<< Bree >>
Obudziłam się przez promienie słońca wpadające do pokoju przez okno. Wstałam z łóżka i zeszłam na dół do kuchni, gdzie buszował Harry. Podeszłam do lodówki i wyjęłam z niej jogurt malinowy.- Dzień dobry mały aniołku - usłyszałam głos loczka.
- Hej - odpowiedziałam bardzo cicho i usiadłam przy wyspie.Gdy zjadłam udałam się do domowej biblioteki, żeby poczytać. Wybrałam "Dary anioła" i usiadłam na kanapie. Nie miałam pojęcia, że mają tu takie książki. W połowie książki zasnęłam.
<< Liam >>
Zszedłem do kuchni myśląc, że tam znajdę Bree, ale w środku był tylko Hazz. Już miałem opuszczać pomieszczenie, lecz jego głos mie zatrzymał.- Szukasz kogoś? - spytał.
- Wiesz, gdzie jest siostra Lou? - odpowiedziałem pytaniem.
- Chyba szła do biblioteki - odparł.
- Dzięki - kiwnął głową.Poszedłem do biblioteki, gdy otworzyłem drzwi pierwsze co rzuciło mi się w oczy to śpiąca na kanapie Bree. Podszedłem i lekko potrząsnąłem jej ramieniem. Otworzyła oczy i spojrzała na mnie, po czym się uśmiechnęła.
- Coś się stało Liam? - spytała
- Tak, ja cię szukam po całym domu, a ty sobie śpisz w bibliotece - powiedziałem.
- Przepraszam, ja tylko... - zaczęła, ale jej przewałem.
- Nic się nie stało, chciałem pogadać - powiedziałem.<< Harry >>
Jestem ciekawy po co Li szukał mojego małego aniołka, ale w końcu to jego sprawa, a ja się nie będę wtrącać. Skończyłem robić śniadanie i zacząłem wołać resztę, która spała.- Zayn, Louis, Niall!!! Ruszcie dupy na śniadanie!!! - krzyczałem.
Jako pierwszy przyleciał największy głodomor, czyli Niall, a potem do kuchni przywlekli się Zayn i Lou.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jest kolejny rozdział, zapraszam
Komentujcie i lajkujcie