Not breath

10.9K 512 142
                                    

Następnego dnia wybraliśmy się z Lucasem na imprezę, na którą zaprosił nas Alex. Twierdził, że jest to świetna okazja do spotkania paru dobrych znajomych, którzy nadal dobrze wspominają Lucasa. Zgodziłam się, ponieważ bardzo chciałam poznać jeszcze więcej znajomych mojego chłopaka, by wdrożyć się lepiej w jego stary świat. Pragnęłam zaczerpnąć z tego tyle, ile to tylko możliwe. Dręczyła mnie jedynie myśl, że może pojawić się Kris, jednak Alex zapewnił mnie, że to całkowicie nie jej towarzystwo i na pewno się nie pojawi.

Stojąc przed łóżkiem wpatrywałam się w leżące na nim przykładowe kreacje na dziś wieczór. Czerwona obcisła sukienka Lily wpatrywała się we mnie błagalnym wzrokiem prosząc, bym ją dziś założyła. Przymknęłam oczy wyobrażając sobie, jak będę w niej wyglądała. Czy przypadkiem nie jest dla mnie zbyt ostra?

Przeniosłam spojrzenie na niebieską rozkloszowaną, która wabiła mnie swoim przepięknym kolorem i materiałem. Zmarszczyłam brwi czując, jak ogarnia mnie panika. Nie mam pojęcia, którą sukienkę mogę założyć.

-Pomóc ci?

Odwróciłam się na dźwięk głosu Lucasa i stanęłam jak wryta. Mokre po prysznicu włosy wiły się niesfornie za jego uszami, skręcając się delikatnie przy końcach. Czarna koszula opinała jego umięśniony brzuch, podkreślając niesamowitą sylwetkę. Mankiety koszuli miał podwinięte, co dodawało jeszcze lepszego efektu. Do koszuli założył czarne dżinsy i trampki. Przygryzłam wargę czując, jak woń mięty uwydatniła się w pokoju.

-Ziemia do Elisabeth. - zaśmiał się. - Czyżbyś gdzieś odpłynęła?

Zarumieniłam się i odchrząknęłam, starając się ukryć zażenowanie.

-Nie wiem, którą wybrać. Czerwona, czy niebieska?

Lucas podszedł do mnie, bacznie oglądając obie sukienki. Przygryzłam wargę, czekając na jego werdykt.

-Zdecydowanie niebieska. - powiedział.

Uniosłam brew.

-Jesteś pewien? Ta czerwona sukienka mogłaby być no wiesz, bardziej uwodzicielska. - zażartowałam.

Lucas roześmiał się i objął mnie w talii, pocierając swoim nosem o mój.

-Tym bardziej nie ma mowy, żebyś ją założyła. Chcesz, żebym padł na zawał? W dodatku w tym klubie będzie sporo moich kolegów. A wiesz, że ja nie lubię się dzielić.

Zachichotałam i dałam mu szybkiego całusa.

-W takim razie, daj mi parę minut na przebranie.

Lucas z niechęcią odsunął się ode mnie, a jego oczy zabłysnęły łobuzersko.

-Zawsze możemy zostać w hotelu, tak jak wczoraj. Nie uważam tego, za zły pomysł. - uniósł znacząco brwi.

Uderzyłam go w ramię i uciekłam do łazienki, zanim zdążył mnie złapać.

-Zachowuj się! - krzyknęłam żartobliwie, po czym zamknęłam się w łazience.

Ubrawszy sukienkę, podkreśliłam delikatnie oczy, używając jasnych niebieskich cieni i kredki. Aby wyszedł lepszy efekt, rzęsy podkreśliłam moją ulubioną mascarą. Usta pomalowałam jasną, różową szminką, a włosy delikatnie podkręciłam. Na koniec popsikałam się perfumami i zadowolona wyszłam z łazienki.

-I jak? - spytałam.

Lucas odwrócił się w moją stronę i zamarł. Z szeroko otwartymi oczami podszedł, pożerając mnie wzrokiem.

-Nie jestem pewien, czy możesz w czymkolwiek tam pójść. Może po prostu załóż jakiś worek, co?

Zaśmiałam się i oplotłam ramionami jego szyję.

Please, Don't Leave Me - T. "I"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz