... "Czy to sen?..." - pomyślała Lilly. Jej polczki zrobiły się różowe, w tej chwili wyglądała jak mała, słodka, porcelanowa laleczka. W końcu się ocknęła, złapała Leo za ramiona o odsunęła go od siebie lecz nie puściła.
- Dlaczego?... - spytała się go Lilly drżącym głosem.
- Już mówiłem ... - burknął pod nosem. Widać było, że się zawstydził.
- Ale ... - urwała, kiedy usłyszała głosy policjantów i szczekanie psów.
Leo złapał Lilly za rękę, dając znak żeby z nim poszła.
Dziewczyna nic nie odpowiedziała. Odwróciła się i oślepiły ją latarki, a szczekanie psów było nie do zniesienia. Lilly w pośpiechu podniosła lalkę z ziemi i powiedziała, że mogą już iść.
Razem pobiegli głębiej w ciemny las.Biegli i biegli. W końcu Leo zauważył, że nikt ich już nie goni.
- Zgubiliśmy ich. - stwierdził Leo.
- Gdzie jeteśmy? - spytała go Lilly, patrząc w górę na gwiaździste niebo.
- Chyba w tej najciemniejszej części lasu. Podobno jest nawiedzona, ale ja tam nie wierzę w rzeczy nadprzyrodzone. Hahahaha. - zaśmiał się Leo.
Lilly spuściła głowę, już nie interesowały ją gwiazdy, lecz wpatrywała się w swoją lalkę.
- Choć! Spokojnie jestem przy tobie. - chłopak uśmiechnął się do niej widzac, że dziewczyna się zmartwiła.
- Obraziłeś moją lalkę. - powiedziała do niego stanowczym głosem - Rzeczy nadprzyrodzone naprawdę istnieją. Duchy i demony ... to wszystko jest i żyje wśród nas !
Leo osłupiał, spojrzał na nią i dostrzegł łzy w jej oczach. Podszedł do niej i odgarnął włosy zakrywające jej twarz.
- Co się stało? Dlaczego uważasz, że obraziłam twoją lalkę? - powiedział patrząc jej w oczy.
- No bo ją obraziłeś ... - cicho odpowiedziała.
- To może zapytam wprost. Czym jest ta lalka? - szepnał jej do ucha. Dostrzegł, że dziewczyna coś ukrywa ... coś ważnego.
Lilly patrzyła w oczy Leo. Nie wiedziała, czy może mu zaufać, nie znała go tak dobrze.
-"I co ja mam zrobić?" - pomyślała.
-"Powiedz mu." - usłyszała głos lalki w głowie.
Dziewczyna przygryzła dolną wargę. Chwilę się wachała, lecz po chwili zaczęła mówić.
- Miałam kiedyś siostrę bliźniaczkę, lecz zginęła ... razem z rodzicami. Mieli wypadek samochodowy. Ja przeżyłam, ponieważ byłam chora i zostałam w domu z babcią. Miałam około 6 lat, kiedy Emily zaczęła mnie nawiedzać. Bawiłyśmy się razem przez cały czas, a ja przestałam czuć się samotna. W końcu weszła do mojej lalki. Dzięki temu możemy być razem zawsze i wszędzie.
Leo patrzył na lalkę. Lilly spostrzegła, że jest zadziwiająco spokojny. Nie spodziewała się takiej reakcji z jego strony. Myslała, że będzie przynajmniej wystraszony.
-"Co z nim jest?"
Leo odwrócił się gwałtownie.
- Chodźmy stąd, chyba ktoś nas obserwuje. - powiedział stanowczo.
Dziewczyna złapała go za rękę żeby się nie zgubić. Dostrzegła, że Leo jest trochę wystraszony.
- Uwierz mi, nie chciałabyś go spotkać. - szepnał, odwracając się co chwilę za siebie.