– Pierce, Lillian! – W Wielkiej Sali rozległ się ostry głos dyrektorki Hogwartu, profesor McGonagall, a z kilkuosobowej grupy pierwszoroczniaków, stojących przed nią, wynurzyła się niska dziewczynka o miodowych włosach. Jej orzechowe spojrzenie najpierw powędrowało na tłum ludzi, którzy siedzieli przy wielkich, podłużnych stołach, obserwując jej niewielką postać, aby w końcu spocząć na szarej wysłużonej Tiarze Przydziału. Prędko pokonała dzielącą ją odległość od wysokiej kobiety, spoglądającą na nią z zagadkowym wyrazem twarzy i ostrożnie usiadła na drewnianym krzesełku.
Przymknęła lekko powieki, czując, jak Tiara przydziału zaciska się ciaśniej wokół jej głowy. Cała ta chwila trwała dla niej okropną wieczność – wszyscy jej się przyglądali, a ona sama bardzo się bała, choć nie miała tak naprawdę pojęcia dlaczego. Wzięła głęboki oddech, w tym samym momencie, kiedy ciszę, która panowała w pomieszczeniu, przerwał nieco zachrypnięty wrzask magicznego przedmiotu:
– Slytherin!
W Wielkiej Sali rozległ się głośny okrzyk radości dochodzący z miejsca, przy którym siedzieli pozostali członkowie owego domu. Dziewczynka uśmiechnęła się niepewnie do kobiety, kiedy ta ściągała z jej głowy Tiarę Przydziału, a następnie chwiejnym krokiem ruszyła w stronę, z której nadal pochodziły oklaski i wiwaty. Zajęła wolne miejsce obok wysokiego blondyna, będącego na jej oko w piątej lub szóstej klasie. Chłopak uśmiechnął się szeroko do niej i przedstawił się jako Marcus Hooper, Prefekt, jednocześnie gratulując jej, dostania się do tak wspaniałego domu, jakim był według niego – wbrew powszechnym przekonaniom – Slytherin...
***
Jest to pierwsze opowiadanie, takie typowo na rozgrzewkę, które stworzyłam w sierpniu, po ponad dwumiesięcznej przerwie w pisaniu. Zatem z tego powodu bardzo przepraszam za brak kanoniczności występujących tutaj postaci, tak samo mocno przepraszam za możliwe błędy i nieco, w moim mniemaniu, słaby pomysł na fabułę. Jednak uważam, że czasem należy napisać coś odrobinę słabszego, aby później móc skupić się na stworzeniu czegoś naprawdę dobrego. Enjoy!
CZYTASZ
snake eyes ∆ hp
Fanfiction❝Już sama nie wiedziała, w co wierzyć, każdy mówił coś innego i wszystko to wydawało się mieć ręce i nogi. Mimo to ustosunkowała się do Dracona Malfoya. Nie zaczęła go uważać za dobrego człowieka, do tego było mu daleko, ale nie uważała go za tak zł...