23 września 1999 Jestem w sali gimnastycznej, kiedy dzwoni do mnie Susana. Na szczęście komórkę mam przysobie, dźwięk dzwonka odbija się od ścian ogromnej sali, do której przychodzę kilka razy wtygodniu. Muszę odpowiadać przyciszonym głosem, żeby nie wywoływać zainteresowaniawszystkich ciekawskich, którzy już unoszą głowy, niezadowoleni, bo przeszkadza im to wćwiczeniach.- Musisz wracać. Żadnej dziewczyny nie ma w burdelu, a klient wybrał twoje zdjęcie.- Susano, jestem w sali gimnastycznej. Przygotuję się, ale to chwilę potrwa.- Pospiesz się!Zawsze noszę ze sobą odpowiedni ubiór, na wypadek gdyby coś takiego się zdarzyło, idobrze, że jestem tak przewidująca. Dzięki temu nie muszę wpadać do domu, żeby się przebrać. Przygotowuję się w damskiej przebieralni i łapię taksówkę, która zawozi mnie namiejsce.Dzień jest pochmurny, trochę padało, a ja mam pieski humor. Niestety, praca to praca.Susana oczekuje mnie z niecierpliwością. Zawsze taka jest. Profesjonalizm nie pozwala jej na to, by klient wymknął się jej z rąk tylko dlatego, że jakaś dziewczyna spóźniasię z przyjazdem.Zawsze robi się od tego nerwowa, a w konsekwencji łuszczyca pojawia się na całym jej ciele. Żyje w ciągłym strachu, że ją wyrzucą, i z tego powodu nigdy nie pozwala nam poczuć się komfortowo. Właśnie to jej zachowanie sprawiło, że zacieśniają się moje więzy zAngeliką, która jest dużo bardziej elastyczna niż ona.- Idź, przedstaw się w końcu klientowi, inaczej sobie pójdzie...- Wiem o tym, Susano. Ale byłam w zupełnie innej części Barcelony i nie mogłamdojechać szybciej.Poprawiam włosy przed lustrem i wchodzę do salonu. Klient ogląda telewizję, sącząc Cuba Libre. Wygląda na to, że wypił ich już kilka, oczekując na moje przybycie. Kiedy mniewidzi, uśmiecha się, ale nic nie mówi, więc to ja muszę rozpocząć rozmowę. Okazuje się, że jest inżynierem aeronautykiem, ojcem rodziny (jak wszyscy), który czuje się samotny. Wcalenie jest przystojny. Jeśli mam być szczera, fizycznie jest dość odpychający, ale ma w sobiecoś, co sprawia, że jest charyzmatyczny. Kiedy siadam obok niego, czuję się oszołomionawrażeniem, jakie na nim wywarłam. Dosłownie zaczyna się trząść. Zwierza mi się, że bardzosię boi, i to mnie tak wzrusza, że próbuję go uspokoić i przechodzimy do sypialni, w którejgwałtownie zdejmuje z siebie ubranie, rzuca się na łóżko i przykrywa całkowicie, żebym niemogła widzieć jego nagości. Świetnie zaczynamy! Myślę, że skoro zachowuje się w tensposób, będzie to kolejna klapa seksualna, ale... Okazuje się, że jest nam cudownie. Mamorgazm, nie musząc udawać. Jego pieszczoty na całym moim ciele sprawiają mi przyjemność.Jest prawdziwym ekspertem w dziedzinie kobiecej anatomii, do tego stopnia, że zaczynamwątpić, czy mężczyzna, z którym jestem w łóżku, to ten sam, którego kilka minut wcześniejwidziałam w salonie.Gdy jest już po wszystkim i on bierze prysznic, wyjmuję z torebki portmonetkę i po przeliczeniu banknotów daję mu pięćdziesiąt tysięcy peset.- Co to jest? - pyta zdziwiony, wycierając energicznie plecy ręcznikiem.- Zwrot pieniędzy, które dałeś Susanie, żeby ze mną być - szepcę, żeby nie usłyszałymnie mikrofony.- Co...?- To co słyszysz! Proszę, weź je!- Ale dlaczego?- Żeby podziękować ci za ten moment. Dziś ja zapraszam. Ale nie przyzwyczajaj się...i ani słowa Susanie! - Uśmiecham się do niego.Muszę się upierać, żeby wziął pieniądze, ponieważ nie chce się na to zgodzić.- Z każdą chwilą mniej rozumiem kobiety.Kiedy wychodzi z pokoju, mruczę mu do ucha:- Nie ma czego rozumieć.Może raczej mówię to do siebie, bo w żadnym wypadku nie jest w moim typie. Stan oblężenia 30 września 1999 Tego ranka Manolo strasznie pokłócił się z Angeliką. Śpię w małym pokoju i budzą mniewrzaski kierowcy ciężarówki. Usłyszałam Angelikę, która w końcu też podniosła głos, i przestraszona, poszłam zobaczyć, co się dzieje - Znajduję się w domu wariatów, w związku zczym wszystko może się zdarzyć.Pozostałych dziewczyn to nie wzrusza. „Kiedy szef interweniuje, chodzi o racjęstanu", powiedziały mi. „Zajmij się swoimi sprawami", dorzuciła Mae pewnego dnia. Ale to jest silniejsze ode mnie. Wygląda na to, że Manolo jest gotów uderzyć Angelikę, więc muszęsię wtrącić.Manolo robi jej wyrzuty, między innymi ma do niej pretensję, że nie wypełniła swoichobowiązków poprzedniej nocy i usnęła. Dowodem na to ma być fakt, że kiedy o czwartej ranozadzwonił telefon, to ja odebrałam.- Zapomniałaś już, głupia, że wszystko nagrywamy! - rzuca jej w twarz Manolo. -Mamy nagrany głos Val. Dlaczego odebrała zamiast ciebie? Jesteś odpowiedzialna czy nie?Chcę interweniować, ponieważ widzę, że Angelika jest roztrzęsiona.- Ona była w ubikacji - tłumaczę, próbując dać alibi Angelice.- Też chcesz skończyć na ulicy? - Manolo z każdą chwilą coraz bardziej podnosi głos.- Dlaczego jej bronisz, kłamiąc? Wiemy, że spala. Sama powiedziałaś o tym Isie. To teżzostało nagrane.Zaczynam się zastanawiać i zdaję sobie sprawę, że taka rozmowa rzeczywiście sięodbyła. Znów wdepnęłam, tym razem na całego. Angelika i ja patrzymy na siebie, następnieona zbiera swoje rzeczy i mówi, że nie ma zamiaru ani minuty dłużej zostawać w tym domuwariatów, gdzie śledzą ja pilniej niż w domu Wielkiego Brata.- Świetnie, zabieraj swoje graty, wiesz dobrze gdzie jest wyjście! - mówi Manolo.Angelika wychodzi, trzaskając drzwiami, tak że wszyscy sąsiedzi musieli to usłyszeć.