Na wstępie chciałabym przeprosić, że nie bylo rozdziałów, ale nie miałam czasu, ani weny.
..........Pobiegłyśmy pod salę, w której 3 c ma teraz lekcje. Melka była pewna, że już wszyscy wiedzą.
-Blondi, chodź do kibla.-powiedziała sucho i szarpnęła dziewczyne za rękąw.
-Olka jestem, miło mi.-byłyśmy już w szkolnej toalecie. Blondynka miała ok. 170cm wzrostu, więc była 3cm niższa od Melki, zielone oczy, nosiła tattoo chokera i ubierała się jak typowa sezonówka.-A więc po co tu jestem?-zapytała z zakłopotanym wyrazem twarzy.
-Nie powiedziałaś nikomu?!-Mela była cała czerwona.
-O tym, że jesteś lesbijką?-Ola patrzyła na paznokcie.
-Powiedziałaś czy nie?!-strasznie się wkurzyła.
-Nie interesują mnie tego typu sprawy, daruj sobie.-powiedziała oschło i wyszła.
Melka znowu skuliła się pod ścianą.
-Oj Mel, nie rycz znowu.-podałam jej chusteczke.
-Zamknij się, Ty nie wiesz jak to jest, więc nie masz prawa głosu!-krzyknęła. Zabolały mnie te słowa. Popłakałam się i pobiegłam do domu. Po drodze dostałam kilka smsów od Melki, typu "przepraszam, to nie miało tak wyjść", "trzymasz się jakoś?" albo "Nel, nie panowałam wtedy nad sobą". Na żadnego nie odpisałam. Poszłam do pokoju i położyłam się na łóżku, bez żadnego przebierania i nic.
Dzwoni telefon, jest godzina 23:20. Nie zdążyłam odebrać, patrzę 93 nieodebrane połączenia. Od Meli.
-Mamo, idę się umyć!-krzyknęłam i poszłam do łazienki. Moja twarz, moje włosy, wszystko wyglądało okropnie. Usłyszałam dzwonek do drzwi.
"Mamo mnie nie ma, nie ma mnie, mamo"-pomyślałam. Chciałam, żeby tak powiedziała, ale nie, wpuściła i kazała chwilkę na mnie poczekać.
"Niech to będzie najdłuższa chwila w moim życiu"
Wyszłam i zobaczyłam ją. Włosy związała w dziwnego koka. Zasnęła. Poszłam do mamy.
-Mamciu, Mel zasnęła, a ja nie wiem co robić.- powiedziałam zakłopotana.
-Daj Melce spać, przecież nie puszcze jej w takim stanie do domu.-Mama zaczęła znów czegoś w papierach szukać.
Starałam się nie denerwować, poszłam spać.
Wstałam niewyspana. Patrze na zegarek i widzę godzine 6:29.
"Ach, jeszcze 25 minut, zdrzemnę się"
Obudziłam się. Godzina 8:40.
-Kurde, zaspałam! Jakim cudem?!-cicho powiedziałam ze złością.
Melka, która do tej pory smacznie spała, otworzyła zaspane oczy. Wyglądała zniewalająco.
.........
dziękuję za przeczytanie, nie wiem, kiedy następny rozdział, ale postaram się napisać, jak najwcześniej. c: