Izumi siedział przy biurku pochylony nad notatnikiem. Czarny długopis przesuwał się po kartce, jakby był napędzany na silnik.
- Pierwsze nazwisko jakie wpisałeś to Ryoko Ushiba. Kto to taki? - zapytał się Light. Nadal znajdował się na łóżku w kącie pokoju.
Katsumi na chwilę przestał pisać.
- To zabójca moich rodziców. – odpowiedział, po czym wziął się do dalszej pracy.
- Możesz mi o nim więcej powiedzieć? Jak to się stało, że twoi rodzice zginęli?
- Miałem wtedy 17 lat. Ryoko był przyjacielem rodziny. Często grał w karty z moim tatą. Nie uprawiali hazardu. Grali od tak, dla przyjemności. Pewnego dnia tata musiał powiedzieć coś o swoim majątku, który trzymał w ścisłej tajemnicy. Prawdę mówiąc sam dowiedziałem się o nim dopiero po jego śmierci. Ryoko włamał się do naszego domu. Wszedł do sypialni rodziców i żądał PIN-u do sejfu, w którym tata trzymał pieniądze. On odmówił. Myśląc, że przestraszy moją mamę, zastrzelił mojego ojca. Mimo to ona nic mu nie powiedziała. Zastrzelił również i ją. Potem chciał zwiać. Jednak ja stanąłem mu na drodze. Zadzwoniłem na policję. Udało mi się wytrącić mu broń z ręki. Resztą zajęli się funkcjonariusze. Moja wówczas czternastoletnia siostra Tomiko bardzo rozpaczała po utracie rodziców. Mimo to Ryoko odpowiedział tylko za włamanie.
- Teraz rozumiem, dlaczego tak szybko odpowiedziałeś, kiedy spytałem się, czy postępowałem słusznie.
Light spojrzał się w okno.
- Musisz wpisać więcej takich osób.
- Co?
- Musisz wpisać więcej uniewinnionych zbrodniarzy. Nie możemy pozwolić, by ktoś wpadł na nasz trop.
Izumi zrozumiał, o co chodzi Yagami'emu. Zaczął wyszukiwać w internecie podobne przypadki. Wpisał jeszcze kilka nazwisk, po czym również spojrzał się w okno.
Niebo było piękne i gwiaździste. Takiej nocy wszystko wydawało się możliwe.
Nagle na tle księżyca mignęła czarna sylwetka. Katsumiemu wydawało się, że był to człowiek ze skrzydłami. Uznał to jednak z przywidzenie.
Do czasu, gdy w oknie pojawiła się twarz.
*****
- Jutro dokończysz statystyki, Matsuda. Tym czasem idź do domu.
Matsuda podniósł wzrok znad kartki. Dodatkowe pięć lat sprawiło, że jego rysy stanowczo zmężniały.
- To ty, komendancie Aizawa.
- Mówiłem ci, żebyś nie tytułował mnie komendantem. Poza tym jestem tylko zastępcą. A tak w ogóle, jak ci idzie praca?
- Został mi tylko ostatni miesiąc. To zabawne, jak w ciągu pięciu lat wzrosła przestępczość. Znaleźliśmy największego kryminalistę na świecie, a ja musiałem dokleić kartkę do wykresu. Ale to chyba normalna reakcja.
Aizawa uśmiechnął się.
- Widzę, że parę lat więcej w policji pozwoliło ci nabrać praktyki.
Matsuda nie zdążył odpowiedzieć, gdyż rozległ się dźwięk telefonu.
Aizawa podniósł słuchawkę.
- Komenda główna policji. Przy telefonie zastępca komendanta Aizawa.
Upłynęła chwila ciszy. W tym czasie twarz Aizawy przybrała kredowobiały kolor.
CZYTASZ
Death Note Vol.14 Powrót
Fanfic,,Once a dead, they can never come back to life." Czy aby na pewno? Jest rok 2015. Mija pięć lat od śmierci Kiry i jedenaście lat od śmierci L'a. Świat prawie zapomniał o wydarzeniach sprzed 2010 r. Jednak co się stanie, jeśli Notatnik wróci na zie...