Piątek ranek jak zwykle wstalam o 6:00 ponieważ muszę rano wypuścić psa i się przygotować do szkoły. Około godziny 7:40 poszłam na przystanek autobusowy gdy przyjechał autobus i pojechałam do szkoły. Oczywiście jak zwykle nudne lekcje takie jak polski,matematyka oraz niemiecki. Gdy wróciłam do domu odrobiłam lekcje i poszłam razem z Sonia na spacer. Gdy byłyśmy w połowie drogi do orlika przypomniał o mi się ,że niedaleko od nas jest ranczo na którym pasł się Kubuś i Czoko. Był to koń rasy Śląskiej oraz kuc rasy Szetland Sońka zawsze się bardzo cieszy kiedy widzi konie i tym razem też tak było. Gdy Sońka zobaczyła Czoko kłusującego do niej zaczeła się bardzo cieszyć.Zawołałam Kube który galopem ruszył w moją stronę gdy konie były już przy mnie dostały po jabłku i smakołyku gdy już powitałam piękne zwierzęta okazało się, że za 5 minut muszę być w domu. Porzegnałam się z przyjaciółmi i pobiegłam szybko z Sonia do domu. Po powrocie powitał nas piękny zapach zupy kalafiorowej. Po zjedzeniu obiadu pobawiłam się z Sońką i zadzwonił do mnie ojczym a właśnie nie mówiłam wam do mojego ojczyma mowie tato ponieważ on mnie wychowywał 13 lat. Przez pierwsze 5 lat mojego życia wychowywałam się z babcią ponieważ mama wyjechała do Włoch. By zarobić pieniądze mój biologiczny tata się do mnie nie przyznaje zostawił mnie i mamę jak mnie jeszcze na świecie nie było powiem wam że nie żałóje ponieważ teraz mam tate który, mnie naprawdę kocha. Wracając zadzwonił do mnie tata czy chcę u niego nocować zgodziłam się i około godziny 18:00 byłam już u taty. Przywitawszy się z babcia poszłam z Sonia na górę do pokoju taty i razem z oglądaliśmy filmy. Gdy film się skończył poszłam do swojego pokoju i położyłam spać. A tata nadal oglądał. I tak minoł mój dzień.
CZYTASZ
Historia koniary
Teen FictionWiem ,że mogłyście czytać już wiele takich "książek" o koniach ale myślałam już od dawna i pastanowiłam opisać także swoją historie z tymi pięknymi zwierzętami.A więc życze miłego czytania i mam nadzieje że moja historia wam się spodoba.