Prolog

5.4K 313 54
                                    

Ryuk stał nad przejściem i wpisywał kilka imion do notatnika. Zeszyt był otwarty na ostatniej stronie.

-Hej, Ryuk! – zawołał ktoś za jego plecami. Był to shinigami, którego wcześniej nie widział. – Po co tam stoisz i patrzysz?

- Zastanawiam się nad wieloma sprawami.

- Na przykład nad czym?

Shinigami był ubrany w czarny płaszcz do ziemi. Głowa oraz ręce, które wystawały spoza sukna. Przywodziły na myśl węża. W lewej dłoni trzymał zardzewiałą kosę.

- Na przykład nad tym, że minęło 5 ziemskich lat, od kiedy tutaj wróciłem, a czuję się bardziej znudzony, niż przedtem.

- To dlatego wyciągnąłeś te kartki od Shidona? - zapytał się nieznajomy.

- Wykupiłem je, by skompletować wszystkie notatniki w jeden, który będzie tworzył historię Kiry - odpowiedział Ryuk. -  Faktycznie, wszystko było spowodowane ciągnącą się w nieskończoność nudą.

- Myślałem, że ten dzieciak o którym mówiłeś, pozbył się notatnika.

- Powiedzmy, że nie chodziłem w kółko przez 7 ziemskich lat za Kirą, by się tego i owego nie nauczyć - stwierdził monotonnym głosem.

- Więc podmieniłeś notatniki?

- Tak. - Ryuk pokiwał głową.

- I teraz ta wszystkie zapisane strony plus twój notatnik tworzą całość, którą trzymasz obecnie w rękach? - Nieznajomy chciał się upewnić, że dobrze zrozumiał.

Ryuk potwierdził ruchem głowy.

- A dlaczego się dopytujesz?

- Bo widzisz, mnie też się zaczyna nudzić. Zauważyłem, ze zapisujesz nazwiska na ostatniej stronie. Byłem ciekaw, dlaczego. I nadal jestem.

- Nie chciałem niszczyć tamtych wpisów - odpowiedział chłodno Ryuk.

Wężowy shinigami usiadł koło niego.

- Doskonale cię rozumiem. Zastanawia nie tylko, po co ci ta gumka? - powiedział, wskazując na obiekt tuż koło Death Note'a.

Ryuk chwycił łańcuszek, który zwisał przy notatniku. Chwilę później w jego ręku pojawiła się biała gumka w czarnej foli ochronnej.

- Bez niej brakowało mi czegoś w zeszycie - odparł. -  Zestaw, że tak powiem, był niekompletny.

- A teraz, w twoim mniemaniu,  jest? - powiedział nieznajomy.

Ryuka zaczęło lekko niepokoić zachowanie drugiego shinigami. Był za bardzo ciekawski.

- Tak – odrzekł z lekkim wahaniem.

I wtedy wężowy shinigami zrobił coś, czego Ryuk się nie spodziewał. Podbił mu zeszyt z dołu. Notatnik poleciał do góry, zawisł na krótką chwilę w powietrzu, by po sekundzie wpaść przez drzwi do świata ludzi.

Ryuk spojrzał na shinigami'ego.

- Powiedziałeś, że ci się tu nudzi, więc dałem ci możliwość zejścia na Ziemię. Mnie też tutaj nudno, a ty przyniesiesz nową opowieść. Myślę, że to dobry układ. Ty już tam kiedyś byłeś, więc masz doświadczenie.

Tymczasem notatnik dotknął ziemi. Wylądował przy lotnisku w USA. Podniósł go niejaki Jack Redbird, siedemnastoletni licealista, który wyjeżdżał na wycieczkę z klasą do Japonii. Włożył go do bagażu podręcznego i wsiadł do samolotu. W czasie przelotu zasnął, a zeszyt zmienił na właściciela na Erica McUllasa, drobnego kieszonkowca, który leciał do Tokio odwiedzić rodzinę. Odbył przeprawę i szedł na pieszo do hotelu. Uznał, że nie będzie marnował pieniędzy na taksówkę. Notatnik wypadł mu, kiedy walizka stuknęła w rzuconą puszkę na ulicy. Godzinę później znalazł go Katsumi Izumi, student śpieszący się na zajęcia na uczelnię. Włożył go do swojej torby i udał się dalej.

Death Note Vol.14 PowrótOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz