Obudził mnie dźwięk telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz. Pięć nie odebranych od Will ' a i trzy od Marion. Nie miałam ochoty z nimi gadać, wczoraj na przyjęciu urodzinowym mojej mamy , nakryłam ich w mojej sypialni. Will to mój były ( od wczoraj ) chłopak ,a Marion to moja kochana przyjaciółka. Jeszcze raz spojrzałam na wyświetlacz. Kurde 7.50 ! Pobiegłam do łazienki.Szybi prysznic, poranna toaleta , delikatny makijaż. Podkład, tusz do rzęs i błyszczyk. Właściwie w ogóle nie potrzebuje makijażu. Mam długie, jasne włosy sięgające do pasa, mały nosek, duże, zielone oczy i wydane kości policzkowe.
Pobiegłam do szkoły po drodze chwytając plecak do jednej ręki i kanapkę do drugiej. Na przystanku już nikogo nie było. Kurde , pierwsza lekcja to chemia! Musze biec! Na szczęście byłam dobra z wf. Do szkoły dotarłam z lekką zadyszką. Spojrzałam na zegarek . 3 minuty do dzwonka. Na pewno rozstanie moje i Willa już krąży po całej szkole. No cóż , byłam najładniejszą i najpopularniejszą dziewczyną w szkole. Weszłam do szkoły dumnie unosząc głowę. Wszystkie spojrzenia od razu skierowały się na mnie. Natychmiast usłyszam szepty i pytania.
Szybko przeszłam przez korytarz i stanęłam pod klasą. Zauważyłam grupkę koło mnie. Czterech chłopaków i dwie dziewczyny. Dziewczyny podeszły do mnie .
-Anna jestem - powiedziała pierwsza . Miała czarne włosy, i wesoły wyraz twarzy .Pociągnęła mnie za rękę w kierunku grupki. -To jest Katy, to Paul, to Thomas , to Set a on to ..
-Jase - powiedział chłopak .Był dosyć przystojny. Wysoki brunet, ciemne oczy. -A ty to ?
-Ellen. -Wyciągnęłam rękę i przywitałam się z każdym.
-Ellen !!-kurwa, tylko nie on . W naszym kierunku biegł bowiem Will . -Ellen , prosze daj mi wytłumaczyć tamto ...
-Przepraszam na chwilkę - powiedziałam do grupki nowych - Will. Czego chcesz?
-No bo to wczoraj... Ja ci to wytłumaczę ... To było niechcący. Ja byłem upity i zresztą Marion też. Przecież nigdy bym ci czegoś takiego nie zrobił! Rozumiesz ?!
Wszyscy nam się przyglądali i słuchali. Boże, czy oni nie mają własnych spraw? !
-Will.
-Tak ?????
-Spierdalaj. -Usłyszałam za mną ciche śmiechy .
Will poczerwieniał na twarzy i odszedł szybkim krokiem .
-No hej mała, słyszałem, że jesteś do wzięcia -usłyszałam za sobą - To co, umówimy się? Kiedy ci pasuje ?
- Mała to jest twoja pała -odpyskowałam niezbyt orginalnie -I nie, nie jestem do wzięcia.
-Jesteś tego pewna ?- chłopak przyparł mnie do szafek . Miał mocny uścisk .
-Tak,jestem -po tych słowach przywaliłam mu z kolanka w krocze.
-Ty suko! !- chłopak zamachnął się na mnie i jak miał mnie uderzyć ktoś go odepchnął i wykręcił rękę. Jase.
-Słuchaj koleżko, tak się nie traktuje dziewczyn. I jak jeszcze raz zobaczę coś takiego z twojej strony, wykastruje cię, rozumiesz? !
-Taak -odpowiedział chłopak i pobiegł w stronę toalet.
-Dzięki - powiedziałam do Jasa.
-Spo...
-Ellen!- Marion -Słuchaj, słyszałaś o tym konkursie co ma być ?!
-Nie.
-To ma być konkurs strzelecki! Słuchaj, ty jesteś świetna w te klocki. Musisz wziąć udział!!
-Wiesz , co raczej nie ...
-Oooo, nasza mała Ellen, boi się ,że przegra !! - Alina. Moja była przyjaciółka. Zazdrosna o moją pozycję w szkole . Ona była tą z numerem 2 - No w sumie ... Z twoimi umiejętnościami to się nie dziwię. Tak się składa ,że jestem najlepsza z tej dziedziny. Każdy mi to mówił.
Grupka nowo poznanych przeze mnie chłopaków i dziewczyn wyraźnie się nią zainteresowali.
-Czyli idziesz na ten konkurs ?-Zapytałam
-Tak i chce pokazać ,że jestem lepsza więc ty też przyjdziesz.
------------------------------------------------------
Dzień zawodów :
Kiedy przyszłam miejsce wszyscy już byli. Zauważyłam kilka osób z naszej szkoły, ale nie tylko. Rozejrzałam się uważnie. Zauważyłam kilka tarcz. Dokładnie się im przyjrzałam. Miejsce nie było złe. Zobaczyłam jak podchodzi do mnie Alina.
-A jednak nie stchórzyłaś. - Jej kpiąca mina mnie wkurzyła -Zaraz będzie nasza szkoła, więc się przygotuj.
Miałam swój łuk. Pamiętam, że zanim mój tata zniknął dał mi go. Powiedział wtedy: Przyda ci się. Na pewno kilka razy uratuje ci życie. Twoje umiejętności będą rosły. Uważaj jednak ,żeby zawsze być sobą. Ja muszę odejść, wybacz mi .
To był ostatni raz kiedy go widziałam. Nie wiedziałam o co chodzi z ratowaniem życia, umiejętnościami ani dlaczego musi odejść i zostawić mnie i mame.
-Ucznowie szkoły nr. 3 proszeni są o ustawienie się.
Szybko podeszłam na swoje stanowisko. Uczniowie z naszej szkoły strzelali raczej miernie. Zauważyłam też Anne,Jesa ,Katy,Paula , Thomasa i Set'a. Wszyscy przyglądali się Alinie ,która miała teraz strzelać. Zajęła pozycję, napieła łuk i strzeliła . Chybiła jakiś milimetr od środka tarczy. Najlepiej z naszej szkoły jak na razie. Spojrzałam w stronę moich nowych przyjaciół, którzy z ożywieniem wskazywali Aline. Tylko Anna wyglądała na wkurzoną i pokazywała na mnie. Wszyscy jednak pokręcili głową. Usłyszałam jeszcze jak Set mówi :
-To jest Alina, nie Ellen.
Zobaczyłam jak idą w stronę Aliny. Tylko Anna stała w miejscu i wpatrywała się we mnie. Tak mi kibicują?! Proszę, niech se idą do Aliny jak chcą.
Usłyszałam, że teraz moja kolej .
Przygotowałam się. Skoncentrowana spojrzałam w stronę tarczy . Napiełam łuk. W tej chwili stało się coś dziwnego. Czas, jakby zwolnił, wzrok i słuch mi się wyostrzyły. Kolory nabrały intensywności. Poczułam lekki powiew wiatru, który rozwiał mi włosy. Zamknęłam oczy i wziełam głeboki wdech. Spojrzałam w stronę tarczy. Mały czerwony punkcik jaśniał. Wycelowałam i puściłam cięciwe. Wszystko stało się normalne. Wszyscy zaczęli mi bić brawo. Trafiłam. Trafiłam w sam środek. Anna zawołała chłopaków, którzy przerwali rozmowe z Aliną. Wszystkim opadła szczęka. Czułam się niepokonana. Jeszcze raz podniosłam łuk i strzeliłam w tą samą tarcze. Strzała przepołowiła poprzednią. Chłopacy zostawili Aline, która naburmuszona poszła w swoją stronę i pobiegł i w moją strone. Poczułam wielki ból na ramieniu. Wtedy zemdlałam.
#####################################################
Obudziłam się w swoim łóżku. Próbowałam wstać, ale za bardzo bolało mnie ciało. Zobaczyłam chłopaków i dziewczyny. Anna spoglądała ciekawie na mnie. Chłopacy też. Czułam się jak jakiś eksponat. Ale i tak byłam na nich zła. Najpierw chłopak mnie dla niej zostawia, a teraz oni. Set powiedział:
-Ellen, my musimy ci coś powiedzieć...
-A ja nie chce was słuchać -przerwałam mu wściekła.
Wtedy Anna się wtrąciła :
-Dobrze to zróbmy tak. Jeżeli nie będziesz chciała się z nami przyjaźni mimo tego co ci powiemy, nigdy więcej nas nie zobaczysz, dobra ?
-Dobra -odpowiedziałam opryskliwie
-Jesteś największą łuczniczką w historii, Ellen.
Wspomnienia zaatakowały ze zdwojoną siłą.
CZYTASZ
Dziewczyna z zatrutą strzałą
AdventureUsłyszałam szelest za moimi plecami. W jednej sekundzie wyjęłam strzałe i nałożyłam na cięciwe. W drugiej odwróciłam się i wycelowałam. W trzeciej poczułam nóż przy szyi. Potem usłyszałam już tylko jedno słowo: - Martwa