Lucas

16.3K 736 67
                                    



Ze snu wyrwał mnie przeraźliwy dźwięk budzika. Otworzyłem jedno oko i zerknąłem na zegarek – 7:15. Niestety czas już wstawać. Czeka mnie dzisiaj rozpoczęcie nowego roku szkolnego w nowej szkole w nowym mieście i nowym kraju. Nawet na nowym kontynencie. Nadal ciężko jest mi się przyzwyczaić do mojego nowego życia. Jednak przyjemna jest myśl, że mogę zacząć z całkiem czystą kartą. Nikt mnie tu nie zna, nic nie wie o mnie, o mojej rodzinie. Mogę być sobą albo kimś zupełnie innym. Może tutaj, na całkiem nowym miejscu spotka mnie coś niezwykłego.

Zwlokłem się z łózka i ruszyłem do łazienki. Złapałem za klamkę jednak drzwi się nie otworzyły.

-Kto tam jest? – Zapukałem.

-To ja, Jason. Zaraz wychodzę.

-Pospiesz się, bo nie zdążę się wyrobić.

-Tak jest, paniusiu.

Przewróciłem oczami i usiadłem naprzeciwko łazienki. W tym tempie spóźnienie mam gwarantowane.

Drzwi do pokoju obok otworzyły się i wyszła z nich Mia. Pomachałem jej na przywitanie.

-Hej, braciszku. Czyżby Jason znowu zajmował łazienkę? – Przysiadła się do mnie.

 Dałem jej buziaka w czubek głowy i westchnąłem.

-Jak zwykle. Zachowuje się jak baba. Potrafi godzinami tam siedzieć.

-Dzisiaj mu odpuść. Chce ładnie wyglądać dla dziewczyny. – Uśmiechnęła się szeroko.

-A ty skąd wiesz takie rzeczy?

-Podsłuchałam, jak wczoraj wieczorem rozmawiał przez telefon. 

No tak, cała Mii.

-Ej, nieładnie tak. Mam nadzieje, że przynamniej mnie nie podsłuchujesz?

-Twoje życie jest dość nudne. Nie masz żadnej dziewczyny, więc nie mam po co podsłuchiwać. – Wzruszyła ramionami.

 A to jaka bestia.

-Mówisz, że mam nudne życie? Chyba będziesz musiała zmienić zdanie – powiedziałem szeroko uśmiechnięty i zacząłem ją łaskotać. 

Biedna mała, wiła się pod moimi palcami, płacząc ze śmiechu.

-Luke! Przestań!

-To zmień zdanie.

-Ale ty nie masz dziewczyny! – śmiała się, cała czerwona na twarzy.

-To co, zmień zdanie.

-Dobra, dobra, tylko już przestań bo nie wytrzymam!

Przestałem ją łaskotać i pozwoliłem jej odetchnąć. Mia wytarła mokre od łez policzki i spojrzała na mnie groźnie.

-To było nie fair. Ja mam wszędzie łaskotki!

-Wiem, dlatego to zrobiłem.

Drzwi do łazienki otworzyły się i wyszedł z nich Jason. Jego perfumy czuć było na odległość kilku metrów.

-Fuj stary, ale się wyperfumowałeś. – Zatkałem nos.

Mia się roześmiała.

-To dla tej nowej dziewczyny?

Jason spojrzał na nią zaskoczony, a potem przeniósł wzrok na mnie.

-Ja jej nic nie powiedziałem. – Podniosłem się i ruszyłem do łazienki.

Please, Don't Leave Me - T. "I"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz