedł do domu zostawiając mnie samą. Przynajmniej sobie pobiegam, albo zrobię spacerek...dłuuuuuugi spacerek.
*
Zdyszana dobiegłam do liceum, aktualnie nie obchodziło mnie , że mam rozmazany od płaczu makijaż i prawdopodobnie wyglądam jak szop pracz. Na parkingu zobaczyłam czarnego Bentleya, więc pokierowałam się prosto do niego usiadłam na ziemi obok niego, opierając się o drzwi kierowcy.
Zachowuję się jak tania dziwka, ale co mam na to poradzić. Taka już jestem, rozwydrzona, głupia i sukowata... Po kilkunastu minutach przede mną znalazły się czarne idealnie napastowane, skórzane buty. Mężczyzna niemal od razu schylił się i wziął mnie na ręce. Położył mnie na siedzeniu z tyłu i przypiął pasami, po czym ruszył prosto do swojego domu.
Był wkurwiony, ale to mało powiedziane, linia jego szczęki była wyjątkowo widoczna, palce były mocno zaciśnięte na kierownicy, aż zsiniały. Całe ciało miał napięte, a wzrok wbity w jezdnię, jakby zabiła mu całą rodzinę. Z radia wylewały się dźwięki rockowej piosenki, która później została zmieniona na Mozarta.
-Zayn, przepraszam..-szepnęłam, a on spojrzał na mnie w lusterku. Jego zimne oczy otoczone wachlarzem rzęs karciły mnie, a gęste brwi zdradzały poirytowanie. Spuściłam głowę w dół, zaś on podjechał pod dom. Wywlokłam się niezgrabnie z pojazdu, a on przewrócił oczy i pilotem zamknął bramę.
-Jesteś niesamowicie, wkurwiającą kobietą...-mruknął i popchnął mnie do drzwi, które otworzyła mi Helen z zatroskaną twarzą. Uśmiechnęłam się do niej słabo, a ona nie zwracając na mnie uwagi pomknęła do kuchni. Czyli ona już o tym wie...
-Podać coś, panie Malik?-zapytała grzecznie, a ja zmarszczyłam brwi. Przedtem szczypała go w pośladek, a teraz "panie Malik"? Czy tylko ja czegoś nie rozumiem.
-Przynieś dwanaście szklanek z wodą, a dla mnie kawę, bez dodatków.-warknął, a ja stałam jak sierota obok niego i przyglądałam się wszystkiemu dokoła. Po tym zdaniu zrozumiałam, że w salonie przesiaduje cała banda wraz z Nicki i Chrisem.
-Mogę jakoś pomóc?-zapytałam szeptem, a na jego twarzy znalazł się grymas. Zielonowłosa dziewczyna uśmiechnęła się do mnie, a ja wymusiłam sztuczny uśmiech.
-Idź na górę, nie zamierzam się powtarzać.-warknął Zayn i pchnął mnie w stronę schodów, a w moich oczach zebrały się. Aktualnie nie wiem kogo humorki są bardziej popierdolone, moje czy jego...
-Ale...-zaczęłam cicho, ale przy nim byłam jak małe kociątko. To on był lwem, królem dżungli i musiałam się go słuchać, czy chcę czy nie.
-Nie.Mam.Zamiaru.Się.Powtarzać.-wycedził, zaś po moich policzkach popłynęły łzy, a ja zerwałam się gwałtownie i pobiegłam na górę. Na widok słonej cieczy na mojej twarzy, Mulat od razu złagodniał, a w jego oczach pojawiło się poczucie winy? Z całej siły trzasnęłam drzwiami i rzuciłam się na łóżko.-Avril, tylko nie płacz!-jęknął Zayn, a ja słyszałam jego kroki zbliżające się do pokoju liliowego. Gdy drzwi się otworzyły usłyszałam sarkastyczny śmiech Chrisa dobiegający z dołu "Co Zayn, kłopoty w raju?". Powoli wszedł do pomieszczenia, cicho zamykając za sobą drzwi.
-Idź do nich i mnie zostaw.-wyszlochałam,a on usiadł na brzegu łóżka i zaczął bawić się sygnetami na swoich palcach. Po chwili poczułam, jak kładzie się obok mnie i przyciąga do siebie.
-Co to za wahania nastroju?-zaśmiał się szatyn i położył dłoń na mojej talii. Odwróciłam się, tak by móc spojrzeć na jego przystojną twarz.
-Mogłabym zapytać o to samo, Malik.-prychnęłam, a z jego ust wyrwał się chichot.
-'Malik"?-zaśmiał się, a ja spojrzałam na jego już łagodne tęczówki.-Od kiedy, do mnie po nazwisku, Avril?-zachichotał, a w moich oczach znów zebrały się łzy.
-Przepraszam...Zachowuję się ostatnio jak sukowata dziwka, robię z siebie ofiarę i sierotę. Chodź wiesz co, ty też czasami zachowujesz się jak totalny dupek!-powiedziałam, a na jego twarzy pojawił się grymas.
Ups, uszkodziłam twoje męskie ego?
-Tia, czasami zachowuję się jak dupek...-mruknął brązowooki, a moje oczy przypominały piłeczki do tenisa. Czy on to właśnie teraz powiedział?-Przepraszam....
Zayn Malik kogoś szczerze przeprosił? Bóg istnieje!
Hej Kochani!
Rozdział chaotyczny...
Kogo stronę trzymacie, Avril czy Zayna?
Chciałam was powiadomić, że od dzisiaj rozdziały mniej więcej tej długości będą dodawane w poniedziałki i czwartki. O ewentualnych zmianach będę was informować :)
![](https://img.wattpad.com/cover/40059702-288-k979818.jpg)
CZYTASZ
Dance for me |ZAWIESZONE|
FanfictionAvril Lavigne z pozoru słodka 18-latka, jednak nikt nie wie, że wieczorami pracuje jako tancerka w jednym z nocnych klubów w Bradford. Zayn Malik 29-letni milioner po ojcu, seksoholik, pewny siebie arogancki cham. Co jeśli Zayn zobaczy Avril w klubi...