27 ROZDZIAŁ

5K 296 22
                                    

Na autobus szłam przygnębiona. Ja naprawdę nie chciałam się przytulać z Adrianem, po za tym czemu on się spotkał z Mają?!
W autobusie ciągle myślałam nad tą sprawą. Może on chciał ze mną zerwać już wcześniej i te jego "rodzice", to jednak jest Majka? Dobra, koniec. Nie będę już o tym myślała, bo to i tak nic nie zmieni.
Weszłam do domu i zobaczyłam Filpa z Klaudią. Przywitałam się z nimi i szybkim krokiem ruszyłam do pokoju. Położyłam się na łóżku, założyłam słuchawki i włączyłam jak najbardziej smutną piosenkę jaką mam. Wiem, że to dziwnie i powinnam póścić jakieś wesołe piosenki, ale ja jestem inna. Gdy jestem smutna, słucham takich piosenek, żeby jeszcze bardziej mi zepsuły nastrój.
Oczywiście przy takiej muzyce musiałam się rozpłakać, ale potem zasnęłam.
Obudziło mnie pukanie do drzwi. Zawołałam "proszę" i do pokoju weszła mama.
-Kochanie, spakowałaś się już? Zaraz jedziemy do starego mieszkania.- powiedziała pospiesznie.
-Tak, tu masz walizkę.- wskazałam palcem dużą walizkę, z moimi rzeczami.
-To ja wezmę walizkę i już jedziemy.- powiedziała po czym wzięła do ręki torbę i wyszła z pokoju.
Ubrałam bluzę i do kieszeni wzięłam telefon. Poszłam do salonu. Tam już czekali na mnie rodzice. Filip podobno poszedł gdzieś z Klaudią, a Dawid zostaje z babcią w domu.
Założyłam czarne converse i wyszłam z domu. Otworzyłam tylnie drzwi samochodu i szybko usiadłam. Oczywiście musiałam uderzyć się w głowe. Ten dzień jest strasznie pechowy... Miałam już dość, chciałam zasnąć i się nie obudzić. Każda myśl kończyła się na Tomku.
Rodzice spakowali walizki do bagażnika i weszli do auta. Przez całą drogę rozmawiali o tym co jeszcze muszą kupić do nowego domu i tak dalej. Ja wpatrywałam się przez okno na to co dzieje się na ulicy. Widziałam pełno ludzi, którzy gdzieś się spieszyli. Widziałam też "zakochane" w sobie pary i takie tam... Na ich widok robi mi się niedobrze. Mama miała rację, mam dopiero czternaście lat i jeszcze nie raz się zakocham.
Kiedy dojechaliśmy na miejsce, pierwsza wyszłam z samochodu i podąrzyłam w stronę drzwi wejściowych. Zobaczyłam ten stary blok, z którego mam pełno wspomnień, i dobrych i złych. Teraz będę mieszkać w nowym domu i zacznę nowe życie.
W mieszkaniu praktycznie nie było niczego. Została tylko kanapa i nic więcej. Na ścianie już nie było widać tego napisu co widniał poprzednio. Weszłam do mojego pokoju. Zobaczyłam łóżko, a na nim moje rzeczy. Spakowałam do walizki te nabardziej potrzebne.
Gdy wszyscy już skończyli pakowanie, wsadziliśmy do samochodu walizki. Potem pojechaliśmy do nowego domu. Zobaczyłam prześliczny domek. Był koloru białego. Było już dość ciemno, więc nie widziałam do końca jak wygląda. Wokół domu świeciły lampki. Rozejrzałam się dookoła okolicy i po każdej stronie stały domki. Niektóre były jeszcze nie zrobione.
Weszliśmy do środka. Wzięłam ze sobą dwie walizki.
Zobaczyłam wielki salon, z kominkiem. Po prawej stronie salonu była kuchnia. Na suficie był żyrandol. Sypialnia rodziców znajdowała się obok salonu. W pokoju mieli łazienkę. Poszłam po schodach do góry. Było tam pięć pokoi. Mój był naprzeciwko schodów. Po lewej stronie był pokój Filipa, obok niego był pokój Dawida. Po prawej stronie mojego pokoju była pralnia, a obok łazienka.
Mój pokój miał ściany koloru malinowego, a niektóre białego. Łóżko stało naprzeciwko okna. Obok łóżka była wielka szafa z lustrem. Na środku pokoju stał taki jakby "słup". Za słupem było biurko.
Wszystko wyglądało cudownie. Położyłam walizkę na podłodzę i położyłam się na łóżku. Było bardzo miękkie. Potem obejrzałem dokładniej resztę pokoi.
Cieszyłam się, że już jutro tu zamieszkamy. Jeszcze tylko ten jeden dzień w szkole... Może jednak nie pójdę do szkoły? Hmm... Muszę namówić jakoś mamę.

***

Jak wróciliśmy do domu babci, wszystko opowiedziałam Filipowi. On jeszcze nie widział nowego domu.
Mama zrobiła kolację. Gdy zaczęłam jeść, przypomniał mi się Tomek. Tylko nie on...
Postanowiłam, że o nim zapomnę, chociaż to nie jest łatwe. Wszystko mi się z nim kojarzyło.
-Kto dziś pozmywa naczynia?- zapytała się mama i znacząco popatrzyła się na mnie.
-Filip jest chętny.- wstałam z krzesła i szybko pobiegłam do pokoju żeby mama nie zawołała mnie.
Zdąrzyłam. Uff.
Wzięłam z łóżka piżamę i poszłam do łazienki się wykąpać. Po kąpieli poszłam spać żeby już nie myśleć o Tomku.
___________________________
Dziś krótszy rozdział niż wszystkie, ale nie miałam zbytnio na niego pomysłu. No cóż, trudno.
Idziecie jutro do szkoły? Ja mam pasowanie na gimnazjaliste xD

Chłopak z InternetuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz