30 ROZDZIAŁ

7.2K 479 71
                                    

Zaprosiłam Tomka do domu. Weroniki jeszcze nie było. Zastanawiało mnie to, gdzie ona teraz jest, ale wolałam porobić coś z Tomkiem więc wzięłam laptopa i włączyłam "Kac Vegas".
Usiedliśmy na moim łóżku, a laptopa położyłam na kolanach. Przez cały film śmialiśmy się jak opętani. Po obejrzeniu, chwilę rozmawialiśmy, Tomek pytał się mnie o różne rzeczy związane z nowym domem i tak dalej.
W pewnym momencie posadził mnie na swoich kolanach. Pocałował mnie w usta, oczywiście odwzajemniłam pocałunek. Nagle do pokoju otworzyły się drzwi.
-O... Widzę, że jestem nie w porę.- powiedziała ze uśmiechem Weronika. Po jej minie, myślałam, że zaraz wybuchnie ze śmiechu.
Ja i Tomek też zaczęliśmy się śmiać. Zaprosiłam kuzynkę żeby z nami posiedziała.
-To co tam robiłaś przez ten cały czas?- umierałam z ciekawości.
-Pamiętasz twojego sąsiada, tego co do ciebie pisał? To jest mega przystojny chłopak.- powiedziała.
-No wiem, ale co to ma do rzeczy?- zapytałam z jeszcze więkaszą ciekawością.
-Ja mam być zazdrosny?- Tomek popatrzył się na mnie z lekkim niepokojem.
-Nie.- uśmiehnęłam się i pocałowałam chłopaka w policzek.
-No więc- dziewczyna wzięła głęboki wdech.- napisałam do tego chłopaka. Ma on na imię Maciek. Ma szesnaście lat i jest mega fajny. Pisałam z nim chyba całą noc, kiedy ty już spałaś. No i on zaproponował żebyśmy się spotkali, no i wiesz...
Obie pisnęłyśmy ze szczęścia, a Tomek patrzył się na nas jakbyśmy były jakieś nienormalne.
Weronika opowiedziała nam całą jej randkę (jej zdaniem to nie była randka, ale ja mam inne zdanie na ten temat).
Zauważyłam, że w domu nie ma rodziców i Filipa więc zadzwoniłam do mamy.
-Halo? Gdzie jesteście?- zapytałam gdy tylko odebrała.
-Ciocia urodziła Roksankę! Zaraz po was przyjedziemy i jedziemy nad morze zobaczyć twoją nową kuzynkę!- moja mama krzyknęła ze szczęścia.
Z wrażenia upóściłam telefon. Powiedziałam o tej wspaniałej wiadomości chłopakowi i Weronice. Wszyscy bardzo się cieszyli.

*Pięć lat później*

-Jesteście mężem i żoną!- ksiądz powiedział po zakończeniu ceremonii.
Razem z Tomkiem wyszliśmy z kościoła po pięknym czerwonym dywanie. Czułam się jak księżniczka. Przed kościołem goście bili brawo i każdy rzucił grosikiem w naszą stronę. Potem pojechaliśmy limuzyną do restauracji gdzie zorganizowaliśmy wesele. Wszystkim bardzo się podobało. Miałam na sobie wysokie szpilki i w tańcu bardzo mi przeszkadzały więc je ściągnęłam. Tańczyliśmy do rana. Większość czasu bawiłam się z Tomkiem. Czasami też tańczyłam z innymi. Raz w kółku, raz wszyscy osobno, raz w parach i tak cały czas. Na poprawiny przebrałam sobie sukienkę na krótszą i założyłam wygodniejsze buty.
Po całej imprezie wraz z moim mężem pojechaliśmy do naszego nowego domu. Tomek wziął mnie na ręcę i wprowadził do najcudowniejszego miejsca, gdzie teraz razem będziemy mieszkać.
Następnego dnia Tomka rodzice zawieźli nas na lotnisko, gdzie mieliśmy polecieć na wyjazd po ślubny.

Cieszę się, że wtedy napisałam do Tomka. Może i lepiej, że nie wiedział mu ile tak naprawdę mam lat, bo znając mój prawdziwy wiek, mógłby nie odpisać. W miłości nie liczy się to jak wyglądamy, jak się poznaliśmy, ile mamy lat, tylko to, jacy jesteśmy w środku i czy tak naprawdę kochamy tą drugą osobę. Tutaj wiek nie ma większego znaczenia.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

No więc nadszedł ten moment, że kończę moją pierwszą książkę... Aż sama nie moge w to uwierzyć. :D Wiem, że nie jest doskonała i że ma w sobie jakieś tam błędy.
Nie miałam za bardzo pomysłu na koniec, ale niech już taki będzie. :)
No więc chcę od razu podziękować wszystkim co czytali moje dzieło. Dziękuję za wszystkie gwiazdki i komentarze i za to, że w ogóle byliście.

No więc jeszcze raz Wam dziękuję. ❤️

ZAPRASZAM NA MOJĄ DRUGĄ OPOWIEŚĆ! :) ~ Over Again

Chłopak z InternetuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz