21.04.2016r.

22 1 0
                                    

Rano wstałam i szybko wyszykowałam się do szkoły.W szkole jak zwykle nudy polski,technika,religia,wf,wf,wychowawcza i chemia.Jakoś szybko mineło jak na szkołe lekcje zawsze mi się dłużą a dzisiaj mineły bardzo szybko. Autobusem wróciłam do domu szybciutko się przebrałam w czarne bryczesy,szarą koszulke bluze i moje gumowe sztyblety i popędziłam do Kuby. Kubuś to mój ukochany koń westernowy.Założyłam mu pad,siodło westernowe i ogłowie. Zaczełam trenować tor, który będzie na zawodach u nas. Już nie moge sie doczekać wiele pięknych koni na ranczu.Ahhhh kocham to tą rywalizacje.No dobra wróćmy do treningu.Z Kubą przeszłam kilka przeszkud na nogach a później na jego grzbiecie super był bardzo grzeczny jak nigdy dałam mu jabłko i marchewke noi oczywiście Czokowi. Poszłwm do domu.

Historia koniaryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz