-Eeee... Cześć?-Wydukałam w końcu.
-Ale jaja! Byłeś tu cały czas?-Mark nie krył swojego zdziwienia.
-Szkoda gadać . -Wstchnełam kryjąc emocje , takie jak niepewność , gniew , smutek pod codzienną maską obojętności. -Tak właściwie co wy robicie? To szaleństwo!-Wskazałam na oponę.
-I kto to mówi !-Zaśmiał się Mark .-Ja nie ćwiczę z cegłami przywiązanymi do kostek !
Z zawstydzeniem spuściłam głowę. Tym stwierdzeniem zagiął mnie całkowicie .-To mamy już dwóch z hyziem na piłce nożnej.- Stwierdził Jude.
-Ja mam hyzia na punkcie piłki!?-Zapytałam na równi z Markiem.-Eee... Tak?
-W sumie , masz rację. Gdyby nie piłka...-Zaciełam się wspominając smutne dla mnie chwile. To fakt. Piłka to jedyne co mam. Jedyne co mi zostało...
-Ace?-Ktoś mną potrząsnął.
-Wszystko ok?
-Tak , dlaczego pytasz?-Skrzywiłam się.
-Bo stoisz tu i gapisz się w piłkę od 5 minut? -Jude ironizował.
-Uch. Przepraszam , zamyśliłem się.-Hej stary draniu! Od kiedy to nie odbierasz telefonu?!-Leo podbiegł do mnie z gitarą na plecach.
-Od kiedy leży rozdupczony w koszu na śmieci.-Wzruszyłam ramionami.
-Co tym razem?-Westchnął.
-Kida się bawiła i wypadł jej z ręki.
-I tak po prostu się rozwalił?-Leo poprawił pasek przy futerale.
-Ale do kanału.
-Co!? Ja pierdole serio!?- Wybuchnął niepochamowanym śmiechem.
-Tak , serio.-Trochę zirytowany oparłam się o pień drzewa na którym siedziałam.-Acha no właśnie.-Palnełam się w czoło.
- To , Mark nasz bramkarz i kapitan drużyny , Jude pomocnik i Axel nasz napastnik.- Chłopaki to Leo , największy pojeb zaraz po Aoi , jakiego znam.
-Ej!-Szturchnął mnie w żebra.-Jedno mnie dziwi.-Podrapał się po głowie.
-Co?-Zapytał Mark.-Po pierwsze: Ace jest z wami już od tygodnia i jeszcze nie odszedł.
-Zamknij się!-Puknełam go w ten głupi łeb.-Po drugie: Dlaczego nie jesteś kapitanem?-Pytał unikając moich ciosów.
-Bo nie!!-Dalej go atakowałam.
-Chociarz ace strajkerem?
-Nie!!!-Podciełam mu nogi przewracając go.-Nie możliwe!! Thats Imposible!!!-Darł się ten idiota.
-Zamknij ryja albo będziesz żarł ten piasek!-Warknełam.-Z kim ja się przyjaźnię! Otaczają mnie sami debile.
-Wypraszam sobie.-Zaprotestował Leo.-Em... Sorki że przerywam wam tę ciekawą konwersację ale o co mu chodziło?
-No więc tak...-Zaczął mój ,,Przyjaciel"
-Idziemy!-Ciągnełam Leo za kołnierz koszuli.
-Ej jeszcze nie skończyłem!
-Ale ja tak.__________________________________:_:________
Gówno dupa sraka!! Fabuła tak rozdupczona że masakra!!! Ręka noga mózg na ścianie!!
CZYTASZ
Inazuma eleven FF Ace State
Teen FictionDlaczego? Bo kocham piłkę. I chcę w nią grać z ludźmi którzy równierz ją kochają. Jednak mroczna przeszłość wciąż nie chce dać mi spokoju. Ale ja jestem Ace State pół człowiek pół demon i nigdy się nie poddaję. NIGDY