Tato! Roger!
Jesteś jedyną osobą, którą z czystym sumieniem mogę obwiniać, a która jednocześnie nie miała na mnie żadnego wpływu.
Nigdy przy mnie nie byłeś.
Nie znam cię.
Twój brak tak mi doskwierał, że nie potrafiłam kochać siebie, wiedząc, że mogę być do ciebie podobna.
Jak mam akceptować jakiegoś wyrzutka?
Przecież normalni ludzie mają ojca!!!Ale to ty jeden, nigdy nie powiedziałeś czegoś, co by mnie zraniło.
Nie usłyszałam od ciebie krzty krytyki.
Nie powiedziałeś, kim powinnam być.
Nie wymagałeś ode mnie, nie oczekiwałeś...
Nie dało się ciebie zawieść.Nigdy nie znałeś mojej wagi.
Nawet przy narodzinach cię nie obchodziła.
Na pewno pamiętasz, ile miałeś kobiet... Wiesz ile lat mamy my, twoje dzieci?
Nie pamiętam cię nawet.
Ty mnie pewnie też.
Cholera wie ile masz dzieciaków.
Co cię obchodzą problemy jakiejś głupiej Dove.
Ja jestem Dove......tato.
CZYTASZ
Ana-ona mnie nie opuści
Teen FictionCześć! Jestem Dove. Piszę, bo wiem, że niedługo nie wypowiem już żadnego słowa. Nikt tylko nie wie kiedy to się stanie, a ja chcę wyjaśnić najbliższym moje problemy. Może gdy to przeczytają, po mojej śmierci, będzie im dzięki temu łatwiej.