3. Cześć, jestem Luke

30 1 0
                                    

Od mojej przemiany minął tydzień. Wiele się od tego czasu zmieniło... Nie myślcie sobie tylko, że zmienił się mój zadziorny charakter. O nie! No to lista zmian:
1. MÓJ ANIOŁ STRÓŻ - ta jasne - mieszka teraz ze mną...
2. Wynajęliśmy inne mieszkanie... Okazało się, że kasy ma od groma... Więc teraz pomieszkujemy sobie w jednym z najbardziej luksusowych apartamentów w moim mieście. Drugie niebo.
3. Jestem obrzydliwie bogata (nie martwcie się nadal pracuje w wydawnictwie)
4. Umiem... Uwaga, uwaga... LATAĆ...
No a teraz tak bardziej szczegółowo. 

-T-tym kim ja? - wyjąkałam mało co rozumiejąc. Nagle znalazłam się przy nim i trzymałam go za ramiona i lekko nim potrząsłam. Przynajmniej chciałam lekko. Trochę mi nie wyszło i chłopak poleciał na ścianę. - Prze-przepraszam. - znów wyjąkałam. Cholera co się dzieje. Chciałam uzyskać odpowiedzi a mój "towarzysz" nie był chętny do ich udzielenia. Wkurzał mnie powoli. -Powiesz mi w końcu o co chodzi? - powoli wypowiadałam każde słowo. 

Chłopak podniósł się i otrzepał. - Usiądź proszę i uspokój się. - wzięłam dwa głębsze wdechy, które tak naprawdę nic nie znaczyły i usiadłam na skraju łóżka. - Może najpierw się przedstawię jestem Luke. Miło mi Cię poznać. Jestem upadłym aniołem. Tak jak i Ty. Na spacerze w lesie zostałaś zamordowana. Tylko... Ja nie pozwoliłem Ci odejść. Jestem Twoim Aniołem Stróżem. Nie mogłem pozwolić Ci odejść. Jesteś inna przez co wyjątkowa. Zmieniłem Cię. W pół anioła. Jesteś silna, szybka, masz pewne dary, które będziesz musiała odkryć. Ale przede wszystkim jesteś martwa. Nie jesteś jednak prawdziwym aniołem. Zanim Twoje serce uderzyło ostatni raz ja Cię przemieniłem. I nie zrobiłem tego bez powodu. Przebywając na Ziemi widziałem wiele krzywd i cierpień. Zrezygnowałem z Nieba by móc być ciągle przy Tobie i czekać na moment Twoje śmierci by Cię przemienić. Mogłem czekać nawet siedemdziesiąt lat. Jesteś wyjątkowa i przebywając przy Tobie wiedziałem, że postrzegasz świat podobnie jak ja. Wiedziałem, że z Tobą mogę to zmienić. Zawsze byłem przy Tobie tylko że mnie nie widziałaś. Powiedzmy, że dla zwykłych śmiertelników jestem niewidoczny jeżeli tego chce. Nie chciałem dawać Ci wszystkiego byś się  nie zmieniła. Przez ciężkie życie nabieramy doświadczenia, nie jesteśmy rozpieszczeni. Jesteśmy twardzi. A wiedziałem że Ty sobie radę dasz. 

-Ale... - przerwałam mu. - Jak to zamordowana? Czemu? Co ja tu robię i do cholery CZEMU?! - krzyczałam mając mętlik w głowie. 

-Ja Cię tu przyniosłem. Położyłem i czekałem aż się obudzisz. Potem nastąpiła właściwa przemiana. Jeżeli chodzi o Twoją śmierć... Twój pies zaprowadził Cię do lasu... Miałaś pecha po prostu. Mężczyzna, dźgnął Cię nożem. Różne typy chodzą po Ziemi. Proszę uspokój się. Po pierwsze musisz iść do pracy. Zadzwoniłem do Twojego szefa, powiedziałem, że jestem Twoim przyjacielem i że jesteś bardzo chora. Dał Ci kilka dni wolnego. Ale musisz już wracać. Nie było Cię tam tydzień. Dzisiaj jest środa. Czwarta w nocy, za dwie godziny zaczynasz pracę. Musisz się do tego czasu ogarnąć. Po pracy przyjdź pod ten adres. - wręczył mi karteczkę z adresem.- Od teraz mieszkamy tam. Wieczorem porozmawiamy jeszcze. A i pamiętaj musisz nad sobą panować. Jesteś teraz szybsza i silniejsza. Twój wygląd nie zmienił się bardzo. Może trochę dłuższe włosy i ciemniejsze oczy. Twój głos także się trochę zmienił, ale może nikt nie dostrzeże tych zmian. Zachowuj się normalnie. Jesteś nadal tą samą osobą, tylko lepszą pod względem fizycznym.  To mieszkanie sprzedamy. Nie będzie Ci potrzebne. Dobra ja biorę Kukiego i spadamy a Ty się zbieraj. Pa. - zawołał Kukiego i poszli. Po prostu wyszedł. Od tak. Położyłam się na łóżku, znów czując ten nieprzyjemny materiał. Wzięłam głęboki oddech i znów poczułam setki zapachów. Leżałam tak kilka minut. Myśli krążyły jak szalone. Wstałam powoli i poszłam do łazienki. Stanęłam przed lustrem. Mialam na sobie przepoconą bieliznę. Że też nie zdałam sobie wcześniej sprawy z faktu że jestem półnaga. Tylko sobie pogratulować . Powoli ją ściągłam.  Stałam teraz nago przed lustrem. Uważnie obejrzałam swoje ciało. Nadal byłam szczupła, niska. Rzeczywiście moje włosy były kilka centymetrów dłuższe, moje oczy bardziej ciemne ale tak naprawdę się nie zmieniłam. To dobrze. Wskoczyłam szybko pod prysznic i szybko się umyłam. 

Godzinę później wyszłam gotowa z domu. Miałam na sobie obcisłe jeansy biodrówki, czarny top i czerwoną marynarkę. Na nogach miałam czerwone lakierkowe szpilki. Przez ramię miałam przerzuconą czarną torebkę. Wyszłam z głową wyprostowaną przed klatkę. No  to czas zacząć "przedstawienie". 



Black AngelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz