@tweet 14

2.2K 211 23
                                    

 Z radia w kuchni słyszę radio Maryję, a w salonie moja mama słucha kolęd...ŁOT DE FAK IS GOIN ON!
____________________

Wsunęłam telefon z powrotem do kieszeni i w tym samym momencie komórka Michaela za wibrowała cicho w jego spodniach. Przegryzłam wargę ukrywając uśmiech i odwróciłam wzrok skubiąc odpryskujący, czarny lakier na paznokciach.

 Usłyszałam parsknięcie obok prawego ucha i wiedziałam, że patrzy się teraz w moją stronę. Policzki mnie zapiekły i fala dreszczy przeszła mi po kręgosłupie gdy jego dłoń musnęła moje udo gdy wsuwał telefon do spodni.

- Leia, masz może ochotę na kawałek? - spytał Ashton, a ja przez chwilę idiotycznie gapiłam się na niego zadając sobie w głowie pytanie skąd zna moje imię?

Masz na cycku plakietkę z imieniem idiotko.
Mentalnie strzeliłam sobie z dłoni w czoło i chrząknęłam przypominają sobie o co spytał.

- O..yy.. - spojrzałam na pizzę z ananasem, na którą wskazywał palcem - Nie, dziękuję. Mam dość pizzy na dzisiaj - uśmiechnęłam się do niego lekko, a on zmarszczył brwi.

 - To ty też jesteś na jakiejś dziwnej diecie jak one? - spojrzał na Aleishę i drugą dziewczynę. Muszę się w końcu dowiedzieć jak ma na imię. 

 - Co? Nie, po prostu za dużo pizzy jak na jeden dzień - odpowiadam ogarniając ręką pizzerię. - No i ja niezbyt lu..

 - Leia nie lubi pizzy z ananasem - mówi nagle Michael a mnie zatyka. Mrugam w szoku spoglądając mu w twarz i po chwili czerwienię się ponownie zdając sobie sprawę, że zapamiętał jeden z moich tweet'ów do niego. Wszyscy przy stoliku utkwili w nas zdziwione spojrzenia.

 - Oh, to trzeba było tak od razu - odpowiada w końcu Luke i podsuwa mi pod nos kawałek pepperoni. 

 - Nie, nie, na prawdę nie jestem głodna - unoszę dłoń protestując - Poza tym to nie ja za to płaciłam. 

 - To tylko jeden kawałek - śmieje się Calum - Poza tym każdy z nas się złożył więc za te trzy pizze nie zapłaciliśmy wiele. 

 - Powtarzam, dziękuję ale nie. Poza tym chyba mój szef nie byłby zadowolony gdyby zobaczył swojego pracownika zjadającego jedzenie z jego restauracji z klientami - śmieję się na co Luke wzrusza ramionami i sam zabiera się za jedzenie kawałka pizzy, który mi proponował. I tak przy okazji, niezbyt dobrze, że chciał mi go podać z ręki...

 - Powiedziałbym mu wtedy, że reklamujesz to jedzenie - parska śmiechem Michael na co wszyscy odpowiadają tym samym. 

 - Akurat ciebie nie trzeba nakłaniać do jedzenia, zwłaszcza pizzy - odzywa się bezimienna dziewczyna i śmiejąc się z własnej wypowiedzi opiera ramię na barku Michael'a i coś w spojrzeniu jakim obdarowuje chłopaka mnie zaskakuje. 

 - Nie przeczę - odpowiada i unosi dłoń by przeczesać nią włosy jednocześnie zrzucając z siebie rękę dziewczyny niby nie specjalnie. 

Nagle podchodzi do naszego stolika grupka dziewczyn, poznaję je z wcześniej gdy podeszły złożyć zamówienie. Stają pomiędzy siedzącym na brzegu Calum'em i jedna z nich, blondynka chrząka. 

- 5 Seconds od Summer? - pyta chociaż widać od razu, że ich poznała - Czy możemy zrobić sobie z wami zdjęcie, albo podpiszecie się chociaż, znaczy dacie autografy? 

Dziewczyna jest zdenerwowana, ale równocześnie podekscytowana tak samo jak jej koleżanki i nerwowo spogląda na Luke'a który zaczerwienił się lekko i z uśmiechem bierze od dziewczyny złożoną na pół kartkę. 

 - Jasne, ale nie jestem dobry w podpisywaniu się. Nie mam jeszcze wyrobionego autografu. W zasadzie nie miałem w planach ich rozdawać- drapie się po karku z zażenowaniem i pochyla nad kartką starannie rysując każdą literę.

 - My też? - pyta Michael wskazując na siebie, Calum'a i Ash'a.

- Tak! - odpowiada odrobinę za głośno jedna z towarzyszek blondynki i rumieni się. Michael chichocze cicho i razem z resztą podpisują się na kartce, a później pozują do zdjęcia, na którym ja próbuję zakryć się kartą z menu.

- Dzięki - odpowiadają dziewczyny równocześnie piszcząc i odchodzą. 

 - Jesteście już sławni - śmieję się cicho, a chłopcy wtórują mi. 

- Zdziwiona? - odpowiada ze sztuczną urazą Calum. 

- Ależ skąd! Ja też poproszę autograf... na serwetce - wyjmuję jedną z metalowego pudełka i kładę na stole. 

 - Ależ proszę. - Michael śmiejąc się bierze długopis, który dziewczyny zostawiły i podpisuje się.

Zaciskam wargi powstrzymując szeroki uśmiech kiedy podaje mi serwetkę z wypisanym na niej jego imieniem i serduszkiem obok.

 - Powieszę nad łóżkiem! - piszczę sztucznie i wsuwam serwetkę do kieszeni zapominając o reszcie zespołu. Na serio...chyba powieszę tę serwetkę nad łóżkiem. 

- Kiedy wracamy? - odzywa się nagle bezimienna dziewczyna i spogląda na telefon. - Niedługo muszę wrócić do domu. 

- Dopiero co przyszliśmy - Calum marszczy brwi i posyła jej coś jakby zirytowane spojrzenie. Spoglądam na dziewczyny i widzę od razu po ich twarzach, że są znudzone. Coś mnie ściska w dołku na myśl, że to przez moją obecność i automatycznie mam ochotę wstać co właściwie robię. 

 - Emm...to ja będę wracać do pracy. Dziękuję za zaproszenie - od razu mam ochotę trzepnąć się w łeb. 'Dziękuję za zaproszenie?' Zachowujesz się jakby cię co najmniej na ślub zaprosili! - Ugh..to mam nadzieję, że wam smakuje. - wskazuję na ostatnie kawałki pizzy i biorę z powrotem tacę w ramiona.

 - Miło się gadało - odpowiada Luke i uśmiecha się miło.

 - Do zobaczenia - odpowiada Ashton wraz z Calum'em z ustami pełnymi pizzy. 

 - Cześć - odpowiadają dziewczyny nawet nie unosząc wzroków z nad swoich komórek. Uh..dzięki?

 - Do poniedziałku - odzywa się w końcu Michael, a ja nie potrafię nie odwzajemnić jego uśmiechu gdy spoglądam na niego. 

- Do poniedziałku - przegryzam od środka policzek i odwracam się modląc o to by moje 'tyły' wyglądały jak najlepiej zwłaszcza gdy nogi trzęsą mi się jak galareta z obawy, że się poślizgnę czy potknę o krzesło jednego ze stolików. 

Na szczęście docieram bezpiecznie do lady i staram się nie patrzeć Aubrey w twarz gdy ta szczerzy się do mnie.

 - A co to za rumieńce?


________________________________

1K!!! OMG, love u all ♥
Bez tweet'a bo na prawdę nie miałam na niego pomysłu...
I ugh ten rozdział jest niefajny ;x ajm sorry


Hey Mikey ☞ Twitter (Michael Clifford)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz