Tu Gdzie Spadają Gwiazdy

96 8 0
                                    

- Stary, laski zaprosiły nas dziś na ognisko podobno ma być niezła impreza. Piszesz się? - zadzwonił do mnie mój przyjaciel Adam, znam go od zawsze a on zawsze i wszędzie znajdzie jakąś imprezę.
-Jasne, zagadaj do chłopaków i wpadnę nie po was za godzinę. - po czym rozłączyłem się. Sam nie wiem dlaczego się zgodziłem, ostatnia impreza to nie wypał, dziewczyny była takie jak zawsze. "Fajne masz auto" "Przejedziemy się". Łatwiejszych juz nie znajdziesz. Ale przynajmniej nie musze się tak wysilać. Nie oczekuję że tam impreza będzie inna niż pozostałe.
Dojechaliśmy z chłopakami na miejsce było tam dość sporo ludzi i masa dziewczyn. Abym tylko nie spotkał tych które juz spotkałem.
-Dobra chłopaki, rozdzielamy się. - jak zawsze przed imprezą ale tak jak zawsze podeszły tez do nas odrazu dziewczyny, chlopaki od razu się zmylić a one stanęły przedemną, te same głupie uśmiechy i ruchy, kręcenie włosów na palec i zagryzanie wargi już mnie nie kręci wiec jak tylko otworzyły usta aby coś powiedzieć ja poprostu minąłem je i ruszyłem w stronę beczki z piwem.

Nieźle wybrali to miejsce, co prawda kawałek dalej powinno być urwisko ale na szczęście zagrodzone. Łyk piwa. Niezłe, niezłe, muzyka tez niczego sobie. Rozejrzałem się raz, i zaraz znowu. Chłopaki juz chyba znaleźli sobie dziewczyny na dziś. Rozglądam się znowu i widzę ją. Seksowną, szczupłą blondynkę z pełnymi czerwonymi ustami z którą nieźle zabawiłem się jakiś tydzień temu. Kurde... Nie odpisywałem jej. A ona idzie w te stronę.
Nie chce się denerwować wiec ewakuuję się nad urwisko.

Idąc ciemna ścieżką dostrzegłem koniec drogi i stanąłem nad urwiskiem. Księżyc oświetla ładnie wszystko idealnie, nie potrzebne było żadne inne światło. Wtedy odwrociłem się w prawo i zobaczyłem że na dużym kamieniu dwa metry ode mnie siedzi dziewczyna. W tym świetle doskonale widziałem jej długie brązowe włosy lekko rozwiane przez wiatr i te piękne duże ciemne oczy które wpatrywał się... Prosto w moje oczy. Dopiero wtedy zrozumiałem że gapie się na nią.
-Dzisiaj jest noc spadających gwiazd. - powiedziała odwracając głowę w stronę nieba - A z Tąd idealnie to widać - dodała wzdychając. - Nazywam się Amanda, miło Cię poznać.
Uderzyła mnie fala ciepła, ten uśmiech. To nie ten sam uśmiech co tamtych dziewczyn, uśmiech Amandy jest taki ciepły i piękny. Do tego jej błyszczące oczy w których widać było tylko szczerą uprzejmość i ciepło. Spojrzałem w niebo które było dziś tak piękne jak dziewczyna siedząca za daleko ode mnie, jak nieosiągalne ciepło i odpowiedziałem :
-Nazywam się Daniel i cieszę się że Cię poznałem.
Oboje patrzyliśmy na niebo gdy spadła gwiazda. Spojrzałem na nią i jedyne o czym myślałem to czego sobie życzyła.

Ostatnia GwiazdaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz