Rozdział VII

2.1K 181 19
                                    

Luke's POV

Na razie wszystko przebiega zgodnie z planem.Wystarczy ją w sobie rozkochać. Co za szczęście że wtedy na nią wpadłem.Muszę jeszcze iść z tą lalunią na głupi spacer.Niech zobaczy jaki ze mnie aktor dobry. No moja ''ukochana'' matka musiała mnie określić, no ,bo jak inaczej.... Tylko niech przepowiednia się spełni....................

Amara's POV Przed chwilą był u mnie Luke. On jest taki uroczy.Zaprosił mnie na spacer po plaży przy zachodzie słońca.To takie romantyczne. Jednak mimo tego nie mogłam przestać myśleć o kimś innym.Ubrałam moją ulubioną białą sukienkę i czekałam na niego.Po chwili rozległo się pukanie do drzwi.Pobiegłam otworzyć -Cześć Luke. -Witaj piękna . Gotowa? -Jasne możemy iść. Spacerowaliśmy , rozmawiając o sobie.Dowiedziałam się ,że mieszkał z ojcem w Anglii, a z matką kilka razy miał kontakt.Później usiedliśmy na piasku,rozmawiając o wszystkim i o niczym oglądaliśmy wspaniały zachód słońca.Nie wiem czemu, ale poczułam się jak bym żegnała się ze słońcem.Takie dziwne uczucie,które ostatni raz widziałam w oczach tej dziewczyny ze snu.Moje rozmyślania przerwał delikatny,ciepły dotyk,który poczułam na swojej ręce. Momentalnie odwróciłam się w stronę chłopaka,który szeroko się uśmiechał.Odwzajemniłam uśmiech ,nie zabierając ręki.Dobrze się czułam czując jego dotyk na mojej dłoni.Kiedy zaczęło się ściemniać ruszyliśmy do domków trzymając się za ręce.Zasnęłam z uśmiechem na ustach wspominając dzisiejszy wieczór.

Nico's POV

Nie mogłem patrzeć na nią jak zachowywała się przy nim.Gdyby tylko znała przepowiednie...A jednak to wszystko boli.Mogę się założyć ,że żadna osoba ,heros czy inne coś nie jest w tak okropnej sytuacji jak moja.Źle trafiłem.Podoba mi się ktoś, kto nie może mi się podobać a jednocześnie jest mi przeznaczony.

Amara's POV

Obudziłam się wyjątkowo wyspana.Pewnie tak wpłyną na mnie wczorajszy wieczór.Z uśmiechem poszłam się ubrać, zaraz po tym wyszłam na śniadanie.Wchodząc do stołówki nie wiem czemu spojrzałam w kierunku stolika Hadesa.Ciągle nie mogłam się przyzwyczaić ,że w ogóle ktoś może być synem Hadesa i do nasilającego się głosu od naszyjnika, gdy na niego patrzyłam. Kiedy on się odwrócił,nasze spojrzenia się spotkały.Poczułam dreszcze gdy spojrzałam w te prawie czarne oczy.Coś mnie do niego przyciągało, a jednocześnie odpychało.Już chciałam do niego podejść lecz ktoś złapał mnie w talii i przyciągnął przytulając na przywitanie.Wiedziałam , że to Luke tylko on jest tak uroczy.Ale gdy spojrzałam ponownie na Nico go już tam nie było.Odczułam coś w rodzaju smutku(?), zawiedzenia(?).Najwyraźniej się śpieszył.Gdy zjadłam pyszne naleśniki z bitą śmietaną Ruszyłam na pierwsze zajęcia tego dnia czyli łucznictwo . Po złamaniu chyba z 5 (nie dziwcie mi się trzymałam na odwrót)Chejron powiedział,że lepiej,abym nauczyła się rzucać nożami.Kiedy szłam po broń rozmyślałam o tym czemu tak źle szło mi strzelanie z łuku.Długo tak nie myślałam ,bo potknęłam się o korzeń wystający nad ziemią.Już przygotowałam się na bliskie spotkanie z ziemią ,Kiedy poczułam zimne dłonie na swojej talii.Kiedy już złapałam równowagę stając twarzą w twarz z Nico już chciałam się odezwać gdy powiedział: -Kolejnym razem uważaj-kiedy spojrzałam w jego teraz jeszcze ciemniejsze oczy dodał-Idź Chejron cię wołał.

Puścił mnie i znikł.Pisnęłam zaskoczoną, a raczej nie przyzwyczajona do tego typu rzeczy .Kiedy się otrząsnęłam poszłam do Chejrona. Weszłam do Wielkiego Domu,a jak tylko centaur mnie zauważył bez słowa wręczył mi kartkę,na której jak się okazało była przepowiednia..........

Zanim świat jasny się stanie ostatniego ogniska światło rozbłyśnie Gdy w ciemności świat osiądzie wyruszy za jasnym porankiem herosów troje by odczytać starożytne zwoje zdrajca nadejdzie wątpiący cienie rzuci kogoś śmierć zabierze innego zwróci demon łatwowierny, anioł zbawienny liść z drzewa spadnie nadzieja przepadnie.

Chejron podał mi jeszcze list :

Kochana córeczko!

Wiem,że jesteś zawiedziona ,że Cię nie określiłam, ale nie długo przyjdzie odpowiednia chwila.Pamiętaj idź za głosem swojego serca.Nie zbaczaj z drogi.

Nie długo będziesz się mierzyć z różnymi przeciwieństwami losu, uważaj na siebie.

Te zdania powinny być dołączone do przepowiedni:

Śmierć swą miłość dosłownie znajdzie Lecz nie dane im będzie być z sobą Musieć a chcieć -dwie różne rzeczy Sytuacja ponownie się powtarza Ale inne skutki wytwarza

Mam nadzieję już domyśliłaś się kim jestem Mama

P.S.Pamiętaj,że Cię kochać i musiałam odejść.

Kiedy skończyłam to czytać miałam łzy w oczach.Mama.W końcu się odezwała. Nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo brakowało mi z nią kontaktu.Mam do niej tak dużo pytań.Między innymi : Co miała na myśli pisząc idź za głosem serca?

Czy to znaczy ,że jest............................?Lecz to było by nie możliwe.

Czy to znaczy ,że ja jestem bezpieczna?


Czy śmierć można kochać?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz