Rozdział Siódmy

94 7 2
                                    

Lśniące ostrze błyskawicy przecina granatowy puch osłaniający drobne plamy kosmicznych żarówek jednocześnie pozwalając moim tęczówką na zbadanie potencjalnych zagrożeń ,realnych koszmarów, upiorów odliczających sekundy do następnego snu, w którym pochłoną mój spokój w bolesną otchłań wspomnień. Jedyną postacią wypełniającą otaczającą mnie przestrzeń jest krucha brunetka. Unosi brwi ku górze po czym zasysa dolną wargę otulając ramiona kościstymi, niezwykle smukłymi palcami. Z ulgą dostrzegam brak krwistoczerwonych śladów uderzeń na nagiej skórze ud niebieskookiej. Pochylam głowę unikając jej wzroku, błękitna tafla spokoju wpatruję się w moją klęskę, kpi ze słabości człowieka, którego zadaniem jest ochrona jej wątłej jednostki. Dostrzega moją beznadziejność, mogę poczuć jak przebija twardą skorupkę fałszywego opanowania by dostać się do wnętrza splątanych myśli.

-Harry?- Jej łagodny głos przerwa niekomfortową ciszę, a ja spoglądam na nią odgarniając pukle grubych loków na tył obolałej czaszki. Dziewczyna ukazuje swoją niepewność poprzez zaciskanie opuszków palców na brzegach śnieżnobiałego topu okalającego krągłości jej sylwetki. -Potrzebujesz herbaty?- Pyta z przejęciem zagarniając proste kosmyki kasztanowych włosów za ucho. - Słyszałam, że jej liście pomagają człowiekowi, którego sen został brutalnie przerwany przez drugą osobę lub przerażające wydarzenie będące nierealnym wyobrażeniem, dlatego..

-Z przyjemnością napiję się z tobą herbaty.- Chrząknąłem próbując zniwelować nieprzyjemnie szorstką chrypę osadzającą się na tyłach wysuszonego gardła. Potrzebowałem szklanki wody, filiżanki gorącego mleka lub kieliszka wysokoprocentowego alkoholu i pomimo własnych pragnień zdecydowałem się na brunatny, niesmaczny wywar. Wiedziałem, że podjęta decyzja była właściwą kiedy bladoróżowe usta Charlotte wygięły się w nikłym uśmiechu. Najbardziej delikatny, niezwykle nieśmiały gest sprawił, że mięśnie otaczające dudniące serce zacisnęły się boleśnie, a krew wypełniająca żyły zwiększyła prędkość przepływu. Poświęciła kolejne dwie sekundy na obserwację mojej reakcji by następnie pokonać wąski korytarz oddzielający salon od lśniącego aneksu kuchennego. Śledziłem powolne ruchy jej małych, bosych stóp odbijających się od powierzchni lodowatych płytek. Wypuściłem z pomiędzy warg haust rozgrzanego powietrza, skryłem twarz w dłoniach i silnie potarłem zmęczone powieki okryte drobnymi kropelkami potu, jedynej pamiątce przerażających wizji zakrwawionej Hope. Uniosłem się do góry składając kraciasty koc w rogu kanapy, kątem oka zbadałem niebezpieczną wichurę rozrywającą liście okazałej lipy na małe cząsteczki i przygnębiony udałem się ku wypełnionemu światłem pomieszczeniu. Charlotte stała na palcach, jedna z jej dłoni opierała się płasko na śliskim blacie emanującym słodkim zapachem cytrusów. Potrzebowałem kilku godzin by zrozumieć, że jednym z priorytetów współlokatorki jest zachowanie idealnej czystości , niełatwe zadanie dla kogoś takiego jak niezależny mężczyzna dzielący mieszkanie z kilkoma insektami. Jęknęła wściekle i podskoczyła do góry próbując przechwycić prostokątne pudełko ozdobione zdjęciami suchych liści herbaty. Zagryzłem wargę odpychając plecy od lodowatej ściany pokrytej dużymi, barwnymi płytkami.

-Pozwól, że ci pomogę.- Stanąłem przy jej boku po czym uniosłem dłoń zdobywając niewielkie opakowanie suszu. - Dlaczego nie spałaś?- Spytałem zaciekawiony zyskując kolejny nikły uśmiech będący bezsłownym podziękowaniem za nic nie znaczącą przysługę.

-Hmm?- Zmarszczyła brwi opierając opuszek palca na śnieżnobiałym przycisku elektrycznego czajnika wypełnionego po brzegi lodowatą wodą.

- Obudziłaś mnie. Myślałem, że byłaś zmęczona, dlatego udałaś się do sypialni.- Zacisnąłem zęby na wewnętrznej stronie policzka. Skarciłem swój umysł za idiotyczną próbę rozmowy i spojrzałem na zdezorientowany wyraz twarzy niebieskookiej.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 22, 2015 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Crown Witness [H.S]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz